dlaczego bedac w ciazy

nie mozna pic herbat z hibiskusem?

pić ziół bez porozumienia z lekarzem, czytałam nawet wiele ostrzeżeń dot. herbaty miętowej. Na indeksie jest też hibiscus (malwa sudańska), to podstawowy składnik większości herbat owocowych, a może się przyczyniać do poronienia ponoć. No i herbata zielona - piłam ją przez pierwsze tygodnie ciąży zamiast kawy, po czym przeczytałam w książce "W oczekiwaniu na dziecko", że należy ją zdecydowanie ograniczać, bo może wpływać negatywnie na rozwój dziecka... Choć wiele moich koleżanek piło ziel. herb. w ciąży i urodziło zdrowe dziecaczki, przestałam ją pić.

powiedz mi kto ci to powiedział?

No wciaz o tym slysze... Ze od kolezanek to juz pomijam, na forach itp... Ale ostatnio w jakiejs gazecie nawet przeczytalam :( A ja lubie owocowe :( Ale wole nie ryzykowac... Przeciez moge zrezygnowac na te 9 m-cy ;) Tylko sie zastanawiam dlaczego :) Moze ktos wie? :)

no tak... a możesz przytoczyć mi choć jedno wiarygodne źródło? bo ja jakoś dotychczas nie spotkałam się z takowym, całą ciążę piłam przede wszystkim owocowe herbaty, bo te są jedynie dopuszczalne bez ograniczeń i mam zdrowe dziecko, zatem?

Takie coś znalazłam: Hibiscus rosa sinensis- działa w sposób zóznicowany na płodność. Obniża znacznie płodność, zapobiega poczeciu , jak równiez zależnie od dozy i etapu zaawansowania ciąży wpływa destruktywnie na jej przebieg(m in. poprzez działanie antyestrogenne) W wiekszych dozach może podziałac jako środek wczesnoporonny, do czego zresztą był wykorzystywany w starozytniej medycynie chińskiej. Również w przypadku mężczyzn obniza płodność wpływając negatywnie na jakość spermy, sprawność pracy jąder. obniża też libido Nie wiem na ile to wiarygodne, ale rzeczywiście w internecie o tym sporo - a nawet nie wiedziałam :o

http://umamy.homestead.com/koncepcja_nat.html

Chemical-------> naprawdę ta strona wydaje Ci się być wiarygodnym źródłem? na stronach bardziej fachowych nigdzie nie ma podobnych wzmianek i ja najwyraźniej jestem totalnym zaprzeczeniem tego co przytoczyłaś tutaj, bo od lat nagminnie faszeruję się herbatami owocowymi w bardzo dużych ilościach (mój mąż zresztą też), a w ciążę zaszłam za pierwszym podejściem i urodziłam bez problemu zdrowego synka:) nie miałam żadnych plamień czy innych komplikacji, a mam 30 lat:) każdy lekarz mówił mi, że akurat herbaty owocowe to mogę pić bez ograniczeń w ciąży

Wiarygodna to dla mnie jest publikacja naukowa, do których nie mam teraz dostępu, bo zgubiłam namiary na ten serwer proxy za pośrednictwem którego pracownicy uczelni mogą z domu korzystać z zasobów elektronicznych baz publikacji. Ale i tak jakbym tu wkleiła taki kawałek publikacji naukowej to wszyscy by olali (nie raz wlepiałam), bo to po angielsku i w ogóle przydługie ;) Tu się poważne źródła nie sprawdzają ;)

no ja akurat bardzo chętnie poczytałabym coś naprawdę wiarygodnego więc jeśli będziesz mieć dostęp i chwilę to wklej:)

Oki :)

A może coś jeszcze by Cię interesowało? Mam chyba na poczcie jeszcze publikacje o glutenie, ale nie wiem czy to dla Ciebie na topie? I o bucikach chyba jeszcze nie usunęłam... jak chcesz to podaj maila...

nie no, bez przesady;) hibiskus wystarczy;)

Łeee :) A już myślałam, że spotkałam kogoś równie zbzikowanego, jak ja :)

jeśli masz dojścia do fachowych źródeł o zielonej herbacie to chętnie poczytam:)