jestem starsza od jego zony

zgadzam się z wypowiedzią Klaudki.... nie znamy odpowiedzi na podstawowe pytanie: dlaczego facet zdradza? musi byc tego powód:-)

klaudka---------->>>>>> zgadzam sie facet, ale gdyby miala jakas moralnosc nie tkwilaby w takim ukladzie bo wiedzialaby ze oboje krzywdza tamta niewinna kobiete.

nikt mi nie odpowiedział na moje pytanie..a powiem Wam,ze myślałam o tym i wymysliłam,że meżczyzna z kobietą dojrzałą po prostu czuje się pewnie- dziecka z nim nie będzie chciała mieć , nie zajdzie w ciążę bo wie jak się w ciązę nie zachodzi, nie potrzebuje utrzymania , sex jest " doświadczony" a więc bez wstydu . Wszystko to zakładając ,że nie kocha. Bywa jednak ,że do wszystkich tych cech dochodzi zauroczenie - czasem mylone z miłością. Nikt tego nie napisał a więc muszę wymyślić coś innego:-)

"rozwalasz . Tylko fakt ,że ona o tym nie wie pozwala temu układowi trwać." czyli podsumowując nie rozwala ;) Może co najwyżaj psuć w tym sensie, że w jakiś tam sposób wpływa na ich relacje, zmienia je, ale dokąd żona nie wie, nie rozwala

co bedzie gdy zona się dowie?

może żona też go zdradza? to dopiero byłby numer:D

przyznam się Wam,że gdybym miała to rozwalić to uciekłabym ze strachu. Dlatego jej spokój jest tutaj nadrzędny, poniewaz wiem,że wówczas ja i on nie moglibyśmy już być razem...nie chcę tego ..

"dlaczego facet zdradza? musi byc tego powód" nie, nie, ja tego nie napisałam ani nie sugerowałam :) Mnie chodziło troszkę o coś innego - o to, że to facet bierze pełną i calkowitą odpowiedzialność za zdradę, a nie kochanka, która nie ma wobec nas żadnych powinności. A to czy facet ma powód czy tez robi to z czystej głupoty (bo prawda jest taka, że wiele zdrad nie ma tak naprawde swojego konkretnego powodu), to zupełnie inna rzecz

aż mnie mdli jak czytam twoje posty. Jej spokój jest nadrzędny.... bo nie moglibyśmy już być razem Wyrachowana i tchórzliwa suka

obojętnie, z której strony nie spojrzeć, nie chcialbym być na miejscu tych osób. nadejdzie dzień, że ktos z tej trójki bedzie cierpiał tylko nie wiadomo kto :-)

"nadejdzie dzień, że ktos z tej trójki bedzie cierpiał" oczywiście, że tak

nie oszukujmy się....wszystko ma swój koniec :-)

obrzydzaja mnie takie baby. jestem tolerancyjna ale bez przesady

obrzydzaja mnie takie baby. jestem tolerancyjna ale bez przesady

ależ wiadomo kto będzie cierpiał... niewinny, i okłamywany :P

etna ja jestem w takim zawiązku od 39 lat.wiedziałam wszystko ale niemniałam odwagi zerwać z rodzina Syn zapatrzony,płkałam w poduchy i rano robiłam mine numer6.Teraz ,gdy syn ma swój dom postaniwiłam zakończyć tą farse, ty wiesz jakie on ma pretensje ,ze się zbuntowałm, urządza mi tu horrory i pije a ja nic jestem na prochcach i daże do celu.Choć przyznam ,ze jak fundnął jej luksusowe wczasy w tej samej miejscowości co my to sie ze zlości poryczałam

wyrachowana - tak , bo poza jej dobrem jest jeszcze moje tchrzliwa i owszem- obawiam się reakcji kobiety zdradzonej , jedne wrzeszczą, inne przeklinają a jeszcze inne popełniają okropne głupstwa których później się wstydzą a poza tym nie zyczę jej przebudzenia bo żyje w swoim świecie. Swiecie bez zdrad, przyjaźni i spokoju. Nagadałaś mi , zemdliło Ciebie ale jakoś nic nie wniosłaś do dyskusji a więc idź i rzygnij sobie , popij wodą i wróć na rozmowę:-)

stare obrzydliwe wyrachowane baby!!!!!!!!!!

Etno...nie wspomniałaś o swojej rodzinie:-) kilka słów poprosze:-)

jak mozesz tak robic! myslisz,ze on cie pokocha? moze i Ci tak mowi, ale jest z zona. jest tylu fanych wolnych facetow. Z nimi sie spotykaj a nie z zonatym!

Chyba nie mam ochoty z tobą dyskutować, wybacz. Może ty masz upodobanie do tarzania się w gównie, ale mnie w to nie mieszaj :P A co do mojego "wnoszenia do dyskusji" proponowałabym zapoznać się z moim pierwszym na tym topiku postem

Zuzka....:-( rozumiem o czym piszesz ale to nie ja zrobiłam z Twojego zycia koszmar Macie rację..ktoś z tej trójki będzie miał wielką przykrość i aby to nigdy się nie stało , oboje staramy się o super dyskrecję...mam nadzieję,że ona nigdy nie będzie mogła napisać tego co Zuza

lol

Kobiety!! prosiłam o wasze przemyślenia dotyczące romansów z kobietami które są starsze od żon . Temat etyki, czy zdradzanych żon to inna bajka...

zuzka, wspolczuje

kto mnie popiera??? wpisywać się

etna, ja pisze na temat, ona jest 5 lat starsza.Uważacie , nie te czasy,bierzesz brygade odpowiednią , podpisujesz umowy i masz bez brusdzenie sie i trudzenia materiał rzeczowy do sprawy o winie.ja tez nigdy nie mogłam złapac

spalić na stosie....:-) napij się wody i głęboko oddychaj

Etna ja tez jestem kobietą, ale z tego co napisałaś, że wy nigdy nie rozmawiacie o jego rozwodzie, nie deklaruje Ci uczuć widać, że z jego strony co do Ciebie to nie jest jakieś wielkie uczucie. Może to kwestia wygody już teraz, dreszczyku emocji jednak, nie wiem. Wypowiedzi kobiet na ten temat to mogą być tylko domysły. Radzę Ci raczej poszukać tutaj topików na których wypowiadali się panowie zdradzający żony - było ich kilka, ja zajrzałam na jeden z ciekawości. Z tego co pamiętam panowie usprawiedliwiali tam swoje zdrady tym, że mężczyzna nie jest stworzony do monogamii, że wygodnie jest im z żonami, które zadbają o nich, ugotują, wypiorą, kochają je nawet i szanują. Nie chcą stracić rodziny, bo jest dla nich ważna, ale nie mogą się opanować, często żałują swoje zdrady, ale coś ich pcha do tego dalej. Nie pamiętam oczywiście wszystkich wypowiedzi, zresztą panowie też mieli podzielone zdania i różne powody do zdrad. Może Ci to zajmie trochę czasu takie poszukiwania w archiwach, ale chyba da Ci to lepszy obraz niż dyskusje z kobietami!

nie wiem jak mozna mlodsza na srtara rozjechana rure z opadlym dupskkkiem zamienic.