Dostałam parę maili-

W tym i potępiajacy mnie-pisze to osoba z panem R.No to ja też takiego miałam (tyle ,że pod pachą) i jestem pacjentem onkologii też.Rozumiem tę osobę i nie chciałam jej obrazić.Poza tym nie chodzi tu do końca o termin "kastracja",ale niestety to jest prawda ,że hormony żeńskie bronią przed chorobami i wspomagają układ krążenia.Również wspomagają trzymanie moczu.Oczywiście,nie chcąc obrażać osób dotkniętych tym problemem jest to kastracja,ponieważ organizm zostaje w drastyczny sposób pozbawiony hormonów żeńskich(termin medyczny).I nie jest to moja złośliwość,ani niewiedza.Nie boję się również operacji,lecz w moim przypadku jest to podyktowane innymi chorobami,które ten zabieg wykluczają.Jestem związana z kręgami medycznymi i to co piszę jest prawdą.Najlepszy też dowód na wpływ hormonów żeńskich na organizm jest to,że mi się chociażby po okresie dojrzewania nagle zdrowie poprawilo.A byłam prawie na umarciu jako dziecko.I jeśli nie można z jakichś względów inaczej,to proszę ,można dokonać tego drastycznego zabiegu!Tymczasem jeśli nie jest to absolutną koniecznością to powinno się dokonywać mniej inwazyjnych zabiegów.Macica jest utrzymywana na wiązadłach i po usunięciu jej pochwa nie ma się na czym trzymać.I wypada.Tak samo kwestionowanie w wyniku braku hormonów opisanych przeze mnie zmian dowodzi braku wiedzy medycznej.Bo te zmiany i problemy są już od lat znane i opisane,a lekarze nie wiedzieć czemu je ukrywają przed pacjentką,i wmawiają im podobnie jak i mi,że w tym wieku to macica i reszta są niepotrzebne i jest to zabieg kosmetyczny.To jest nieprawda.I uważam ,ze jeśli mozna powinno sie wykonywać usuwanie mięśnaków mniej drastycznymi i inwazyjnymi metodami.Na zachodzie embolizacje robi się rutynowo.A u nas trzeba za to z własnej kieszeni zapłacić.Czyli Fundusz z naszych podatków oferuje i przewiduje tylko jedna możliwość.A jest ich więcej i lepsze.Trzeba iśc z postepem czasów i powinniśmy to na decydentach taką presje wywrzeć ,aby i taka mozliwość była dla chorych dostepna.