Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

In And Out Of Love

***CHCE ROZWODU***

Polecane posty

wiem kochana jak Cie paraliżuje strach przed byciem sama ... nie widzisz dla siebie przyszłości... nie chcesz byc sama nie chcesz byc z nim, błedne koło :O jednak jako dorosła kobieta decyzje podejmij sama, dzioecko napewno nie jest szczesliwe w takim domu bez miłości... wiem to po sobie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość salamandra plamista
dziewczyny maja racje. odzyjesz na 100%, moze zajmie ci to troche czasu, moze troche dluzej, ael zalowac nie bedziesz. zaslugujesz na milosc i szacunek!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tuńka - dziękuje :* właśnie na tym to polega,nie chce zostać sama i nie chce być z nim ... i tak to się ciągnie.Mam swoje mieszkanie,prawie już umeblowane.Mogę w każdej chwili się tam wynieśća jego zostawić samego... I zastanawiam się właśnie czy tam dzisiaj nie pojechać z dzieckiem i zostać na noc,a on niech się martwi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość salamandra plamista
kazdy sie boi samotnosci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiem moja droga, jednak musisz ta decyzje podjac ostatecznie, jak chcesz odejsc to zrob to raz , ja miałam takie dziwne powroty, to najbardziej rozbija Ciebie i dziecko, nie powtarzaj błedów . Jak tniesz to do końca....... czasem trzeba skoczyc na bardzo głeboka wode zeby nauczyc sie pływac:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tuńka ma racje:):) jak sie rzucac to na głeboką wodę. Takie powroty i rozsatnia nic nie dają.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość teraz juz sie wyprowadzjak
masz mieszkanie,nie jestes sama,napisz mu kartke,ze sie wyporawdzilas,zoabczysz jak zareaguje, nie ejstes sama,masz mame,dziecko,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nokia5200... racja jest poparta moim głupim postepowaniem kiedys jak sama miała takie wahania , zrozpaczonej mężatki ale w końcku powiedziałam samej sobie dosyc i było bardzo ciezko, ale wygrałam nowe życie i spokój

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tuńka gratuluję , że sie w koncu odwazyłas i teraz wiesz czym to pachnie. najgorzej zrobic ten pierwszy krok , potem już sie samo toczy. A takie wpadanie z skrajnosci wskrajnośc odbija sie tylko na psychice dziecka. Przecież dziecko widzi i czuje ze rodzice sie nie kochają.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moja malutka mi sama powiedziała w: wiesz mamusiu tatus cie nie kocha ,bo jak Ty mnie kochasz to mnie nie bijesz a on cie tak bije , to chyba nie kocha --- to był ten impusl który dał mi siłę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
niestety nikt nie powie Ci jak masz żyć................ ja mialam podobnie bałam sie i wiem co przeżywasz, znam ten strach moj syn też niestety...i dlatego wytrzymywalam dlugie lata z mm. dzis jestem sama pop 17 latach...nabawilam sie depresji, nerwicy, wyladowalam na terapii i troche sie wzmacniam ale przekonana jestem ze dobrze zrobil;am...nie moge zrozumiec czemu tyle lat tkwilam w takim zwiazku...dzis nie jestem jeszcze szczesliwa ale i nie nieszczesliwa a to juz cos:) no i nie boje sie juz i moj syn tez a to jest dla mnie najwazniejsze:) mam nadzieje ze jakos moja krotka historia jakos Ci pomoze. ŻYCZĘ POWODZENIA I SŁUSZNYCH WYBORÓW

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nowa na forum
Jak czytam te Wasze komentarze, to widzę że moje małżeństwo, które na siłe chce utrzymać mój mąż, jest bez sensu. macie rację - dzieci widzą o wiele więcej niż nam się wydaje. Ja też jestem bliska podjęcia decyzji o rozstaniu, o którym zresztą rozmawialiśmy już nie raz. Sama poadam w skrajności: raz chcę żebyśmy tworzyli rodzinę a potem już kategorycznie nie. Ta sytuacja mnie dobija. Pracuję i jakoś się trzymam, ale sama nie wiem co robić... Autorce topiku współczuję, mój małżonek jest inny, tzn. o niebo lepszy,a le kompletnie do siebie nie pasujemy. Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ja tam będę trzymał kciuki za autorkę :) żeby się jej udało :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nowa na forum
Ja też :-) życzę Jej jak najlepiej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wszyscy trzymamy kciuki , bo to nie łatwa decyzja. Ale od tej decyzji zależy jej dalsze życie. Zrobi jak zechce . Nikt na siłe nie zmusi ją do odejscia czy pozostania w związku , aczkolwiek całe zycie nie może stać na granicy dwóch światów. Albo albo. Nie ma innej mozliwosci , a przynajmniej na ten moment jej nie widac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cieszę się, że chcesz coś zmienić. Siłę znajdziesz i wszystko się ułoży. Gdyby tylko wszyscy tak myśleli... Głowa do góry, będzie dobrze :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nowa na forum
A myślicie Że lepiej się rozstać jak dzieci będą pełnoletnie? Warto czekać ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
na co czekac???? ze niby bedzie ci latwiej jak dzieci sie usamodzielnią???? chcesz stracic kolejne lata swojego zycia?? ;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×