Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość kurek kranik

Mieszkanie bez slubu - poczatek konca!

Polecane posty

Gość dobra wrozka
kurek kranik jestes idiotka. jak mozna byc tak ograniczinym...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dobra wrozka
*ograniczonym

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dtytytr
ej ludzie nie gadajcie o tym o czym nie macie zielonego pojęcia a kurcze myslicie że chcemy ogladać geje i lesbijki całujące sie na ulicy a czy chcem oglądać gołe baby czy facetów czego pełno jest w tv czy gazetach nie nie chcem!I To jest zło a pielgrtzymki są złem?Zrobienie zakupów w tym dniu graniczy z cudem ma co malo masz czasu w inne dni, nie znacie katolicyzmu a sie wypowiadacie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wiatraczekkk
A ja popieram autorkę. Prawdę mówiąc też mnie drażni jak ktoś się uważa za katolika a ma w dupie wszystkie zasady i jeszcze leci po ślub kościelny. Albo mój ulubiony tekst "Wierzę w Boga ale nie chodze do kościoła". Albo jak ktoś się wypowiada na temat kościoła nie mając o tym zielonego pojęcia (to widać). Jednak to tylko moja opinia, sama tez nie jestem święta więc jedyne co mi pozostaje to irytowanie się na widok takich ludzi. Nie mnie to oceniać ale opinię można wyrazić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mieszkaliśmy ze sobą 2 lata przed ślubem i jakoś to destrukcyjnie na nasze małżeństwo nie wpływa:P A za to moja koleżanka zamieszkała z obecnym mężem dopiero po ślubie i teraz bez przerwy się żali, że ona to wszystko inaczej sobie wyobrażała....miało być tak pięknie, a wyszło...jak zwykle:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hmmm........
a potem jest tyle rozwod bo tacy katolicy fair wobec Boga nie poznaja sie przed slubem nie mieszkaja razem a po slubie nie moga ze soba wytrzymac i co? i rozwod? autorko tematu powiedz nam w ktorym fragmencie pisma swietego jest napisane ze nie wolno mieszkac razem przed slubem? bo ja nic takiego nie widzialam....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dtytytr
nienia a uprawiała seks przed slubem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hmmm........
wielcy katolicy od 7 bolesci jak czytam wypowiedz autorki i tej idiotki co sie z nia zgadza to naprawde coraz bardziej sie przekonuje do tego zeby zmienic wiare....wiecie czym jest wiara w Boga? nie wydaje mi sie...wiara nie jest na pokaz....wiara nie jest pokazywanie sie w kosciele pelnym ludzi i robienie wszystkiego pod publiczke...."Milosc cierpliwa jest nie szuka poklasku" mowi wam to cos? wira to to co masz gleboko w sercu...nie uczyl was ksiadz n igdy ze jeden nawrocony grzesznik jest rowny milionom takich jak Ty? myslicie ze dlaczego ludzie mieszkajacy bez slubu nie chodza do kosciola? dlatego ze nie moga w pelni uczestniczyc we mszy bo nie dostaja rozgrzeszenia....zamiast zakladac takie topiki idzcie poczytac koran,tore,i kabale....bo nie wiem czy wiecie ze to w lasnie z kabali czerpie nasza katolicka religia...moze to wam otworzy oczy bo jestescie bardzo ograniczone!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dtytytr
hmmm........ - ty chyba nie wiesz co to jest katolicyzm

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Uprawiała....a czyżby to dlatego im się nie układało? Bo zbezcześcili swoją miłość? To my też, a jest ok;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dobra wrozka
Ja nie twierdze ze jestem jakas gorliwa katoliczka i w zwiazku z tym nie wierze fanatycznie we wszystko co glosi kosciol. Jezeli ktos jest szczesliwy mieszkajac ze soba bez slubu to jest najwazniejsze i maja do tego prawo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hmmm........
no wlasnie w przeciwienstwie do niektorych wiem....i wierz mi na slowo ze to cos wiecej niz chodzenie do kosciola w niedziele,nie mieszkanie bez slubu,zero sexu przed slubem,czy nie korzystanie z antykoncepcji...rownie dobrze mozna pod to podpiac nie korzystanie z innych ujzywek i co? mamy wyrzucic z kosciolow wszystkich ktorzy pija alkohol(nie mowie o totalnych pijakach)? poza tym katolicyzm opiera sie na milosierdziu przypominam ze BOG JEST MILOSIERNY i nie ocenia takze kim wy jestescie zeby oceniac innych skoro BOG tego nie robi? kim jestescie zeby pietnowac innych skoro BOG tego nie robi bo jest MILOSIERNY? ladni z was katolicy az mi wstyd ze wyznaje ta sama religie!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To miło z twojej strony, że tak troszczysz sie o życie innych, ale może lepiej się zajmij swoim własnym. Ja ze swoim mężem mieszkałam przed slubem 1.5 roku, teraz jesteśmy 2.5 roku po ślubie i jest dobrze, przynajmniej jak na razie. Nie wiem, o co ci chodzi z tajemnica poznawania sie jako małżeństwo, co to niby jest. Ja w tym nie widziałam żadnej tajemnicy, tylko zwykłe , prozaiczne poznawanie się. I małżeństwo to tez nie jest dla mnie jakis stan wyjtkowy, ot po prostu oficjalny związek. jakosciowo - taki sam jak i przed slubem. Daj ci Boze, żebys musiała poznac tylko dobre cechy swojego męża. Bo jak okaze sie, że musisz w tajemnicy poznawania się jako małżeństwo odkryć, ze jest pedofilem, damskim boskerem albo narkomanem, to zobaczymy, czy nie zmienisz zdania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gazeta wyborcza
Jesli para sie kocha i naprawde chce ze soba byc to nie ma zadnego znaczenia czy mieszkali ze soba przed slubem czy nie. A mieszkanie ze soba nie oznacza tylko uprawianie seksu, ale wspolne zycie, dzielenie sie obowiazkami dotyczacymi utrzymania domu, kompromis dotyczacy tego kto co chce robic w danym czasie. To jest jakby wstep do malzenstwa i czesto dopiero wtedy wychodzi czy para naprawde do siebie pasuje. Szczerze mowiac wole takie rozwiazanie niz gdy chlopak spotyka sie z dziewczyna i bzykaja sie gdzies po katach. Wtedy nawet nie wiadomo czy sa ze soba bo sie kochaja czy chodzi im tylko o sex.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A już totalnie mnie rozwala takie zdanie, co w tego typu topikach zawsze się, prędzej cy później, pojawia : "facetowi to na rękę, ma darmowa kucharke, sprzątaczkę, kochankę". Ja z mojego bycia kochanką wyciagam na pewno nie mniej niz mój facet, więc zadna to ofiara z mojej strony. Chyba, w przeciwieństwie do tych, co piszą takie pierdoły, nie traktuje seksu jako "obowiazku małżeńskiego", leząc jak kłoda na plecach, z zakmniętymi oczami, mysląc tylko o tym, zeby wreszcie skończyl. Co do kucharki i sprzątaczki - jak z siebie robicie kucharki i sprzątaczki, to juz wasza sprawa. W moim zwiazku wyglada to tak, że czasem gotuję ja, czasem on, czasem sprzątam ja, czasem on, czasem razem. Niektóre rzeczy robie częściej, inne robi częściej on. nie czuje i nigdy nie czułam sie wykorzystywana. Równiez jako konkubina, która byłam przez półtora roku - nie uwazałam, że ja w zwiazek wnosze wiecej. Poza tym odpowiedzialnosć za drugiego człowieka nie musi mieć nic wspólnego ze slubem. Są małżenstwa, gdzie jedno sie dwoi i troi, a drugie lezy na kanapie i ciagle mu źle. Dzieciom nie pomoze w lekcjach, nie odbirze z przedszkola, opieprzy zonę, że znowu jest w ciaży, nie kupi lekarstw, jak sie nie ma siły podniesć z łóżka. A są zwiazki, ktore ślubu nigdy nie wezma, a które są ze soba mocno zwiazane i trzymaja sie razem, majac przed oczami wspólne cele, a nie tylko JA, JA i JA. Takie to kurwa wszystko logiczne, autorko, że az sie płakac chce nad toją idiotyczną logiką

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wiatraczekkk
Ja też uprawiałam seks przed ślubem i nie żałuję tego bo nie ma czego. Chociaż to był inny okres mojego życia, tak właśnie, myślałam wtedy podobnie jak tu niektórzy, że Pan Bóg nie napisał czegoś w Biblii to tak nie jest itp. Nie chce mi się tłumaczyć po raz kolejny dlaczego wierzę w to co wierzę i jak do tego doszłam. Poparłam autorkę bo irytują mnie tacy ludzie o jakich ona napisała, tak samo jak irytują mnie politycy w naszym kraju albo panny które się wywyższają nad innymi bo noszą pierścionek zaręczynowy ale jak już wspomniałam nie mnie oceniać kogoś, chociaż złośliwości też lubię. A was nie irytuje jak ktos ma inna ideologię od was i próbuje wam na siłę przedstawić jakieś durne argumenty które i tak utwierdzają was we własnym przekonaniu. Co do mieszkania razem to mam szacunek dla ludzi którzy idą na swoje z konkretnych powodów, ale zazwyczaj powody z jakimi się spotkałam to oh i ach bo jak nie zamieszkamy razem to będziemy się ze sobą widywać tylko 3 razy w tygodniu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gazeta wyborcza
Jezeli facet zamierza traktowac swoja partnerke jako kucharke i sprzataczke to lepiej wlasnie przekonac sie o tym przed slubem anizeli po kiedy laczy juz ta przysiegla. Dlatego ja jestem za tym by pomieszkac ze soba przed slubem. To pozwala sie wzajemnie dotrzec i zobaczyc jak to naprawde wyglada gsy sie razem mieszka, dzieli obowiazkami, spedza czas. Nawet od strony seksualnej ma to znaczenie bo moze sie okazac ze jedna strona ma dosc silny temperament a drugiej moze wystarczyc sex raz na tydzien lub miesiac. Jezeli takie problemy staja sie przeszkoda w dobrym funkcjonowaniu zwiazku zawsze mozna sie wycofac nie gmatwajac sobie sytuacji od strony prawnej. Natomiast jesli para sprawdza sie we wspolnym mieszkaniu latwiejsza i pewniejsza jest decyzja o slubie, bo wie sie na czym sie stoi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do gazeta wyborcza
Natomiast jesli para sprawdza sie we wspolnym mieszkaniu latwiejsza i pewniejsza jest decyzja o slubie, bo wie sie na czym sie stoi." Albo na odwrót :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kalafon
biustonosz noszę na głowie i nikt mi tego nie zabroni

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wiatraczekkk
Przesiadywałam ostatnio na forum "śluby i wesela" i co do mieszkania przed ślubem razem wiem jedno, porównuje się ślub katolicki do "papierka". teksty po ślubie: "u nas nic się nie zmieniło". Można byc w kilku takich związkach podobnych do małżeństwa, a według wiary katolickiej powinno się miec jednego męża, jedną żonę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do gazeta wyborcza
na odwrót czyli decyzja o ślubie staje się trudniejsza. Przecież jest wiele przypadków w których po zamieszkaniu razem decyzja o slubie jest odkładana na dalekie nigdy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No to chyba lepiej, jak się stwierdzi, ze sie nie chce ze sobą być - zanim się wexmie slub. Po co brać ślub na siłę, z kims, z kim się go brac nie chce ? Co to za logika w ogóle ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gazeta wyborcza
To juz indywidualnie od pary zalezy czy chca brac slub czy tez mieszkac ze soba bez slubu. Wiekszosc moich znajomych decyzje o slubie podejmowala wlasnie zaczynajac od wspolnego zamieszkania. Ja zreszta wyjatkiem nie bylam. Na rok przed slubem wprowadzilam sie do meza i jednoczesnie zaczelismy przygotowania slubne. Jesli para chce slubu to wspolne mieszkanie utwierdza ich tylko w tej decyzji, ktos kto decyduje sie zyc bez slubu z reguly po prostu nigdy nie dotyka tego tematu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No fakt. Nie mam nic do tych, co mieszkają przed ślubem, ale dla mnie to takie dziwne. Mieszkanie razem przed ślubem, ślub, a potem powrót do codzienności, nic nowego. Ale naprawdę nic nie mam do takich ludzi:).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kurek kranik
Alez wywolalam swiete oburzenie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×