Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość a_to_nowina

Kocham go juz 10 lat a jestem żoną innego

Polecane posty

Gość a_to_nowina

Bylismy ze soba 5 lat, kochalam go jak szalona. Zrobilabym dla niego wszystko. Raz bylo lepiej, raz gorze. On zdradzał, szalał z kolegami a ja czekałam, aż sie uspokoi, wydorośleje. Wkońcu mnie zostawial, twierdząc ze nie moze mnie tak dluzej krzywdzic. Spotykalismy sie jeszcze pare razy ale to nic nie dało. Wyjechalam do innego miasta by zapomnieć. Szalałam, bawiłam się. Mialam swietną pracę, spotykałam się z róznymi facetami i wydawało mi sie, że zapomniałam. Spotkalam kogoś, wyszłam z niego za mąż, urodziłam mu dziecko. Mineło kolejnych 5 lat a ja wciąż mysle o Nim. Co robi, gdzie jest. Dlaczego mnie zostawił? "Sledzę" jego zycie. Własnie urodziło mu się dziecko, jest szczęsliwy a ja wariuje ! Moj związek przeze mnie jest okropny. Mąż cierpi, wie ze jest cos nie tak. Jak mam zapomnieć? Co zrobić by sie od niego uwolnić? Czy ktoś z Was tak ma? Kocha kogoś innego a jest w związku z jeszcze innym?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ataira
Ty go nie kochasz, po prostu zawsze chcemy mieć to, czego nie możemy. Zamiast się zajmować takim pierdołami, byś się rozejrzała wkoło. Unieszczęśliwiasz męża i własne dziecko :o Szkoda mi ich.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Właśnie... \"przysięgam Ci miłość, wierność(...)\" masz męża to go kochaj :) Ale sprawdza się stara maksyma, że kobiety kochają jednych, śpią z drugimi a wychodzą za trzecich :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nuuuudyyyyy Tutaj co druga kocha innego niz męża... Weź sie zakochaj jakos oryginalnie... W geju np. albo w inkasencie z elektrowni, ktoremu pies łańcuchowy odgryzł penisa albo w manekinie z wystawy w sklepie z garniturami... Ta Twoja historyjka jest już strasznie ograna...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"Ale sprawdza się stara maksyma, że kobiety kochają jednych, śpią z drugimi a wychodzą za trzecich" Ja mam tylko drugich :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a_to_nowina
dzieki za odpowiedzi, super mi pomogliscie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bo Tobie nie da sie pomóc... jestes urodzoną cierpiętnicą i lubisz taki klimat.... znalazłas sobie faceta z kotrym nie mozesz byc i mozesz dla niego cierpiec z milosci, marnujac swoje zycie (ale to Twoj problem) i innych

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość giu
A w czym niby ci pomagać? Wmówiłaś sobie coś i z lubością o tym rozprawiasz. Tymczasem to problem dla psychiatry.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
giu zgadza sie-tylko psychiatra:-o Odrzucił cie,nie mozesz sie z tym pogodzic,nie kochasz go tylko nie mozesz zniesc,ze jest szczesliwy bez ciebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a_to_nowina
kocham. widzocznie nie wierzycie w milosc na cale zycie. Ale to prawda, nie moge zniesc tego, ze jest szczesliwy, nie ze mną. Dzieki za odpowiedzi, pozdrawiam!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Taki pies ogrodnika jesteś. Ciesz się, że jest szczęśliwy i ciesz się swoim szczęściem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja jestem gotowa zakochać
sie w kominiarzu... Nich by tylko wrócił... Może jakos pozbawię swe mieszkanie ciągu i wróci... :P Zostaw męża w spokoju, inna go przygarnie, a Ty nastepne 40 lat płacze po jakieś niespełnionej miłostce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja jestem gotowa zakochać
sama się poprawię - niechby ;) to te emocje :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ataira
"kocham. widzocznie nie wierzycie w milosc na cale zycie. Ale to prawda, nie moge zniesc tego, ze jest szczesliwy, nie ze mną." A ja całe życie myślałam, że jak się kocha, to się chce szczęścia drugiej osoby, czy przy moim boku czy przy innym. Widać Ty umiesz kogać prawdziwie, że szok :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
komiczne :D:D:D:D:D ps.1: jak mozna do cholery twierdzic, ze sie \"kocha\" przez 10 lat jednego faceta? zwykle zauroczenia trwają najdłużej miesiąc:P:P:P ps.2: jakby mnie facet zostawił też bym sie wqrwiła, ale 10 lat dusić w sobei złośc- zemsta oczyszcza, trzeba bylo o tym pomyslec jakiś czas temu:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Rukola niezielona
a tam , nie kochasz jego ale wspomnienie po nim...scenariusz jest taki..teraz masz męża w dupie a więc jesteś gotowa na zdradę czy też dłuższy romans a to z kolei wyleczy Ciebie z tamtego i zachorujesz na tego nowego..amen. To byłam ja Sybilla:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Idz na Psychoterapie
Nie żartuję Ty masz naprawdę problem,tutaj nie otrzymasz recepty na spokój to trzeba w Sobie wypracować. Zgłos sie do Specjalisty psychologa na serię sesji najlepiej nie zwlekaj >Wiele kobiet by marzyło o takim zyciu jak Twoje musisz to zobaczyć i docenić idz na Terapię. Ty wegetujesz jak w klatce a życie przechodzi obok muuuuuuuuuuuuuuuuusisz to zobaczyc i doooooooooocenic to co masz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jakaśtakaś
"On zdradzał, szalał z kolegami a ja czekałam, aż sie uspokoi, wydorośleje." :-o i ty KOCHASZ kogoś takiego? POJEBAŁO CIĘ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ja od kilkunastu lat myślę o jednym jedynym facecie. Nawet za maż nie wyszłam z tego powodu! Wyobrażacie sobie takie szaleństwo? Psychiatrzy i psycholodzy rozkładają ręce.... :) Gdyby On był z Inną Panią, no coż, najlepiej żebym o tym nie wiedziała, bo serduszko by mi się zasmuciło, że to jednak nie ja. Ale nie wiem, czy jest. bo Go nie śledzę. Chciałabym żeby dał mi jakiś znak, że On też o mnie myśli, to może coś byśmy ten teges spróbowali z tym myśleniem zrobić żeby miało przyszłość.... ;):P ale pewnie już nic z tego :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
rozumeim cie-przchodzialm i nadal przechodze cos podobnego.tyle ze ja z nim nie bylam....i obecnie obydwoje jestesmy wolni.....ale boje sie ze za kilka lat bede miala taka sytacje jak ty.....meza dziecko a sercem przy tym....obecnie niby chce zapomniec ale tez \"sledzie\" jego zycie....:-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Malwinijka....
Hmm...Ja nie jestem jeszcze meżatka, alew związku jestem od 7 lat...I też myslę o tym innym...on tez nie był za ,,świety"...wybaczałam mu...Staram sie o nim nie myśleć...nie idzie..Ale cóż- musze zyć dalej...Poprostu wiem, że ten facet nie był pisany dla mnie...Staram się być szczęśliwa i w swoim aktualnym facecie dostrzegać wszystkie dobre strony....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zagubiona bardzo
ja mam podobnie z ta różnica że my jeszcze nie jesteśmy małżeństwem, jesteśmy razem 10 lat, a od 3 myślę o innym. On tez ma dziewczynę. za rok wychodzę za mąż, wszystko już ustalone, data, lista gości , zaliczki takie głupoty ale nic nie mogę zrobić i tak już pewnie zostanie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Malwinijka....
Ale z tamtym Cie coś łączyło???Jakis romans, czy coś?????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
historia jakich wiele. ja też przerabiam coś takiego: 4 lata razem, rok temu rozstanie.wiele się w moim życiu działo, teraz jestem z innym, jest mi z nim dobrze, ale ciągle kocham tamtego. i pewnie nigdy nie przestanę go kochać. ale myślę, że innego też mogę pokochać, dlatego próbuję z innym układać sobie życie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a_to_nowina
fajnie, ze jest Was wiecej, i że ktos mnie rozumie. Tyle lat mineło a ja wciaz co do niego czuje. To nie jest tak, ze jestem psem ogrodnika. Poprostu jest szczesliwy, nie ze mną, a to boli. Miało byc inaczej. Niestety jak ktos mysli, ze mam problem i powinnam z tym isc do psychiatry, to sam jest w bledzie. Nie da sie tego wyleczyc, chodząc do lekarza! Moze tylko czas? Lub moj maz, chociaz wiem, ze nigdy nie pokocham go tak jak byłego. To byla milosc mojego zycia a takie uczucie juz sie nie powtórzy. Banalne, powiedza niektórzy "wierzy, że prawdziwa milosc zdarza sie tylko raz w zyciu", ja tak własnie uważam...Nie mozecie mnie za to potępiac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie mogę zrozumiec, jak mogłaś kogoś takiego pokochac! Sama napisałaś jak on Cię traktował, mam wrażenie że jemu nie za bardzo na Tobie zależało... Masz nadzieję, że jak to wszystko odwrócisz to będziesz szczęśliwa? W miłości nic na siłę....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Malwinijka....
Serce nie sługa...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×