Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Kasiula1993

Odkupić,czy nie?Co zrobić?Pomóżcie...

Polecane posty

Gość Kasiula1993

To było tak: Jest wf.Ja nie ćwiczyłam.Był piątek 05.09.2008r.Godzina 14:30.Wszyscy wychodzimy na boisko.Zbiórka.Monika kładzie swoją biżuterię na ziemi.Odchodzę na bok.Siadam.Reszta ćwiczy.Zaczyna padać.Pan każe iść pod wiatę.Koleżanka Monika bierze swoją biżuterię.Idziemy pod dach.Ona daje to Uli na chwilę.Zabiera z powrotem.Daje mi.Wzięłam tylko by przechować.Wkładam do kieszeni.Siadam.Nie zmieniam swojego położenia.Koniec wf.Daje jej wszystko z kieszeni.(Jesteśmy na dworzu.)Idziemy na 1 piętro do szkoły,do szatni.W szatni podchodzi monika ,i twierdzi że zginął jeden złoty medalik(podobno były dwa).Niestety nie spojrzałam co mi dawała.W każdym razie wszystko było splątane ,więc raczej nie mogło nic wypaść.Kieszeń była głęboką a ja byłam cały czas w jednym miejscu.W szatni koleżanka mnie wyzywa.Ja mówię że nie mam obowiązku pilnować jej rzeczy,że mogę najwyżej przechować.I że jak daje mi coś to na własną odpowiedzialność.Ona mówi:Nie pierDol mi że nie masz obowiązku bo masz. Moim zdaniem powinna zostawić swoje rzeczy w szatni lub w ogóle nie brać do szkoły.Najpierw ona i jej koleżanki powiedziały że mam odkupić (za ponad 100zł).Potem powiedziały że nie bo i tak nie odkupie bo to jakąś pamiątka od chłopaka.I że mam kupić duży bukiet kwiatów i dobrą czekoladę i przeprosić.(Ale za co?To nie ja zgubiłam.Zawsze dbam o cudze rzeczy.Mojej koleżance innej ciągle pilnowałam i nic nie zginęło a były to cenniejsze rzeczy. Po wf poszłam z nimi prawdzić czy może jednak przypadkiem czegoś nie ma tam gdzie siedziałam.Niestety nic nie było.Pokazałam im kieszenie.I powiedziałam że ja nie biorę odpowiedzialności za cudze rzeczy.Poszłam.Ona pobiegła za mną :Nic od Ciebie nie chce tylko nie pierdol mi że to nie twoja wina. W poniedziałek idzie do Pani wychowawczyni. Nie wiem co robić.Boję się że mnie pobije(to taka dziewczyna co wszyscy ją lubią.Ciągle się mocno maluje,i ubiera modnie.Uważam jednak że nie muszę jej przepraszać bo nawet jakby wypadło to by było.Wydaje mi się że to wkręt.Chociaż mogłam zobaczyć co mi dawała.A ją tylko złożyłam głęboko do kieszeni bez patrzenia.W każdym razie w czwartek miała na szyi jeden złoty medalik:/ więc nie wiem co dalej,nie wiem.Co wy o tym sądziCie ?Piszcie,radzcie ! Błagam :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to juz bylo tyle razy
ze taka prowokacja nie przejdzie :P Wymysl cos oryginalnego i wtedy wroc 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
niezle ziolo z tej twojej kolezanki....ty nie sprawdzilas co ci dale i ona popelnila ten sam blad :) mogla sprawdzic odrazu co jej oddajesz ... w tej sytuacji jak w sklepie : po odejsciu od kasy reklamacje nie beda przyjmowane ....nie masz obowiazku niczego odkupowac ani przepraszac :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bardzo słaba to prowokacja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja bym nie kupiła
i o przepraszaniu też wg mnie nie ma mowy. Jeżeli jesteś pewna, że nic nie zabrałaś ani nie było szansy, żebyś zgubiła, to się tego trzymaj. Może zgubiła wcześniej i nie zauważyła? Jak chce to neich idzie do wychowawczyni. Co Ci niby zrobi? NIC. A jak Cię pobije, to do wychowawczyni Ty będziesz faktycznie mogła wtedy iść... :O Nie daj się wrobić, nie ustępuj, bo to nie twoja wina.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kasiula1993
To jest prawdziwa historia,jestem załamana.Czy ona na prawo mnie zmusić do płacenia pieniędzy?Skoro ja naprawdę nic nie Zgubilam a ona mi nie wierzy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak szczerze
no szkoda,ze nie zerknelas...i nie musisz jej nic odkupowac..ale przede wszystkim idz do nauczycielki pierwsza,zeby ci opinii nie narobila...i tyle

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Szkoda, że nie spojrzałąś przed włożeniem do kieszeni. Jeśli Ci udowodni, że przekazywała Ci 2 medaliki, możesz oddać jej częśc sumy za medalik (przecież był używany, więc z jakiej racji masz oddawać całość- możesz też kupić używany:). Ale musi to udowodnić. Nie sądzę, że to jej się uda. PS do udowodnienia potrzebni są co najmniej 2 świadkowe oprócz niej:) Swoją drogą współczuję- miałam kiedyś podobną sytuację :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
od chwili oddania do faktu zauwazenia straty minelo troche czasu ....sama mogla to zgubic ale moim zdaniem chce cie wrobić ....nikt nie zadawala sie kwiatami i czekolada po utracie pamiatki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pani Marta z hameryki
twoja koleżanka perfidnie cię wkręca.... może ofiary szuka , żeby troche się poznęcać? miej ją w dupie i nie przepraszaj bo nie masz za co

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to juz bylo tyle razy
Kasiula1993---> Prawdziwa moze dla kogos kto nie siedzi na kafe od 5 :classic_cool: Juz to kilka razy tu czytalam 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kasiula1993
Ale problem że jej koleżanki wszystko powiedzą na jej korzyść nawet jeśli to nie będzie prawda.Ja jestem najbardziej nielubianą osobą w klasie:( Ja nie mam żadnych świadków nikt nie chce być mojej stronie.Może namówie chociaż te koleżankę której nic nie zginęło a jej pilnowajan. Mam jeszcze pytanie:Czy ona może z tym iść do sądu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
popros ja zeby przyszla do ciebie z mama :)...watpie ze to sie stanie :)....bo trgo medalika nigdy nie bylo a jesli nawet mogla go zgubic zanim spostrzegla ze go nie ma....mogla sprawdzic co odbiera do sadu? :D haha

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do pracy rodacy
ja tez mialam kiedys taka sytuacje... pilnowalam kolezance zegarka i odlozylam go na parapet bo mialam sendziowac jak graly dziewczyny w siatke . i mowie tej dziewczynie ""ZEGAREK ZOSTAWIAM NA PARAPECIE"" wychodzimy i przerwa juz jest i ona sie pyta gdzie zegarek... a ja ze jej powiedzialam ze na parapecie bla bla ...poszla do ppedagog ta zawolala policje :| i potem jeszcze przyszli do mnie zeznania spisywac do domu!!!!!!! APsurd jakich malo ...a bylam moze w 4 klasie podstawowki... a najlepsze bylo to ze nie potrzebowalabym jej zegarka bo jakos mi nigdy niczrgo nie brakowalo...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ladyfoster
To nie jest prowokacja, jestem tego pewna :P wierzcie mi na słowo :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale cwaniara
z tej "koleżanki"nie ma co, a jeżeli nawet miała dwa medaliki, to jak dawała tamtej drugiej koleżance i potem odbierała, to może u tamtej w kieszeni został? Nie wiadomo przecież. Po co odstawiała w ogóle takie kombinacje, że dawała i zabierała tamtej żeby dac tobie? Zastanów się dobrze, może ona to zaplanowała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×