czy mialyscie taka sytuacje

mialyscie tak kiedys, ze facet z wami zerwal, zarzekal sie, ze nie wroci nigdy, bo zgotowalyscie mu psychiczna wojne, a po roku wraca potulny jak baranek, che wrocic i w dodatku razem zamieszkac? mnie sie to wlasnie przytrafilo

Nie mialam ale chcialabym by wrocil. Mieliscie kontakt przez ten rok rozlaki?

moze ze dwa razy mejla do siebie napisalismy, raz sie spotkalismy, ale potem jakos sie to wszystko rozlecialo i juz wyleczylam razny, a nagle zjawia sie on!

A dlaczego sie rozstaliście? teeeeeeeż tak chcę :(

a to dobre, humorysta z niego :-D najpierw go dobrze obejrzyj przez parę miesięcy jeśli w ogóle masz jeszcze ochote na kontakty z nim i sprawdź jak zareaguje, jak mu powiesz, że żeby z tobą mieszkać to musiałabyś chcieć wyjść za niego za mąż ;-) zobacz reakcję

alez on sam sie ze mna rozstal. widocznie mnie nie kochal, a teraz chce mnie znow? owszem, nasze zycie pod koniec i tak krotkiego zwiazku przypominalo pieklo, ale to glownie dlatego, ze on sie wycofywal.

to moze i u mnie jest jeszcze nadzieja. DZiwni Ci faceci, odchodza, potem wracaja . Wez tu ich zrozum. Dlugo temu Twojemu zajelo zrozumienie, ze chce z Toba byc . A w tym czasie byliscie w innych zwiazkach?

tylko ze ja nie wiem, czy potrafilabym byc tak niedojrzalym czlowiekiem. gdy przemyslalam nasz zwiazek podczas tych kilku miesiecy rozstania, zobaczylam prawdziwa twarz 29 latka, ktory zachowuje sie jak dziecie.

Nie ma nic gorszego niż związek z facetem, który funduje nam taką huśtawkę emocjonalną, raz odchodzi a za chwilę by mieszkał. Ty wyleczysz duszę to on się pojawia.:-O Moja rada: unikac jak ognia - szanuj swoje serce

zastanów się poważnie!! czy warto!! skoro juz wyleczyłaś rany...

warto! Moze zrozumiał, co stracił. A może własnie skończył się jego dotychczasowy związek i postanowił wrócic do Ciebie, bo tak też jest często...:o

wiecie co? ja chyba sie na to nie zdecyduje. tyle cierpienia, co po rozpadzie zwiazku nie przezylam nigdy. powiem szczerze, ze musialam korzystac z pomocy lekarza, ktory przepisal mi antydepresanty, bylam w takim dole przez 5 miesiecy. potem zaczelam powoli do siebie dochodzic. i po co mam w to gowno znow wchodzic? dla jego widzimisie? jaka mam pewnosc, ze mnie znow nie zostawi, bo go 'ograniczam'? bo zabieram mu wolnosc? ten typ widocznie tak ma! co sprawilo, ze mnie nagle pokochal? bo wydaje mi sie, ze przez ten rok, ktory z nim bylam niewiele tej milosci doznalam, a teraz nagle sie to zmienilo... nie, oboje nie mielismy nikogo, ale kogo mial w lozku nie jestem pewna.

to daj mu teraz popalic;)

hula hop z pieca - ja tak mialam facet zemna zerwal, po 2 latach bo przegrzebalam mu rzeczy, telefon, gg,maile - wszystko mialam podstawy - lekko uzasadnione. Przyszedl zerwal za grzebanie i wytlumaczyl ze nic nie zrobil i niepotrzebnie go sprawdzilam. Wyjasnil mi wszystkie moje watpliwosci co do tego co przeczytalam i odszedl. Po 2 dniach zadzwonil. Dzwonil codziennie przez 3 tygodnie po kilka razy dziennie. Na koncu przyszedl przeprosil i powiedzial ze chce zamieszkac i ze kocha itd. Powiedzialam ze oki - jak zobacze pierscionek na palcu Ty tez tak zrob i zobaczysz Czy nagle on uswiadomil sobie ze Cie kocha i chce z Toba byc czy sie wyszalal i z braku laku puka do Twych drzwi.

powinnam go olac, nie dawac popalic, bo nie chce znow tego rozhustania. a nuz znow pieknych slowek mi naplecie , a ja rozczaruje sie po raz kolejny

niesmak pozostal... sytuacja jest zgola inna- my mielismy roczna przerwe, nie miesieczna!!!!

przecież to klasyczny przypadek!!! kolo cie rzuca, szaleje, zalicza laski, a jak mu sie znudziło, albo nie znalazł lepszej (czy zerwał z inną), to wraca sobie do znanej, bezpiecznej przystani klasyk pod tytułem - koło zapasowe!!! nie wracać, walić go, po co ci to:)

pogoń gnojka...

skoro piszesz, ze z jego powodu bralas antydepresanty to rzeczywiscie bylo ostro ... ja bym sie chyba mocno zastanowila, rozumiem ze przerwa no max. pol roku i jeszzcze sprawy w miare swieze mozna cos tam wyjasnic naprawic..ale rok ...toz to juz przeszlosc... zrestza co tam rob co TY chcesz, moze poprostu jakies niezobowiazujace spotkanie

No powiedzmy z tym ze jednemu facetowi potrzeba na te przemyslenia 2 godzin innemu miesiaca a innemu roku. Moj szwagier zerwal z moja siostra po 7 latach byl koszmar w ich zwiazku i odszedl. Wrocil po roku na kolanach (mial w miedzy czasie dziewczyne) nie kontaktowal sie z moja siostra.Po roku zapukal i przeprosil. Moja siostra go kochala i kocha dalej bo sa udanym malzenstwem od 3 lat i on swiata pozania nie widzi. Wiec nie ma reguly. Ps moja siostra po jego zerwaniu tez sie leczyla.

ja też bym się bała , że wrócił , bo mu jednak nie wyszło gdzieś indziej... a jak już sobie poradziłaś i zapomniałaś to chyba zbyt ryzykownie rozdrapywać to na nowo, w końcu czy można zaufać komuś kto tak zawiódł ??

niestety nie zapomnialam o nim podczas naszej przerwy. wiem, ze to chore, ale myslalam o nim codziennie. jednakze zycie ukladalam sobie bez niego i szlo mi calkiem niezle. ale to co czuje w chwili obecnej- to stan niepewnosci po jego wypocinach. po prostu nie ufam mu. kocham go chyba nadal, ale nie chce przechodzic przez pieklo po raz kolejny.

Jesli moge sie wtracic. Kiedys mialam podobnie. Facet mnie zostawil, ja udalam twarda choc ryczalam miesiacami. Potem sie zjawil z nowa twarza i obietnicami. Postanowilam najpierw go poobserwowac. Staral sie bardzo az do czasu kiedy poszlam na impreze. Ululalam sie i kolezanka zadzwonila po niego zeby mnie odtransportowal. Rano si ebudze cala obolala. Pytalam sie co sie dzialo a on ze sie przelewalam przez rece. Cos mi nie pasowalo, bo cala buzia mnie bolala. Blefowalam ze czy on naprawde mysli ze ja nic nie pamieetam - bo pamietam ze mnie uderzyl. A ten od razu zaczal sie tlumaczyc, ze bylam agresywna itp - szkoda tylko ze ponoc przelwealam sie przez rece. Uderzyl mnie, choc bylam nieprzytomna i sama nie wiem z jakiej racji. Pogonilam go dalej niz widzialam......

serenity- co za debil...

a jeżeli znowu się to powtórzy , jeśli za jakiś czas ponownie odejdzie , bo trafi mu się okazja ?? ciężko coś doradzać , ale bądź ostrożna , za duże ryzyko ... ja bym nie potrafiła już zaufać

ja mam podobne odczucia- on prawdopodobnie twierdzi, ze nie jestem kobieta 'jego zycia'. nie chcial ze mna zamieszkac w czasie trwania zwiazku wiec prowokowal sprzeczki, ktore doprowadzily do zerwania. chyba zasluguje na kogos, kto bedzie mnie traktowal jak ksiezniczke, a nie kogos, kto mowi ci 'ale dzis jest weekend i nie chce czegos zlapac', gdy lezysz chora w lozku i prosisz, zeby cie odwiedzil

as może niech wróci, ale na Twoich warunkach. Skoro twierdzisz, ze chyba go kochasz i on chce wrócić, czyli nie wykluczone, że też coś czuje, to może to jest miłość. Może ta przerwa byóła Wam potrzebna po to, żeby docenić to, że siebie macie.Żeby zrozumiec ile dla siebie znaczycie...

no ale może teraz będziesz traktowana jak księżniczka, może warto dać mu szansę.Tylko powinnaś być cholernie wymagająca...i jak tylko źle sie poczujesz przy nim to gonić, gonić i jeszcze raz gonić, aż zrozumie.

hmmm... jeżeli jest taki jak piszesz to nie liczyłabym na nic dobrego z jego strony... moim zdaniem daj sobie z nim spokój, póki jeszcze masz czas, bo potem może być gorzej przepraszam, że tak piszę, ale nie wierzę w jego dobre intencje

to nie jest jesdyna sytuacja. dlaczego niektore dziewczyny kochaja drani! zasluguje przeciez na wiecej... nie chce sie prosic o niczyja milosc. ona jest, albo jej nie ma.