Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Mycha_pycha

Co zrobić, gdy mój facet nie chce spotykać się ze znajomymi??

Polecane posty

Gość Mycha_pycha

Cześć Wszystkim!:) Ludziki... Mam problem... dla mnie dziwny i nie zrozumiały...Mianowicie, mój facet, z którym jestem już 5 lat (jeszcze nie mąż) za każdym razem jak nas znajomi, gdzieś zaproszą (do domu np. na parapetówkę, na herbate czy poprostu na pogaduche) nie chce w ogóle ruszyć sie z domu i zawsze znajdzie jakieś durne wytłumaczenie albo poprostu sie ze mną pokłóci, żeby poprostu nie iść. Najdziwniejsze jest to, że tak rzadko gdziekolwiek wychodzimy, że nie wydaje mi sie żeby miał podstawy do nie wiem..e.. wstydzenia sie czy cokolwiek??? Zielonego pojecia nie mam czemu tak robi,...jak tak dalej pojdzie to nie bedziemy miec zadnych wspolnych znajomych:/ Najgorsze i nabardziej żałosne jest to, że ja prawie wszedzie wychodze sama i czuje sie jak debilka, bo wszedzie sa pary:( i potem kazdemu sie na mysl nasuwa pytanie: "Czy aby przypadkiem wszystko sie u nich dobrze ukłądało???" .. eh.. no i co ja mam z takim fantem zrobic?:( help..:(( goosiaaa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
heh ja mialam taka akcje ale krucej facet nie wychodzil bo jak pozniej doszlam do tego obawial sie moich znajomych widzac jak jestem z nimi zzyta, poza tym zdarzaja sie straszni pantoflarze moze do takich nalezy jesli przez 5 lat niechcial to raczej teraz nie zachce bo bedzie mu pewnie glupio po takim czasie nagle sie zmienic:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość A wpadłaś na pomysł
że dobierasz sobie takich znajomych, których on nie lubi? Albo jest introwertykiem (swoją drogą, dziwne, że zorientowałaś się o tym po kilku latach - super parę stanwicie :-( )

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość BEA7A
moze jest zazdrosny o ciebie lub czuje sie gorszy od niektórych znajomych a moze jest domatorem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mycha_pycha
Do "A wpadłaś na pomysł" no weeeźźź mnie nie dobijaj - nie lubi swoich własnych znajomych? w sensie ze on mnie z nimi poznał a nie ja jego?? god demet... no masakra normalnie:/ Ale taki "problem" wydaje mi sie ze nie stanowi o tym, czy jestesmy dobra/złą parą... taka mała dygresyjka... Do "BEA7A" no wlasnie - DOMATOR - przeraża mnie to w sumie... Bo od czasu do czasu - w przerwie miedzy pracą a odpoczywaniem od pracy - fajnie by bylo gdzies wspolnie wyjsc, w ramach relaksu i pogaduch (:D) :((((( a może rzeczywiscie czuje sie dziwnie skrepowany jak gdzies idzie.. albo gorszy tak jak piszesz... no ciężką wg mnie mam sytuacje... ale nie jest mi od razu tak tragicznie źle jak nie ktore osoby na forum piszą... no dobra - sie kłocimy czasami...ale szybko lecimy do siebie spowrotem.. ale żeby tak przez cały następny czas tylko we 2 bez znajomości zadnych..hm.. ja nie wiem jak to zmienic.. chyba sie nie da:/ demet...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość prawdaz
No tak bo co ludzie powiedza.. :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No wlasnie- moze wiesz...moze nie jest tak ze on sie czegos wstydzi ale poprostu nie ma sie czym pochwalic? W jakim wieku jestescie i na jakichetapach zycia wy i ci znajomi? Moze oni osiagneli cos wiecej? Niewiem- lepsza praca, wiecej kasy? Nirekotyz sa na tym punkcie bardzo wrzaliwi, a to ze ich rowiesnicy wiecej osiagneli moze stanowic barire w sosunkach towarzyskich...tylko ze to z drugiej strony glpie.... sama nie wiem o co moze chodzic-tak tylko kombinuje- moze poprostu facet uwaza ze juz sie w zyciu naimprezowal i teraz najlpeiej sie czuje w ciepelku domowego ogniska ? ;) 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mycha_pycha
Wszysscy jestesmy w podobnym wieku 25-27 lat... a ja sie czuje kompletnie samotna.. kazdy przychodzi z kims a ja jak ten dureń sama bo mój ma jakies odjazdy - oszaleć można.. a teraz sie wielce obraźił (cholera go wie o co mu chodzi) jak uslyszal ze ide jednak na parapetówke na ktora mnie kolezanka zaprosiła.. Przeciez ja nie moge wciaz siedziec w domu - tez chce sie zrelaksowac po pracy, a nie wciaz tylko w 2 siedziec.. Jutro jest parapetówka i juz sobie wyobrazam jak to bedzie z jego strony... oczywiscie o godz. 21-21.30 bedzie sms czy juz jestem w domu. Rozumiecie motyw? ze wielce zazdrosny i sie niby martwi, ale zeby ze mna pojsc to juz nie. I ogólnie jestem o to zła i smutno mi.. jutro sie bede zapewne dobrze bawic ale oczywiscie pierwsze 30 min bede odpowiadac dlaczego przyszlam sama a nie z nim.. GOD DEMET... a najlepsze jest to ze ja nie pamietam kiedy on sie ruszyl na jakas impreze czy cos.. ja go do niczego przeciez nie zmusze czy cos,...ale czy ja do cholery duzo wymagam? Jedyna rzecz o jaka on sie martwi kiedy ja jestem ze znajomymi, to to ze moge kogos innego poznac - tak mi sie przynajmniej wydaje.. Nie jestem z tego rodzaju dziewczyn, ze ida z innym w cholere, bo kocham tego anty-imprezowicza...ale co ja mam zrobic:( taka kretynska sytuacja i ja juz jej nie wytrzymuje... :(((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
\"a najlepsze jest to ze ja nie pamietam kiedy on sie ruszyl na jakas impreze czy cos.. ja go do niczego przeciez nie zmusze czy cos,...ale czy ja do cholery duzo wymagam?\" tak wymagasz dużo... bo pewnie jak ktoś wyżej pisał on jest introwertykiem a ty ekstrawertyczką... i jak ty chcesz żeby on gdzieś regularnie i często chodził to on czuje się tak jak ty kiedy on chce abyś ty została

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
serio?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×