Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość kalarepeczka

pracować czy iść na wychowawczy?

Polecane posty

Gość kalarepeczka

Wróciłam do pracy, mamy troje dzieci, jedno w szkole, drugie w przedszkolu a trzecie w żłobku, pracuję w szkole na pierwszą zmianę. Okazało się, ze mąż będzie więcej zarabiał, więc mogłabym iść na wychowawczy. Plus jest taki, że spokojnie zajęłabym się domem i dziećmi. Minus, ze pieniędzy byłoby na styk, czyli były by problemy, ze brakuje np na ubrania lub jakieś przyjemności, no i przez te dni najmłodsza już prawie zaadaptowała się w żłobku. Nie potrafię podjąć decyzji, mąż pewnie będzie namawiał mnie bym pracowała a Wy pracowałybyście czy nie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gdzie jest moj laptop
a za 2 lata kolejne pytanie dlaczego nie moge znalezc pracy ano dlatego, ze sie opierdalalas jak moglas pracowac ;-) tym bardziej, ze najmlodsze nie bedzie narzekac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pracować - jeśli dawałaś radę tyle czasu i praca sprawia Ci satysfakcję to pracować :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kalarepeczka
no to jest jakiś argument ale też jestem zatrudniona na umowę na czas nieokreslony w budżetówce, jak będzie4 etat to mam miejsce jak nie to i tak mnie pozegnają

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gdzie jest moj laptop
wszedzie moga Cie wyrzucic, a zawsze kilka miesiecy bedziesz do przodu z kasa/doswiadczeniem i nie jestes pewna, ze Cie wyrzuca, w szkole az tak chyba nie szastaja etatami

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kalarepeczka
pracowałam przy pierwszym, drugim, no i było trochę ciężko teraz wróciłam po roku siedzenia z najmłodszą i nie wiem, czy to dobry pomysł, żebym pracowała jeszcze koleżanka powiedziała mi, ze jestem jak męczennica, bo sama zajmuję się dziećmi a teraz jeszcze praca mąż mi nie pomaga, wychodzi po 5 wraca po 18

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
eee to chyba nie, dzieci potrzebują mamy zadowolonej, a kasy to całe życie jet mało

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kalarepeczka
jedyny plus, który widzę to, że chudnę. To czego nie mogłam stracić w ciągu roku, straciłam po tygodniu pracy i biegania po dzieci, zebraniach...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gdzie jest moj laptop
po 18 to juz nic nie moze zrobic? czasami trzeba sie przemeczyc, a zawsze lepiej miec w weekend na zakupy z dzieciakami niz siedziec w domu przed tv

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Z jednej strony masz możliwość poprawić sytuację materialną z drugiej przy takiej gromadce jest co robić. Wszystko zależy na ile możesz liczyć na pomoc męża i czy lubisz swoją pracę. Bo trzeba przyznać że jest w atrakcyjnych godzinach i możesz dopilnować dzieci popołudniami. Ja najbardziej boję się pracy na zmiany mam córkę prawie 11 lat za chwile zacznie palma do głowy uderzać i warto w tym okresie jednak być w domu. w związku z tym ja na razie zostaję na wychowawczym za to postanowiłam podnieść kwalifikacje a za 2 lata pomyślę o zmianie pracy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kalarepeczka
mąż niestety powiedział, ze rano nie moze pomóc przy zaprowadzaniu dzieci ale moja mama moze mi wtedy pomagać jeśli chodzi o porzadki to nawet siedząc w domu było tak samo, jak pracuje, jest czysto ale nieperfekcyjnie pracę lubię, choć czasem narzekam ;) ale siedząc w domu też pewnie będę narzekać ;) w wolne dni czas spędzamy z mężęm tak samo, czyli spacery, odwiedziny znajomych, zakupy...mąż zawsze pomaga, gdy go proszę albo sam się pyta co zrobić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kalarepeczka
tyle, że koleżanki postrzegają mnie jak Matkę Polkę, bo mam małe dzieci i jeszcze pracuję, choć jak się teraz okazało nie muszę ale coś mi się zdaje, ze nie zrezygnuję ....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie zwracaj uwagi na koleżanki
może zazdroszczą, że radzisz sobie tak świetnie, że potrafisz pogodzić bycie mamą trójki dzieciaków i dobrym pracownikiem? Ja bym nie zrezygnowała z pracy. Przede wszystkim dlatego, że nim się obejrzysz to dzieci będą samodzielne, a ty wtedy możesz mieć problem ze znalezieniem etatu. Napisałaś, że najmłodsze dziecko zaklimatyzowało się w złobku, więc to już duży plus. Dzieci będą rosły a wydatki razem z nimi. A powiedz jeszcze ile masz godzin dziennie? I czy to nauczanie początkowe czy starsze klasy? Bo też ma znaczenie to czy dużo pracy przynosisz ze sobą do domu...w najmłodszych klasach nie ma zbyt dużo do zabrania do domu, ale jak to starsze klasy i ciągłe kartkówki, klasówki to wtedy już przestaje być kolorowo... Życzę powodzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gdzie jest moj laptop
kolezankom pewnie akurat tego tysiaca czy dwoch brakuje w domowym budzecie, wiec jak to baby psiocza ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kalarepeczka
pracuję jako pedagog wspierający, wczesniej miałam klasę I-III ale stwierdziłam, ze tak będzie mi łatwiej, nie jestem wychowawcą i nie prowadzę lekcji tylko pomagam dzieciom ... koleżanki, które tak mi mówią mają problemy z mężami /rozwód, separacja/ myslę, że pewnie trochę racji mają ale wiem też, ze moje siedzenie w domu nie przyda się za bardzo ani dzieciom ani mnie ani nie wpłynie na tak jak wczesniej pisałam stan domu tzn wymyslne obiady, idealna czystość i porzadek...a tak będę miała pieniądze na ciuchy :D /moja szafa jest bardzo skromna/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kalarepeczka
no i jest jeszcze jeden plus, taki moze trochę egoistyczny, będę miała ok 2 godzin czasu dla siebie miedzy pracą a odbiorem dzieci z instytucji...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gdzie jest moj laptop
to jest dobry argument :classic_cool: ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no to sama sobie
juz odp. zreszta czy naprawde chcesz skończyćsiedząc w domu sprzątać i gotować? nie mówi że to coś złego, ale w momencie, kiedy dzieci podrosną i nie bedą juz potrzebowały twojej opieki przez caly czas możesz nie znaleść satysfakcjonującej pracy. teraz sobie radzisz, najmłodsze nie narzeka, no a dodatkowa pensja przyda sie choćby na te przyjemnśći. z jedna pensja nie bedziesz mogła sobie pozwolić na więcej niż konieczne, dzieci wiesze ich potrzeby też. a jakby maż, nie zyczę, ale możliwe, stracił prace? trzeba myslec kompleksowa i przewidywalnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kalarepeczka
dzięki, za Wasze wypowiedzi dzięki nim nie czuję się jak ostatnia kretynka, która wszystko ma na głowie, bo tak prawde mówiąc czy pracując czy tez nie nie zmienia to faktu, ze latam przy moich dzieciach a tak przynajmniej będę miała trochę grosza dla siebie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość achunia
Ja bym zostala w domu.Dzioeci nie zawsze beda male a to jest najlepszy okres w Waszym zyciu.Poswiec im ten czas.Zdazysz jeszcze popracowac.Ja mam 1 dziecko ale i tak poszlam na wychowawczy.Sory, ze tak powiem ale praca w szkole Ci nie ucieknie poniewaz w tam nie ma szans na zrobienie wielkiej "kariery" i pracujac jako pedagog czy teraz czy pozniej znajdziesz prace.Nikt Ci przeciez nie odmowi etatu w szkole dlatego ze bylas na wychowawczym.Ja tak samo podeszlam do sprawy.Pracowalam jako urzedniczka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wg mnie pracuj. napisałąś że 2 dzieci jest w szkole czyli i tak ich nie ma w domu, a 3 sie zaklimatyzowało. skoro do tej pory sobhie radziłaś to zrobisz to i teraz, tym bardziej że masz pomoc u męża. jestem za ja mam 1 dzieko i po macierzyńskim wróciłąm do pracy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kalarepeczka
Dwie pozostałe też chodziły do żłobka, wtedy średnio nam się powodziło z resztą pierwsza pociecha tak mi dała w kość, że po roku siedzenia z nią w domu miałam serdecznie dosyć porozmawiam dziś z mężem ale raczej chyba zostanę w pracy całe popołudnie jestem do dyspozycji moich dzieci, no i wiecie jak to w szkole: tu wolne, tam ferie....moze gdybym pracowała po 8, 9... godzin to inaczej bym na to spojrzała....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×