Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość nadaaaa

KSIĄDZ MNIE PODRYWA!!!

Polecane posty

Gość nadaaaa
nie chcę chyba tutaj się wdawać w Waszą dyskusję i rozsądzać, ale Klaudio- jeśli chodzi o jeden Twój post- nie martw się, myślenie o mnie nie zanikło. Napisałaś żebym mu tylko pogroziła, wiesz co Ci odpowiem? On by sobie to olał. Znam już trochę jego charakter, jestem pewna ze tak by bylo. Owszem, pewnie sprobuje, bo to bedzie ostatnia jakas "deska ratunku", ale dalszy scenariusz więcej niż przewidywalny. A jeśli posunęłabym się dalej i to nagłośniła- pisałam jak by to wyglądało. On się czuje po prostu bezpieczny i bezkarny, bo jak to juz ktos pisal- to zawsze kobieta kusi, kobieta sie puszcza itd

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kto napisalam ze to kobieta kusi i sie puszcz?? no kto?tez klaudka!!zasugerowala mi ze skoro ja w ogole pisze z nim na gg to przeciez jest cos nie tak ze mna... ja ci radze autorko, zebys jednak podjela jakies kroki. Tak jak pisalam-ja ksiedzu stanowoczo dalam do zrozumienia ze mozemy rozmawiac ale nie o takich rzeczach! napisalam mu ze nie zycze sobie uwag tego typu i juz. Poskutkowalo-przeprosil i nie odzywa sie. Do tej pory czasem lubilam z nim pogadac, pomogl mi na przyklad gdy zerwalam z chlopakiem. Umie sluzyc dobra rada i chetnie bede kontynuowala z nim ta internetowa znajomosc ale bez takich podtekstow, mam nadzieje ze dotrze to do niego. A co do zdziwienia klaudki ze gadam na gg z ksiedzem...moja droga to nie sredniowiecze kazdy ksiadz ma dostep do internetu, na lekcjach religii czy wszelkich oazowych spotkaniach to żadna sensacja że ksiadz podaje swoj nr gg....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kogo to wszystko
ale jesteś łatwa tak sie dajesz :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nadaaaa, przykro mi, ale naprawdę absolutnie nie przekonuje mnie to, co piszesz. Negujesz niemal wszystko, co jest mozliwe do zanegwania: odejdz ---> nie, bo szkoda Ci proboszcza porozmawiaj z nim ostro ---> i tak nie zmieni swojego postępowania nagłośnij sprawę ----> i tak Ty będziesz winna powiedz proboszczowi ----> nie, bo i tak nie uwierzy i straci do Ciebie szacunek a prawda jest taka, że każda z tych opcji (no może poza rozdmuchaniem, bo to niepotrzebna afera) prawdopodobnie dałaby rezultaty. Nie robisz nic, bo chyba lepiej się tak naprawde czujesz w roli męczennicy - no inaczej się tego nie da wytumaczyć. Jesteś dorosła, a ten problem jest śmieszny, jesli z zymś takim sobie nie rdzisz, to co będzie potem, w życiu??? A argument, że nie odejdziesz, bo Ci proboszcza szkoda jest w ogóle żałosny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no niestety ale tutaj sie z klaudka zgodze-wyglada na to ze tobie niby zle ale i tak nic z tym nie chcesz zrobic....jak boisz sie ze proboszcz nie uwierzy to nie chodz z tym do niego ale dlaczego nie chcesz powiedziec temu ksiedzu ze jego zachowanie ci sie nie podoba? dlaczego z gory przewidujesz ze nic to nie da?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nadaaaa
Nie wiem, po prostu mam takie przekonanie, choć może masz rację,że rzeczywiście niepotrzebnie zakładam coś z góry.. Nigdy nie zdecydowałam się powiedzieć mu kilka mocniejszych słów, a kiedy już zwróciłam mu w jakiś sposób uwagę, to wszystko obracał w żart. Mimo wszystko dziękuję Ci za rady i doskonale Cię rozumiem, szkoda że większość nie..Klaudka- ciekawa jestem, jak Ty zachowałabyś się w danej sytuacji. No i nimfa- brawa za celną ripostę- tak,tak, droga Klaudio, to jest XXI wiek, wyobraź sobie że księża też wiedza co to jest internet. Jakoś nie przekonuje mnie Twoje rozumowanie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nadaaaa
Klaudka-czytaj uważnie. Mi jest nie tyle szkoda proboszcza, ale tych dzieci, bo nie wiesz tak naprawdę ile one wkładają serca w to co robią.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja mysle autorko ze chodzi tez tutaj o twoj wiek, jestes taka mlodziutka i ksiadz pewnie wie ze moze sobie pozwolic na wiecej bo moze bedziesz bala sie ostrzej zareagowac no ale dluzej w tej sytuacji nie mozesz tkwic bo to przeciez bardzo meczace i niezreczne...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
rasowa, nie wypisuj mi tutaj bzdur, jak to księża teraz rozdają swój nr na gg i jakie to jest normlane w dzisiajszych czasach. Nie, to nie jest normalne, że ksiądz pociska sobie na gg bzdety z 20-latką, bo potem właśnie jest tak, jak w Twoim przypadku - że wypytuje o bielizne, mówi, ze śni o Tobie i pewnie się onanizuje podczas rozmów. A Ty piszesz, że nauczono Cę szacunku do księży :D - nie no, śmiech na sali :D :D :D Oczywiście kontakt z nimi jest teraz nieco inny niż kiedyś, ale nadal obowiązują ich pewne sztywne zasady (przynajmniej oficjalnie), których powinni przestrzegac, a że tego nie robią, to już świadczy o niedojrzałości i głupocie tych księży. I nie chodzi tu o żadne zacofanie, ale o zwykłe wyczucie taktu i odrobinę rozsądu (i to się też tyczy ludzi, którzy wchodza z nimi w relacje, w które nie powinni) - tyle. A co do tego, kto napisał, że to kobiety kuszą i sie puszczają - zacytuję Twoje słowa i masz już odpowiedz gotową: "klaudka zaraz ci napisze ze skoro nie strzelilas ksiedzu w twarz to jestes hipokrytka bo tak naprawde chcesz z nim uprawiac dziki seks na ołtarzu.." ja tego nie napisałam, to Tobie nie wiadomo skąd przyszlo to do głowy :) Więc może się zastanów najpierw trochę, zanim napiszesz kolejną bzdurę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to ty sie zastanów zanim cos napiszesz bo chyba w twoim pustym łbie zrodziła sie mysl ze z ksiedzem na gg mozna rozmawiac tylko o seksie idiotko....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"Klaudka- ciekawa jestem, jak Ty zachowałabyś się w danej sytuacji." ale ja Ci wyraźnie napisałam, jak bym się zachowała w takiej sytuacji to, że Cię nie przekonują moje argumenty - no cóż, widze, że za to przekonują Cię argumenty rasowej nimfy, która jest w sytuacji niewiele odbiegającej od Twojej, popełnia tak diametralne i głupie błędy i nie rozumie tak podstawowych spraw, że aż się przykro robi. Jak to się mówi "wiódł ślepy kulawego" :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nadaaaa
kurczę, ok- jestem dorosła, ale nigdy nie spotkałam się z czymś takim! Czy Ty Klaudko zawsze wiesz od razu jak jakis problem rozwiazać?? Ja nie wiem co moge zrobić oprocz zwyczajnego zwrocenia mu uwagi, co i tak nie zmienia stanu rzeczy. wstydze sie poza tym komukolwiek o tym mowic,nawet mojej mamie, z ktora wczesniej wszystkim sie dzielilam, ona tak sie cieszy ze robie cos dobrego, plakac mi sie chce jak to pisze, czemu mnie nie potraficie zrozumiec??? :(:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jeszcze cie oswiece bo o tym tez chyba nie wiesz...wyobraz sobie ksieza teraz maja nawet TELEFONY KOMÓRKOWE!!! dziwne nie? u mojego brata na religii ksiadz zapisal na tablicy swoj nr tel i powiedzial ze jak ktos ma problem to moze dzwonic o kazdej porze. Wiem, ze moj brat kiedys skorzystal gdy mial byc chrzestnym i chcial umowic sie z ksiedzem na spowiedz...ja nie wiem co cie tak dziwi z tym gg i nr kom...jakas zacofana jestes dziewczyno?? czy baaaaaaaaaardzo stara, moze za twoich czasow tego nie było

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
taaak kladka wyglada na to ze zawsze wie najlepiej...jest jak wielki brat i nigdy sie nie myli...skad sie biora takie chore dzieci?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nadaaaa
Bezedury- nie mam zamiaru obalać głupich stereotypów, którymi "błysnąłeś" w swoim poście, wyobraź sobie że nie wszystkie młode dziewczyny chodą po klubach, piją na umór i puszczają sie z kim popadnie. Jesli Ci trudno,to po prostu mi Cie zal. Sa mlodzi ludzie (w tym tez dziewczyny), ktore chca zrobic cos dobrego dla innych, wiesz? I nie znaczy to zaraz, ze sa brzydkie i szukaja wsrod duchownych ewentualnej "ofiary", bo cierpi ich poczucie wartosci. Kurde, ze tez ja to musze pisac (prawdopodobnie) doroslemu facetowi.. Zal.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nadaaaa
Bezedury- tak, jestem bezwolną i bezmyślną istotą. Spiepszaj bo moje przekonanie o inteligencji Polaków upada.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"Czy Ty Klaudko zawsze wiesz od razu jak jakis problem rozwiazać?? Ja nie wiem co moge zrobić oprocz zwyczajnego zwrocenia mu uwagi, co i tak nie zmienia stanu rzeczy" tak, zazwyczaj wiem, jak rozwiązać dany problem ;) Rozumiem, że możesz nie wiedzieć, co masz zrobić, dlatego właśnie tu weszłam i napisałam Ci, jak powinnas postąpić. Ale Ty słuchsz rozwrzeszczanej rasowej, która niwiele odbiega od Ciebie i pisze takie banały i oczywistości, że nawet nie watro podejmowac dyskusji. Napisałam Ci - jeśli chcesz, zrób sobie z koleżanką rasową kółko wzajemnej adoracji, bo macie wspólnotę doświadczeń, ja to widze tak, jak napisałam i wiem, że jest to słuszne rzucasz sie na Bezedury, ale prawda jest taka, że gdybyś była mądrą i sprytną dziewczyną, dokładnie przeczytałabyś to, co on napisał i wyciągnęłabyś to, co istotne, a co do tego, co w jego wypowiedzi ma wydzwięk prowokacyjny - pomyśl, czemu akurat tak napisał (bardzo słusznie zresztą) ... Rusz trochę głową, a nie rzucaj się o byle co, bo nie masz narzędzi, żeby wojować (tak samo zresztą jak koleżanka rasowa, która się jeszcze musi wiele w zyciu nauczyć)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a mamie zawsze możesz powiedzieć, zwłaszcza, że jesteś z nią w dobrych relacjach - zapamiętaj to sobie raz na zawsze!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sluchaj madrzejszych

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nadaaaa
Klaudka- gratuluję- (to odnośnie rozwiązywania problemów..;() Ok, nastepnym razem powiem mu, ze dowie sie o tym ktos wiecej jesli nie zmieni zachowania. Mam nadzieje ze to pomoze, nerwy juz zostawie dla siebie... Klaudka, ja mam juz po prostu tak w glowie pomieszane, ze trudno to sobie wyobrazic, czasem sie na cos zdecyduje, ale szybko odpuszczam, bo nie umiem zerwac z nieustajacym mysleniem o konsekwencjach jakiegos ruchu, wiem co teraz mozna napisac- zachowuje sie jakbym byla przyneta- i to jest racja, wiem o tym. Kiepsko idzie mi walka o swoje. Bo, widzisz, ja wlasnie nie bardzo potrafie sobie z powazniejszym problemem poradzic. I nie pisze tego ironicznie. Kiedys doprowadzilo mnie to do takiego zmarnowania psychiki, ze prawie stalam sie samobojczynia. Ale teraz wiem ze o problemach musze z kims porozmawiac, dlatego to wszystko tu pisze. Twoja rada, przyznaje, na poczatku od razu "wyzwolila" we mnie blokade, moze stad mysl o tym,ze taki krok jest bez sensu. Nie jest mi naprawdę ta sytuacja na reke- wierz mi. Dlatego mnie tak denerwuja komentarze Bezedury. Nawiasem mowiac- tobie, Bezedury, juz podziekowalam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
\"Twoja rada, przyznaje, na poczatku od razu \"wyzwolila\" we mnie blokade\" wyzwoliła w Tobie blokadę, bo paraliżuje Cię myśl o odważnych, zdecydowanych ruchach, a czasem tylko takie będą dawały Ci możliwość zawalczenia o siebie i o swoje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a skoro sama masz świadomośc, że jesteś słaba, że masz problemy z pewnymi rzeczami, że powinnas też zdawać sobie sprawę z tego, że czasem potrzebujesz tez, żeby ktoś Cię mocniej zmotywował potrząsnął Tobą, sprowokował do pewnych działań. To właśnie robił Bezedury. Nie dopatruj się w każdym ostrzejszym słowie ataku na siebie, postaraj się czasem wyciągnąć wnioski. Naprawdę, to, że ktoś Cię będzie po głowie głaskał i pisał Ci, jaka to Ty biedna jesteś, w niczym Ci nie pomoże, wręcz przeciwnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nadaaaa
"wyzwoliła w Tobie blokadę, bo paraliżuje Cię myśl o odważnych, zdecydowanych ruchach, a czasem tylko takie będą dawały Ci możliwość zawalczenia o siebie i o swoje"- cała prawda. głupie uczucie- wiedzieć, a nie umieć zapraktykować.. Może sie kiedyś w koncu nauczę.. Dzięki za rady, i sorki, teraz się trochę uspokoiłam i widzę że jednak masz rację. Ja tak zawsze- zawsze widzę tylko sytuacje bez wyjścia.. Zobaczymy, jak to się rozwinie, oby tylko w dobrym kierunku...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a to, co piszesze rasowa powinnas od razu traktować z dystansem, bo jaj doświadczenia i podejście do niektórych spraw już same w sobie podważają jej autorytet w sprawie, z którą masz problem. Ona sama potrzebuje pomocy, a Ty momentami jej brawo biłaś tylko dlatego, że pojechała komuś (czyli mnie ;) - ale to juz nie o to nawet chodzi) od iditki lub wypisywała bzdury o tym, że księża tez mają neta i komórki - no przecież to sątakie banały, że aż trąci poziomem z podstawówki. Znizyłaś ię do jej poziomu - a szkoda. Każdy rozsądny człowiek wie, że problem księży i ich kontaktów z kobietami, dziećmi, młodzieżą (również internetowych) lezy w zupełnie czymś innym, nie w tym czy umieją z neta korzystaćm czy nie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
rozwinie się na pewno w dobrym, jeśli on nie dostrzeże, że się boisz i jesteś słaba. Będziesz z nim sam na sam, więc nikt nie będzie słyszał - naprawde pojedz mu ostro i bez żadnego skrępowania, może nawet trochę przesadz. Naprawdę, na dobre Ci to wyjdzie ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nadaaaa
dobra, coś wymyślę do słuchu.. :) dzięki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Samotniczka1989
Jestem w podobnej sytuacji. Kiedyś zrobiłam coś czego nigdy nie robiłam - weszłam na czat. Napisał do mnie chłopak starszy o dwa lata. Świetnie nam się rozmawiało, potem przeszliśmy na rozmowy na skype, gg i maile. Świetnie się rozumieliśmy. Mówił, że wyjechał za granicę na wymianę studencką do jednego z zachodnich krajów, jest tam już kilka lat i bardzo tęskni za Polską, że szuka pokrewnej duszy. Prawie uwierzyłam, nawet nadal wierzę, tylko że jestem z natury nieufna i postanowiłam poszperać trochę w internecie o tego typu stypendiach, wymianach, uczelniach. okazało się, że chłopak jest w alumnem w Seminarium Duchownym, ma za sobą praktyki w kilku parafiach. Nie wiem co mam zrobić: brnąć dalej w ta znajomość czy powiedzieć mu co znalazłam, poprosić co zamierza z tym zrobić i zakończyć znajomość...dodam że z nikim nie było mi tak dobrze jak z nim, a z drugiej strony nie chce być z oszustem. Gubię się. Sporo się słyszy o księżach romansujących z kobietami. Jestem ateistką, ale w jakiś sposób czuję się odpowiedzialna za Kościół. Zresztą takie 'afery' uderzają w całe społeczeństwo - niezależnie od wyznania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×