Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość mlody gniewny

kochanka i zona

Polecane posty

"zawsze musi byc strona dominujaca i zdominowana... Jesli wy stalyscie sie silniejsze, to nie spowoduje, ze my bedziemy jeszcze silniejsi..." nie no, ale to tragicznie zabrzmiało - ja nad tym własnie ubolewam strasznie ;) mlody gniewny, rozumiem, że podobają Ci się silne, zdecydowane kobiety - zatem te, które wybierasz niech będą silne, ale nie silniejsze od Ciebie. To jest podstawowa zasada :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mlody gniewny
komiczne- to fakt kobiety sa coraz silniejsze i beda mialy i faceci coraz wiecej problemow, bierze sie wlasnie to przez to ze kiedys byly duzo slabsze i powoli rownaja poziom ze mna tez walczyla, poprzedni jej facet (maz) sluchal sie jej jak mnie zona, niestety nie wywalczyla u mnie swojej dominacji

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
komiczne, ale widzisz, własnie cały problem w tym, że czasem to nie jest rywalizacja, ale po prostu charakter kobiety. Na to, że ma się silny charakter nie ma się wpływu (w pewnych sytuacjach), i to samo wychodzi, bez uprzedniego zaplanowania "no dobra, teraz to mu pokaże, że silniejsza jestem". "Dominacja" jeśli rzeczywiście wynika z charakteru, a nie z wyrachowania, to ona po prostu jest i tyle - bez planowania

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja nie lubię dominować, ani w życiu ani w łózku... Ale nie lubię być silniejsza i bardziej zaradna niż facet, minimum to ten sam poziom...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
choć w związku pewnie czasem to wygląda jak "walka", ale to jest po prostu ścieranie się dwóch silnych charakterów

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mlody gniewny
klaudka, nie do konca tak jest jak piszesz, sa inne czasy, inne mozliwosci dla kobiet, jest inaczej niz bylo, dodaj do tego charakter i klops... nie mowie ze to zle ja lbie dominowac i w zyciu i w lozku lubie bys silniejszy niz kobieta, albo chociaz rowny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
często jest tak, ze jak kobieta jest zdecydowanie silniejsza i bardziej zaradna iż facet, to on jej po prostu nie pociąga (u niektórych to wychodzi po pewnym czasie)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mlody gniewny
moim zdaniem dwa silne charaktery maja bardzo male szanse na dlugi i udany zwiazek

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak Klaudko... ale mnie chodzilo o kobiety, kotre staraja sie mi pokazac, cięgle pokazywac, ze sa ode mnie silniejsze, ze postawia na swoim, że ich bedzie górą... Ja jestem typem rządziciela, ale raczej na wzór monarchii konstytucyjnej, niz absolutnej :P:P Nie bawią mnie ciągłe boje z osoba, kotra nie potrafi sie "podporządkowac" i koniecznie chce mnie sprowadzic do roli poddanego...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mlody gniewny
"często jest tak, ze jak kobieta jest zdecydowanie silniejsza i bardziej zaradna iż facet, to on jej po prostu nie pocišga (u niektórych to wychodzi po pewnym czasie)" patrz kochanka i jej maz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"moim zdaniem dwa silne charaktery maja bardzo male szanse na dlugi i udany zwiazek" maja, ale wtedy gdy kobieta "zna swoje miejsce" i wie rozumie, ale umysłem a nie hormonami, czego chce... jest sporo silnych kobiet, ktore pociągaja silni faceci, ale gdy na nich trafiaja, probuja za wszelka cene ich zniszczyć...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"moim zdaniem dwa silne charaktery maja bardzo male szanse na dlugi i udany zwiazek" z dwoma silnymi nigdy nie jest tak, ze zawsze jest się dokładnie na tym samym poziomie, jeśli chodzi i "dominację" - zawsze ktoś jest "z przodu". I teraz problem polega na tym, ile jest z przodu - jesli to jest mininalny kroczek wyprzedzający partnera, to może być ok. nawet super, ale jesli jedno zdecydowanie wyprzedza drugie (mimo że oboje są silni - nie, to nie jest paradoks :) ), to dobrze nie będzie, bo będą starcia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
poza tym, ludzie moga zyc w długim zwiazku, prowadzac ze sobą ciągłą wojne i dobrze sie w tym czujac.. jednych konflikt spala innych nakręca

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja do facetów, kórzy byli słabsi niż ja, za których wszystko trzeba było załatwiać, traciłam szacunek po jakimś czasie, tzn, przestawali mnie pociągać...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja lubię facetów, którzy dominują racjonalnie (ja to sobie tak nazwałam ;) ), którzy jakby umieją sobie nad tą siłą zapanować - potrafią odpuścić w sytuacjach nieistotnych, bo dla nich nie jest żądną ujmą to, że oddają "przody" kobiecie, ale kiedy przychodzi naprawdę istotny moment, to umieją uderzyć ręką w stół (ale tez z wyczuciem ;) ) i przejąc inicjatywę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Np przygotowywałam plan szkolenia ze strzelania z kałacha... Ja nie mam pojęcia kurna o kałachach, ale zrobiłam... Plus napisanie pracy magisterskiej, zrobienie remontu w mieszkaniu, kupno samochodu... Są granice...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"napisanie pracy magisterskiej, zrobienie remontu w mieszkaniu, kupno samochodu..." naprawdę Cię na to przekręcili???? :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ano nakręcił :) Wiesz, ja jestem zaradna i mam dobre serce Ale skończyło to się na tym, że koleś już nie był za bardzo facetem w moich oczach...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
\"Plus napisanie pracy magisterskiej, zrobienie remontu w mieszkaniu, kupno samochodu... Są granice...\" Siska kochana :D Jestes kobietą po przejściach :P Do mnie zawsze maja pretensje ze o nowym samochodzie dowaiduja sie gdy do niego wsiadaja :P A kwestie remontu to przynajmiej w czesci przejala moja kobieta sama, bo moich kilku \"zwróceniach uwagi\" ekipie wykonczeniowej, goscie zaczeli sie mnie bać i kontaktowali sie tylko z moja lubą :P:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mlody gniewny
komiczne- tez tak uwazam, ale mysle ze jednak po paru latach spala "poza tym, ludzie moga zyc w długim zwiazku, prowadzac ze sobš cišgłš wojne i dobrze sie w tym czujac.. jednych konflikt spala innych nakręca" sissy "Ja do facetów, kórzy byli słabsi niż ja, za których wszystko trzeba było załatwiać, traciłam szacunek po jakimœ czasie, tzn, przestawali mnie pocišgać..." dokladnie taki nie jestem klaudka ja mam problemy z istotnymi inieiestotnymi, szczegolnie jesli wiem ze mam racje, nie potrafie odpuscic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nawet rezerwacja schroniska w himalajach, bo stwierdził któryś tam, że pojedzie... Ok, wszystko super, naprawdę mało rzeczy mnie zdziwi lub zaskoczy i rzadko nie umiem sobie poradzić... Ale ja nie chcę sobie radzić :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mlody gniewny, ja mam wrażenie, że facet, który wie, że jest silny, silny się czuje, nie będzie walczył o tzw. bzdety, dla zasady. Nie będzie się w to "bawił" po prostu. O zasady walczy ten, który czuje się zagrożony i za wszelką cenę chce coś udowodnić - a to dla mnie wyrachowana, a nie naturalna "dominacja"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mnie sie wydaje podobnie jak Klaudce (cholera, zbyt czesto zgadzam sie z kobieta :P )... Ja np bzdety odpuszczam sobie kompletnie... a zwlaszcza gdy mam racje :P chocby po to, by edukacyjnie pokazac kobiecie, jakie beda konsekwencje jej dzialania... Tak naprawde to potrafie spierac i stawiac na swoim tylko w generalnych kwestiach... Dupolety zostawiam kobietom, bo dla nich to ma znaczenie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie, Komi, chyba nie :) Raczej spełniam prośby niż sama wychodzę z pomysłem :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mlody gniewny
klaudko - ja pisze o tym ze znam swoja racje w 100% i ktos probuje mi na sile wmowic ze tak nie jest, ja uzywam argumentow i umiem tez ich sluchac, chodzi mi o takie sytuacje, w normalnych jestem normalny czasem odpuszczam ale jesli druga osoba tego nie robi, to niestety ale ja tez nie potrafie komiczne- tylko czasem mozena dac sie zdominowac, od pierdol sie zaczyna i tak kroczek po kroczku wchodzi sie na glowe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak, to się zgadza Sprawiam wrażenie silnej, bo taka jestem :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×