Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość heart error

czy ma ktos tak jak ja ? watpie

Polecane posty

Gość heart error

Tak pustego i beznadziejnego zycia nie ma chyba nikt. Wlasciwie to nie zycie tylko pusta wegatacja i oczekiwanie na smierc. Mam dwadziescia pare lat ,a cale moje zycia polega siedzeniu przed kompem ,zamulaniu na kafe lub graniu. Czasem tylko wyjde z kumplem na piwo ,ale ostatnio zdarza sie to coraz zadziej. Nie mam zadnych znajomych ani przyjaciol nie liczac dwoch osob. Jedna to dobry kumpel z reala ,druga osoba to koles poznany przez net ,ktory ma identycznie beznadziejne zycie i takie same problemy. Na dodatek codziennie mam strasznego dola i zastanawiam sie czy tego wreszcie nie skonczyc. Glownie przez pewna dziewczyna ,ale to juz zupelnie inna historia o ktorej teraz nie warto wspominac...Nie mam teraz ani ochoty ani sily na to zeby cos z tym zrobic z reszta to nie ma sensu. Juz probowalem zrobic cos ze swoim zyciem ,staralem sie o dziewczyne ,poszedlem na studia ,ale gowno z tego wyszlo. Wychodzi na to ,ze jestem za bardzo zjebany zeby zyc i powinienem umrzec. Kurwa jak ja siebie nienawidze.Jestem paskudny ,nieatrakcyjny ,pojebany i gowno warty.Nic mi nie wychodzi. Moje zycie to wciaz niekonczace sie pasmo porazek i niepowodzen. Nie bede juz probowac nic zmieniac ,bo wiadomo jak to sie skonczy. Nie chce juz nawet nigdzie wychodzi ani patrzec na innych ludzi.Swiadomosc tego ze oni maja to o czym ja moge tylko marzyc, o tym zeby kogos miec ,wiesc lajtowe zycie jest dobijajaca.Nie moge zniesc widoku szczescia innych. W sumie to nie wiem nawet po co tu pisze ,bo teraz szczerze mowiac mam juz wyjabane. Na nic ani na nikogo juz nie czekam , no moze tylko na to az naprawde w koncu dotrze do mnie to ,ze nic sie nie da zrobic i bede mogl wreszcie to zakonczyc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość psycholog z pasjami
Jest na to jeden sposób - wyłącz net. Cała beznadzieja z niego wynika, bo w pewnym momencie tak wsiąkłeś w to gówno, że odsunąłeś znajomych, kolegów, przyjaciół, zachłystywałeś się kafeterią. A teraz dotarło do ciebie, że utkwiłeś w szambie. Prawdziwe życie toczy się za oknem, a nie przed kompem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przegrales zycie
idz skoczyc 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość NIKE...
zawsze jest jakies swiatelko w tunelu, nigdy nie ma az tak zle zeby niemoglo byc gorzej czasem wystarczy troszenke zmienic podejscie naprawde:)) duuuzo usmiechu ci zycze kolego:)) duuuzooooo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wyznacz sobie jakiś cel ,nie musi byc mega ambitny typu dwa doktoraty .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jesli nie wychodzisz to jak mozesz zyc? Jakby nie bylo ko mpow to bys musial wychodzic zeby miec kontakt z ludzmi, w samotnosci sie swiruje. Nie poznasz nigdy nikogo jesli bedziesz sie odcinal od zycia, komputer w niczym ci nie pomoze, nikt nie rozwiaze problemow za Ciebie. Wyobraz sobie ze jestes caly sparalizowany ale myslisz trzezwo... nadal bys tak sie chowal w domu? Watpie pewnie byus mazyl i zazdroscil reszcie ze moze robic to czego Ty niemozesz bo ma tyle mozliwosci do wyprobowania, a Ty siedzac w domu przed kompem odrzucasz wszelkie mozliwe zyciowe wybory. Ja sie nie dziwie ze czujesz sie jakby zycie bylo nic nie warte bo Ty uciekasz przed zyciem. Troche odwagi wyjdz do ludzi to zobaczysz co znaczy zyc...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tra la la
Według mnie to całkiem fajne życie. Ale masz poczucie, że coś jest nie tak. Sprecyzuj, czego ci brakuje, czego chcesz, odrzuć to, co nierealne - i realizuj! W czym problem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość im going under
i to od lat, nawet opisywac sie juz nie chce, bo nie ma co pisac... wylaczenie komputera w moim przypadku nic nie pomoglo bo wtedy sie okazuje, ze nie ma nic... ludzie sie nie znajda znikad, poczucie sensu i celu tak samo... tyle razy probowalam wyjsc do ludzi, wejsc w swiat realny, ale nigdy... nic... kompletnie nic, tylko pustka i bezsens :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zacznij od punktow zachaczenia co bys chcial robic poza kompem, znajdz sobie zajecia gdzie sie kontaktujesz z ludzmi, tak jak ktos wspominal wychodz na rower, niewiem moze basen moze jakies wspolne spotkania w jakis grupach, czesciej wypadaj na piwko ze znajomym, od razu sie nie przestawisz tak jak mowisz ale jesli chcesz to wykazesz cierpliwosc bez wiary w to czego chcesz nic nie zdzialasz. A jesli bo to co mowisz wyglada depresyjnie jesli masz ta depreche to polecam "deprim" w aptece do dostania bez recepty chodzisz z glupawa juz po jakis 2 - 3 tyg i wtedy latwiej o jakiekolwiek nawiazanie znajomosci. Sama wychodzilam kiedys z deprechy i z odcinania sie od swiata wiem co mowie i zycze powoddzenia:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość heart error
ech w sumie to moze moglbym sprobowac jakos sie z tego wygrzebac gdybym chociaz mial dziewczyne Gdyby byla ze mna sadze ,ze inaczej by to wszystko wygladalo. Ale bez niej nic nie ma sensu , nie mam checi ani motywacji do niczego ,na niczym mi nie zalezy. Jedyne czego chce to w koncu umrzec.Dobija mnie to wszystko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To jedna z glupszych logik nigdy nikogo nieznajdziesz jak sam sobie ze soba nieporadzisz. Najpierw musisz stanac na nogi dojsc do swojego zdrowego stanu dac sie w nim poznac i zaczynac zwiazek. A nie czekac az zjawi sie ksiezniczka ktora mimo ze zamienila z toba pare slow zna Cie juz na wylot wie jak wygladaja Twoje lepsze dni mimo ze masz teraz same gorsze, i ma pewnosc ze to tylko faza przejsciowa. Niewiele osob na swiecie jest takich ktore sa matkami teresami uwielbiaja sie opiekowac zagubionymi owieczkami. A nawet jak sie nimi opiekuja to uklad i tak najczesciej z tego wychodzi chory bo ani ta owca nie zostaje wyleczona ani ta matka... Mysl o tym co Ty zrobisz sam z siebie zeby nie marnowac zycia na wegetacje, i wtedy planuj zwiazki. Ja osobiscie nieznam osoby ktora by sie sama z siebie pisala na poswiacanie swojego czasu na wyprowadzanie kogos z dolka kogos obcego... tego sie nie robi bo nigdy niewiesz na ile ta osoba jest w dolku poza tym najczesciej trzeba ilestam razyy wiecej czasu zeby wogole dojsc do tego kim jest ta zdolowana jednostka tak naprawde...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość heart error
ech tylko wiesz u mnie tak bylo ,ze jak staralem sie o ta dziewczyne to ona nawet nie miala polecia o tym ze jestem w wiecznym dole. i do tej pory nic nie wie .nie dalem po sobie poznac jak to naprawde wyglada

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
chcesz czy niechcesz to zwykle gdzies tam wychodzi. Poza tym nie kazda ktora Ci sie spodoba bedzie to odwzajemniac normalna sprawa:) Btw. co do watku z pozytywnym mysleniem polecam film: "What the Bleep do we Know" moze Ci pomoze z innej strony spojzec na lajf tak ogolnie. Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tra la la
Nadal nie rozumiem. Źle ci z tym, że siedzisz przy kompie? To nie siedź. Weź farby i maluj. Pisz książki. Myślisz, że ktoś może dać ci radę typu: zrób to i to? Nikt nie wie, co lubisz, a czy ty sam wiesz? Jeśli tak, to rób to, co lubisz. Nie wiem, czy pracujesz - jeśli nie, bo tak zrozumiałam -znajdź jakąkolwiek pracę - poznasz ludzi. Wpadnie kasa. Bedzie więcej możliwości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość heart error
w sumie to teraz nie ma rzeczy ktora lubie robic ,nic mi nie sprawia przyjemnosci . a nie chce wychodzic do ludzi ani nic bo wtedy mam jeszcze wiekszego dola poza tym nie lubie z nikim gadac ani przebywac w towarzystwie innych

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość heart error
nie o to chodzi ja juz probowalem... bylem cierpliwy i wytrwaly ale nic nie wyszlo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ju......
Ja mam podobnie, ale lubie spedzac czas przed kompem.:) A to jeszcze gorsze, bo Ty przynajmniej chcesz cos zmienic, skoro Ci zle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Iaseczka owieczka rowniez pozdrawiam;) Jesli nie wychodzi a innym wychodzi to znaczy ze cos zle robisz i mam wrazenie ze nie wyprobowujesz wszytskich rozwiazan tylko mazysz o tej krolewnie co sie nagle zjawi. Zajmij sie czyms w sumie rada z rysowaniem i graniem jest swietna. Na necie masz pelno galerii, jak rowniez portali gdzie mozesz sie dzielic innymi wynikami swojej tworczosci poznasz tam podobnych ludzi etc:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wg mnie to stan, który wymaga leczenia. Bo kompletnie nie wiem, o co chodzi. Niczego nie chcesz (tak wynika z wypowiedzi), nawet tego, co robisz. Połóż się do góry brzuchem i czekaj. Czasami samo przychodzi. Do mnie przyszło. Tylko że to było bolesne, ale widać tego mi było trzeba żeby stanąć na nogi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dokladnie:) Ja mam znajomego ktory ma podobny stan tez nic niechce w sumie to wiele chce ale wszytskiego sie boi i jak sie w sobie sam nie zbierze to przykre ale tak skonczy pewnie. Przykre ze tacy ludzie nie pojda do lekarza tak naprawde nic z tym nie zrobia, bo juz polubili ten stan przywykli do niego, to takie zamkniete kolo:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość she..
heart error, moge spytac skad jestes?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość heart error
powiem tyle ,ze z trojmiasta

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość she..
szkooda chcialam Cie na piwo wyciagnac i pogadac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×