Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość farrlone4

Jak tak sie zastanawiam jak ludzie przechodza ze zwiazku w zwiazek

Polecane posty

Gość farrlone4

To jest ciekawa sprawa dla mnie.Jeden po rozstaniu cierpi i lata nie moze trafic na 2 polowke nawet jak juz milosc do ex minela.A drugi rozstanie sie,po miesiacu ma inna,potem bedac z inna poznaje inna i tak przez cale zycie.Gdzie oni poznaja tych ludzi????????????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kryterium 0
Nie mam pojęcia, ja to sobie już nigdy nikogo nie znajde, za bardzo ktoś mnie skrzywdził, żeby komuś zaufać...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość farrlone4
niech to nam ktos wytlumaczy bo nie rozumiem tego zjawiska..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gazeta wyborcza
Niektorzy tak maja. Moze to zalezy od charakteru. Mialam kolezanke co przez cale studia non stop zawsze kogos miala. tyle, ze to byly trefne znajomosci: albo zonaci, albo zdradzali, albo jacys psychicznie zazdrosni. Ta kolezanka miala bardzo otwarty charakter wiec szybko sie z nia lapalo fajny kontakt. niestety byla tez impulsywna i malo sie zastanawiala co robila. moze dlatego zawiazywala takie dziwne znajomosci. Po ktorejs ze znajomosci zrobila sobie krotki odpoczynek od facetow po czym poznala swego meza:))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość amantka z odbytowa
niektory bardzo angazuja sie w zwiazki i jak straca ukochana osobe to bardzo cierpia i nie chca by z kims innym albo nie chca byc z pierwsza lepsza osoba i czekaja na kogos wartosciowego. inni traktuja zdobywanie "milosci" jak sport i po zakonczeniu jednego zwiazku szybko szukaja kogos innego. niektorzy nie potrafia byc sami...wg nich lepszy rydz niz nic:classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość musztarda
Jak przechodzą ze związku w związek? Normalnie. Gdyby mnie ktoś zostawił, pewnie długo nie mogłabym się pozbierać. A tak... przechodziłam z jednego stanu w inny. Nigdy nie byłam sama.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość amantka z odbytowa
tez mam kolezanke ktora zmienia facetow jak rekawiczki. po prostu nie lubi byc sama. jednak te zwiazki nie sa zbyt udane. przecietnie trwaja 3-6mies.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a skąd pomysł, że słowo \"związek\" oznacza dla każdego to samo? Przecież nie wszyscy angażują się emocjonalnie równie mocno. Są tacy, dla których związek oznacza jedynie okreslony układ towarzysko-seksualny, szukają więc w trakcie nowych, jeszcze atrakcyjniejszych partnerów. Dla niektórych ludzi monogamia w ogóle jest czystą abstrakcją :classic_cool: Istnieje też mnóstwo związków wypalonych, w których żyją właściwie obcy sobie ludzie - z przyzwyczajenia, z wygodnictwa, z powodu pasywności życiowej i ze strachu przed samotnością, połączeni dziećmi, kredytami, wspólnym majątkiem. Tu nie ma żadnych norm.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
niektorzy po prostu sie nie angazuja , nie przywiazuje i traktuja wszystko na lajcie . dzieki temu nie ma pozniej jak cos sie nie uda zadnych rozczarowan czy deprechy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Oblech
Sranie w banie. Tylko białe albo czarne. Po zaangażowaniu się można po prostu szybko wrócić do równowagi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×