Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość krikikriki

Nowy kierunek jednolity w wieku 25 lat

Polecane posty

Gość Piotruś Ban kawa w pracy
Niestety jesteś na to kompletnie za stara

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gazeta wyborcza
krikikriki---jesli tego chcesz to idz na studia. Naprawde. Leoiej podjac to wyzwanie niz odpuscic a potem zalowac, ze byc moze zmarnowalo sie szanse na lepsza prace. Jakby nie bylo prace juz masz a potem zawsze mozesz tylko mierzyc wyzej. Ja poszlam na kolejne studia w wieku 26 lat i nie mialam zadnego problemu z dogadaniem sie z ludzmi mlodszymi od siebie mimo, ze podjelam studia za granica i do tego bylam juz mezatka. Jak sie ma pogodne usposobienie i przyjazna nature to taka roznica wieku nie jest zadnym problemem. Ja poszlam na trzyletnie i teraz zaczynam ostatni rok (mam 28 lat). Mysle, ze to bedzie rok przelomowy bo albo znajde prace albo doczekam sie potomka gdyz zaczelam z mezem starania "tak na powaznie". Niezalecznie co sie stanie ciesze sie, ze poszlam na te studia, bo sporo sie nauczylam sama dla siebie, poznalam fajnych ludzi no i zobaczylam jak sie studiuje za granica:))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kaktusova
oceniasz po sobie :) nie wszyscy pracujacy studenci olewaja nauke. ja tu dobrym przykladem nie jestem, bo ze mnie typowy sredniak, wiec nigdy sie za bardzo nie przykladalam i srednia powyzej 4 zawsze mi wystarczala... ale patrzac na mojego chlopaka, ktory na politechnice ma srednia od 4,9 do 5,2 (przypominam, na politechnice skala ocen siega 5,5) widze, ze mozna. fakt, ze za duzo czasu wolnego nie ma i zapieprza rowno 7 dni w tygodniu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Piotruś Ban kawa w pracy
To ja powtórze że jesteś już za stara. To tak na wszelki wypadek żebyś nie zapomniała i nie udawała nastolatki :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ggggggggjhhhhhhhhhhhhhhkk
tutaj juz nie chodzi o olewanie nauki, ale po prostu jak Cie nie ma zajeicahc to bardzo trudno to nadrobic (twoj chlopak musi byc geniuszem:) ). JA swojego czasu nie podjalem pracy na ostatnim roku wlasnie ze wzgledu na srednia na dr...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kaktusova
tak, to geniusz :D licze na to, ze jak juz bedzie na doktoracie, to da sobie wiekszy luz w obecnej pracy. mysle, ze to tez kwestia sytuacji w jakiej sie znajdujesz - jesli nie masz wyjscia i MUSISZ isc do pracy i studiowac jednoczesnie, to jakos zdolnosc do mobilizacji jest wieksza. ja jestem za tym, zeby sprobowac pociagnac te studia... jesli beda dzienne, to autorka nic za nie nie zaplaci, a w razie, gdyby nie dawala rady - zawsze bedzie mozliwosc rezygnacji, bez zadnego ryzyka finansowego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ggggggggjhhhhhhhhhhhhhhkk
kaktusowa - po co? przeciez ten kierunek to raczej pewne bezrobocie i kolejne 5 lat zmarnowane. Moim zdaniem autorka jest juz w takim wieku, ze najlepsza opcja sa jakies studia finansowe czy informatyczne zrobione zaocznie po najmniejszej linii oporu i w miedzy czasie poszukiwanie pracy. Bardzo chetnie bierze sie takich studendtów np. do biur rach. czy bankow bo nie 3ba im placic ZUS-u na zleceniu..a doswiadczenie rosnie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kaktusova
chociazby po to, ze zycie mamy jedno i po co pozniej pluc sobie w brode, ze sie chcialo, a sie nie sprobowalo, bla bla bla... da sie pogodzic studia i prace. wiecej - da sie pogodzic prace, dajaca szanse na jakies rozwoj - i studia. a pracowac jako ksiegowa, kiedy zupelnie nie ma sie na to ochoty ani predyspozycji do tego - to dopiero marnotrawstwo czasu!! znikam, milego dnia wszystkim :) 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fayorek
kaktusowa - ale po paru latach sie doceni, ze jest sie ta ksiegowa...niz pozniej po drugich hum. studiach zalowac, iz nie wybralo sie czegos sesnownego. Ja jestem na to dobrym przykladem, bylem bardzo wysoko w olipiadach bilogicznych. Jednak nie poszdlem na uniwerek bo nie widzialem sensu (chociaz biologie kochalem) - poszedlem na niepubliczne finanse (wszyscy oczywiscie pukali sie w czolo). Dzis z praca nie ma problemow, wkrotce dr mnie czeka. Kolezanki koledzy po biologii albo juz dawno wyjechali albo zajmuja sie mcpraca...wiec studia nalezy wybierac z glowa..a nie zawsze to co sie kocha...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość krikikriki
Nie mam mowy o żadnej ekonomii czy zarządzaniu, bo to nie moja bajka i w ogóle mnie to nie interesuje. Wolałabym sie powiesić niż pracować jako urzędach całe zycie. W sumie mimo różnych opinii doszłam do wniosku, że pójdę na te studia bez oglądania się na sentymenty. Po prostu zrobie to co zawsze chciałam zrobić. Dziękuję za opinie i spadam ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×