Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość 797979

Powiedzialam swojemu facetowi,ze jest zerem

Polecane posty

Gość 797979

Nie doslownie,ale wykrzyczalam mu,ze mam dosc zalatwiania wszystkiego za niego, ze zarabia gowniane pieniadze i nic z tym nie robi,ze zaslania sie ciagle nieznajomoscia jezyka(mieszkamy w Anglii) a materialy do nauki leza nietkniete...Ze to ja jestem glowa rodziny i czuje sie tym wszystkim zmeczona. I wiele innych przykrych slow. Najgorsze jest to,ze tak wlasnie czulam i myslalam,ale nie chcialam go ranic, pewnie czuje sie jak gowno. Juz od dluzszego czsu narastalo to wszystko we mnie, watpie w sens naszego zwiazku,zazdroszcze innym babka zaradnych,obrotowych facetow, ktorzy mysla o swoich rodzinach! Z drugiej strony zastanawiam sie, moze mam zbyt wygorowane wymagania?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość powiemtyle
powiedz, ze ciotom już dziekujemy.... i spieprzaj jak najdalej, bo facet z obiema lewymi rękami do niczego ci się nie przyda....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Widzisz, popełniłaś taki błąd, że pozwoliłaś na gromadzenie się negatywnych emocji. Rację masz i pogoń go do pracy, ale najpierw przeproś za przykre słowa...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 797979
Nie ma obu lewych rak...Pracuje jako pomoc kucharza,a to nie lekka praca,tylko nie martwi sie tym,jak nasze zycie bedzie wygladac za 2 lata,zyje z dnia na dzien,marzeniami o domie w cieplych krajach... Mam czasami dosc,marzenia warto miec,ale kurwa,dzis mamy szara rzeczywistosc! Moze przesadzam i za bardzo sie przejmuje?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 797979
Twierdzi,ze sie stara jak moze,ze wszystko co robi,robi dla mnie i syna,ale kiedy przyszlo podjac decyzje -praca 6 godz.dziennie czy ponad 10, to stwierdzil,ze nie bedzie za grosze zapieprzal,ze jest juz zmeczony. Jak mozna byc zmeczonym praca w wieku 32 lat?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mozna być zmeczonym, tylko dzwi mnie że facet mający 32 lata nie mysli o przyszłości, niestety nic nie ma za darmo i trzeba ostro tyrac żeby później jeść banany :) Przecholowałas trochę z tym umoralniającym wykładem, przeproś i spróbuj przełozyc swoje czy tez Wasze potrzeby na inny język.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość vvvvvvvvvvvvvvvvv
obrotowy facet...ciekawe LOOOL my jemu wspolczujemy nieuka... najpierw sie naucz polskiego...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eeeeeeeeeewwww
ja bym odszedł od dziewczyny gdyby mi to powiedziala

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 797979
Obrotowy facet,nie wiem co takiego dziwnego w tym wyrazeniu,kolokwializm,okreslajacy kogos,kto wszedzie sobie poradzi i wszystko zalatwi. Nic swojej polszczyznie nie mam do zarzucenia. Siedze sama w domu i rozmyslalm,wiem,ze przegielam,ale czuje sie osamotniona w walce z problemami,ktore mamy. Przeprosze jak tylko wroci do domu,ale nie zmieni to faktu,ze musi zmienic swoj sposob patrzenia na zycie. Albo kobiete...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wyrozumiala
Kobieto!zakoncz ten zwiazek bo robisz krzywde sama sobie!wszystkie obelgi wroca do Ciebie z podwojna sila.Po prostu nie szanujesz swojego mezczyzny,dlaczego on ma szanowac Ciebie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ...OBROTNY

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ożesz koorva
ja kiedys w nerwach zwyzywalam swojego faceta od skurwysynow itd i on oczywiscie powiedzial swojej mamie ze nazwalam ją koorwą :( od tamtej pory wszystkie emocje wyrazam na bieząco. Nic nie kryje, o wszystkim mowie natychmiast i wyraznie. I na twoim miejscu zrobilabym to samo. Najpierw powinnas go przeprosic i powiedziec ze cie ponioslo a potem powinnas mu powiedziec dlaczego cie ponioslo i powiedz mu wszystko to co napisalas tutaj ale postaw na spokojną szczerą rozmowe a nie na awanture. Pogadaj szczerze powiedz czego oczekujesz itd a potem podejmijcie decyzje a skoro on nie zna jezyka to ty go troche poducz itd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 797979
Wyrozumiala...Nigdy nie powiedzialas nikomu nic przykrego? Nie usprawiedliwiam siebie,bylam podla, ale czy ja jedyna popelnilam blad,wykrzykujac wszystko,co mi przyszlo do glowy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 797979
OBROTNY ,jednak cos swoje polszczyznie zarzucic moge. No i znow mi glupio...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wyrozumiala
Bylam w zwiazku 6 lat.Kochalismy sie bardzo,ale w pewnym momencie stracilismy do siebie szacunek.Wyzywalam go od alkoholikow,nierobow,egoistow,zigolakow(byl okres czasu kiedy na niego pracowalam),od najgorszych i najgorsze jest to,ze go obwinialam za wyjazd za granice,gdzie bylam nikim-a przeciez mam dyplom magistra.Tysiace takich sytuacji mialo miejsce do momentu,kiedy mnie nie zostawil.Takie dno-myslam.Jak on mogl mi to zrobic-nie dziwie sie teraz.Po tym wszystkim co mu powiedzialam oboje wiedzielismy,ze to nie jest ta niewinna milosc sprzed 6 lat a warunkowy zwiazek oparty na tym,kto dal wiecej!bylam sam przez 2 lata.Poznalam mezczyzne.Ma swoje wady i zalety,ale juz nigdy,nigdy nie powiem mu jak bardzo jest niedoskonaly-nawet kiedy bedzie.Znajde inna droge,aby mu pomoc byc lepszym przez co samej bedzie mi lepiej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gabi22
ojejku , troche przesadziłas z tym, ja już jestem ze swoim 6 lat w związku i nigdy mu jeszcze nie pojechałam , w wogóle nie kłócimy sie, wolimy rozmawiać...to jest o wiele lepsze rozwiazanie, byc moze u mnie jest inaczej bo mamy 7 lat różnicy wieku...sama ju nie wiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lslslsls
No i jaki sens pchać się zagranicę, jak się nie zna w ząb języka?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wyrozumiala
jezyk znalam-o ile ten post do mnie-i nawet dobrze.Ale tak sie martwil ze sobie kogos tam znajde ze chcial ze mna pracaowac w jednym miejscu-i tak tez bylo:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 797979
Nie wiem dlaczego,ale najlatwiej przychodzi mi ranienie ludzi, na ktorych mi zalezy. Obcej osobie nigdy nie powiedzialabym czegos takiego... Zarzucal mi wiele razy,ze nie mowie mu milych rzeczy, ze nie doceniam jego sukcesow,nawet malych, zartobliwie nazywal mnie zolza,ale widze,ze nie ma w tym nic smiesznego...Pojechal do kolegi,pewnie wygadac sie przy wodce, nie mam odwagi zadzwonic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 797979 doskonale Cie rozumie
Jak czytalam to co napisalas - to tak jakbym czytala o swojej sytuacji ;/ przykre i wiem jak sie czujesz. I ze nie jest lekko. Twoj maz przynajmniej pracuje, a moj????????? hehehe Zyjemy kazdy sobie ;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wyrozumiala
Zadzwon do niego.Przepros go.Mam podobny charakter do Twojego.Takim postepowaniem nie osiagniesz niczego.Jest tyle zlosci w Tobie,bo nie czujesz ze daje z siebie 100% kiedy Ty dajesz 200%.Moze stracil motywacje i juz mu sie po prostu nie chce,bo mysli ze cokolwiek by nie zrobil-bedzie zle.Uwierz mi.Ja mialam okazje rozmawiac z bylym po 2 latach.On jest w zwiazku,ja tez.Wtedy powiedzial mi co czul i kim dla mnie byl.Bylam na pradwe okrutna pomimo mial wiele wad(wiecej niz zalet:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hihihahhaaa
a idz w piiiizdoooooz z taką niezaradną ciotą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 797979
Moj zna jezyk na tyle,ze poradzi sobie w wiekszosci tzw. codziennych sytuacji,ale sprawy urzedowe zalatwiam ja, wynajem mieszkania, rachunki, szkola syna. Widze,ze denerwuje go to,ze czuje sie bezradny w niektorych sytuacjach,ale nie robi nic,zeby to zmienic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lslslsls
To było do autorki. Po kiego wyjeżdżaliście nie znając języka? Dziwisz się potem, że facet pracuje jako pomoc kuchenna?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 797979
Ja znam jezyk,jestem z wyksztalcenia nauczycielem angielskiego. Moj facet natomiast przyjechal tutaj za mna i wiele razy mi 'wyrzucal', ze tylko dla mnie i dla mojego syna tutaj jest.No i ja tego poswiecenia nie doceniam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lennka18
Hmmm u nas różnica wieku wynosi 13 lat, ja dopiero będę kończyć L.O a mój już dawno pracuje w swoim zawodzie. jesteśmy razem od 3 lat, też staramy się konflikty załatwiać właśnie poprzez rozmowę, tak jak tu pisałaś, to o wiele lepsze rozwiązanie, nie ma sensu się kłócić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wyrozumiala
Czyli chyba jednak przesadzilas?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 797979
Przesadzilam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lennka18
797979 wiesz co, nie obwiniaj sie, poprostu porozmawiaj z nim czule pogłascz go, wiesz okaz mu ciepło, powiedz ze cie poniosło, ze tak naprawde o co powiedzialas bylo w złosci, ze nie byłas sobą w tym momencie, ze tk naprawde doceniasz go itp...ze nie dałabys rady bez niego...wiesz posłodz mu, zobczysz ze bedzie lepiej. wierze w to.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×