Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość nie wiem dlaczego

Temat o przyszlych tesciowych

Polecane posty

Gość nie wiem dlaczego

Jakie macie przyszle tesciowe? Moja jst po prostu okropna baba i dziekuje tylko, ze mieszka daleko. Nic jej sie nie podoba i robi mi na przekor. Nie podobaja jej sie tylko dla zasady moje decyzje.... samochod do slubu ma byc jasny, bo wybralam ( tylko taki moglam pozyczyc) ciemny. Garnitur kupilsmy ciemny , ma byc bialy , bo jej sie kolor nie podoba. W ogole garnitur kupilismy za tani, bo ledwo 500 zlotych, kazala narzeczonemu znalezc cos drozszego:/ Nie podoba jej sie postawa moich rodzicow, ktorzy dali mi wolna reke ( mam 24 lata) i nie wtracaja sie do moich wyborow i przygotowan slubnych. A ze jeszcze moja mama pali fajki, to w ogole jestesmy okropna rodzina i zadzwonila do mojego M z takimi oto slowami po wizycie u nas " M < Ty pamietaj kto jest Twoja rodzina i jakie ja CI zasady wlajalam. Nie przejmuj innych". Ogolnie nie znosze jej juz dzis a co dopiero potem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość współczuję i mam to samo
tzn. nie aż tak,bo np. moją przyszłą teściową zupełnie nie obchodzą przygotowania,nie dokłada ani grosza i się nie interesuje bo nie chce za żadne skarby wydać synusia za mąż,też wszyscy są ble a sama jest brudaską i nierobem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie wiem dlaczego
przepraszam za literówki:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moja przyszła teściowa
potrafi zrobić taki manewr: mój Adam kupił mi jakieś tam coś z wycieczki z Rodziną, dał mi to przy nich, a ona zaczela wrzeszczec, ze chciala to dla kolezanki, i co ona teraz jej da i w ogole:/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie wiem dlaczego
to chyba nawet lepiej jakk sie nie wtraca. Moja tez nie wyobraza sobie, jak ja mam czelnosc jej s yna zabierac ( a ma jeszcze 3 innych synow do wydania). Ogolnie ma sie za swieta krowe, ciagle wygaduje farmazony typu " wychowalam 5 dzieci, kazde zdole , wyksztalcone bla bla" i kazdych mierzy ta miara. Moi rodzice to dla niej "podludzie" , bo mama recistka, ojciec tylko magazynier. Nieszkodzi , ze ona cale zycie w domu byla a moj przyszly tesc jest "tylko" kolejarzem. Po prostu w** mnie na maxa. A najwieksza radosc jej zycia to slowa " ale moj brat jest dyrektorem:/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tez pamietam
eee to ja mam fajną- owszem służy dobrymi radami, z których nie mam ochoty korzystać, ale zawsze jej wysłucham i podziękuję, dzięki temu mamy dobre układy. W mojej teściowej lubię- że nie jest nadgorliwą katoliczką, że ciągle nam powtarza "ustalicie to między sobą" , że pyta co nam potrzebne i nie wciska nam na siłę prezentów, które jej zdaniem są niezbędne w domu. W ogóle całkiem fajna z niej babka, ma wady, jak każdy i pewnie gdybym ją miała na codzień to bym oszalała, ale na niedzielnych obiadkach jestem w stanie wytrzymać :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
szczere kondolencje ... ja mam szczescie, tesciowa jest pogodna, dosc zajeta kobieta i raczej nie zanosi sie na to zeby wtracala sie w nasze zycie (w sumie jezeli tego teraz nie robi, to zakladam, ze i potem nie bedzie). Czasem rzecz jasna z czyms wyjedzie w stylu: pamiataj ze K. lubi taka wlasnie mizerie, albo ze bukiet do slubu to tylko z zielenina , taki z wijacymi sie klaczami, ale szybko sama sie refklektuje :) moim zdaniem . w calej takiej historii, bardzo wazna est jednak postawa Twojego Narzeczonego/Meza. To on powinien wytlumaczyc mamie, ze teraz jego rodzina jestes Ty, i kiedys wasze dzieci. Co wiecej, stanowczo wymagac od mamy uszanowania Ciebie i Twoich rodzicow.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie wiem dlaczego
Moja ogolnie od poznania moich rodzicow, uwaza nas na nizsza kategorie i powtarza mi , ze ona nie przezyje, jesli jej syn wzeni sie w zla rodzine. Poza tym nie mam do niej suplenie serca od tej pamietnej wizyty u m nie w domu , Nam sie wydawalo, ze wizyta jak wizyta, troche sztywna atmosfera ale ogolnie OK. Natomiast ona nastepnego dnia zaczela wydzwaiac do mojego M z pytaniem czy jest sam . Bylam ja, wiec wyslala mu smsa tresci" jak bedziesz sam zadzwon musimy POWAZNIE porozmawiac"/ Zadzwonil przy mnie , bo nie spodziwalismy sie takiej reakcji. Narzekala na wszytsko co u mnie zobaczyla , mowila cos nawet o obiedzie , ale nie wiem o co jej chodzilo , bo wyszlam i nie sluchalam niczego wiecej . OD tamtej pory wszystkiego sie czepia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wieśniaczka..
ja mam odwrotny problem, pochodze z dość (żeby nie zabrzmiało pustacko nie wiem jak to ująć) szanowanej rodziny, moi rodzice sa wyksztalceni, kulturalni. ide na ciasto czy na cholera wie co do M., a tam jego matka przekrzykuje się rozmawiajac z siostra (obie krzycza z ustami pelnymi jedzenia), pija herbate z lyzeczka w kubku; pozniej jego brat jak siedzimy razem puści bąka a matka sie z tego smieje, ha ha jak smierdzi:/ nie powiem M, ze ma nieulturalna rodzine, bo wiem, ze nie wypada. nie zwroce przeciez tez im uwagi ale bardzo mi to przeszkadza:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie wiem dlaczego
Wlasnie chyba dlatego tak sie zloszcze, bo moj przyszly maz dopiero teraz odcina pepowine. Strasznie sie o to kiedys klocilismy , bo jej slowa byly dla niego wazne i boi jej sie przeciwstawic ( podobnie reszta rodzenstwa i maz). Ale mowie mu czasem np " ok, to idz wymien ten garitur na dwa razy drozszy" i On sam sie reflektuje, ze Jego mama jest nawiedzona. Ogolnie oni pochodza z nowego sacza a ja jestem z opolszczyzny. Ona do tego jest fanatyczka religijna i powiedziala mi, ze w Gosciu niedzielnym wyczytala ze opolskie to najgorsze woj pod wzgldeme rozwodo itd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tez pamietam
nadgorliwe, fanatyczne katoliczki to najgorszy typ tesciowych, wiem, bo wiele moich kolezanek sie tak wpakowalo po uszy. I tesciowa np. dzwoni w niedziele o 7 rano i budzi ich bo trzeba na msze isc i tak tradycyjnie cala rodzina bedzie najlepiej. Albo bron Boze zandego mieszkania przed slubem! Seks tylko do splodzenia potomstwa, a jak rok po slubie nie ma dziecko to sie na pewno zabezpieczaja i grzesz w ten sposob! To jest chore i ciesze sie, ze chociaz to mnie ominelo :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie wiem dlaczego
no wlasnie ja mam taka "pobozna" tesciowa. Oczywiscie nie wolno nam bylo mieszkac przed slubem , ale ja sobie tego nie wyobrazalam i powiedzialam mojemu teraz juz narzeczonemu, ze albo pomieszkamy troche i zobaczymy czy nam sluzy albo w ogole nie ma mowy o slubie. On bardzo tego chcial, ale pol roku ukrywal przed rodzina gdzie mieszka ( ze mna). Teraz , jak sam mowi, nie boi sie niczego i wie, z pewne zasady sa chore. Ale mamusia i tak nam zycie uprzykrzy.Ostatnio powiedziala nam , ze z tatusiem beda liczyc kiedy poczelismy dziecko, czy aby nie w grzechu przed slubem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moi na poczatku mnie strasznie draznili ale z czasem bardzo sie polubiliśmy..Co niedziele obiadek u teściów, dodam, że w tygfodniu jak mi sie nie chce gotowac to tez idziemy do nich jeść :P teść nam daje kase na zakupy w niedziele, i jak mamy jakiś kryzys finansowy to nam pomaga, z własnej inicjatywy. Teściowa troche taka staroświecka, ale to dobra kobieta, robie u niej zamówienia co chce na obiad i robi w miare możliwości :) mają swoje dziwne przyzwyczajenia ale po tylu latach przestało mi to juz przeszkadzać ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie wiem dlaczego
eh;/ Ja licze , ze sie zdystansuje do mojej. Ja sama mam trudny, nieustepliwy charakter, zupenie inne realcje na plaszczyznie rodzice - dzieci. Pozyjemy , zobaczymy... kto kogo pokona;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hya
skad wy bierzecie takie nawiedzone baby?? matki moich bylych zawsze byly mniej lub bardziej spoko, zadna sie nie wtracala... obecna "tesciowa" (mam nadzieje, ze ostatnia), to super babka - polubilysmy sie od pierwszego spotkania...wiadomo, ma swoje wady - jak zamieszkalismy razem, pierwsze co zrobila, to ustroila nam dom wszelkimi mozliwymi krucyfiksami, obrazkami z matka boska i zegarami z wizerunkiem papieza...ogolnie ma katolickiego hopla, ale jest dosc postepowa - nie czepia sie, ze mieszkamy razem bez slubu, nawet sama kupila nam ogromna koldre dwuosobowa :P super kobieta. uwazam, ze swietnie wychowala swojego syna i ciesze sie, ze maja dobry kontakt. no i ze ja mam dobry kontakt z nia ;) tak wygladaja moje doswiadczenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
troszke mi sie tam wtrącała do przygotowań slubnych że tego zaprosić tego nie zaprosić, że nie chcemy na świadkową siostry mojego narze3czonego( wybrałam moja przyjaciółkę) ale szybciutko ja utemperowałam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dokladnie, zdystansuj sie, wiem ze latwo mowic, bo w sumie to bedzie Twoja rodzina, ale nie bierz tego za bardzo do siebie, przypuszczalnie zachowywalabym sie podobnie w stosunku do wiekszosci kobiet ktore probowalyby ukrasc jej synka. Wydaje mi sie ze taki typ kobiety zaakceptowalby tylko podobny sobie typ albo skromna dizewczynke ktora zrugana spusci oczka i nie odezwie sie ni slowem. Postrzega Ciebie jako zagrozenie dla swojej pozycji z "swojej" rodzinie, i stad takie reakcje ... prosta baba z niej, wiedac od razu. moim zdaniem jezeli teraz nie zadbasz sama o swoja pozycje i juz teraz nie bedziesz stanowczo stawiala sprawy w dyskujach z narzeczonym, to potem moze byc na to za pozno. i nie chodzi mi tu bynajmniej o wybor ona albo ja - miejmy nadzieje, ze do tego nie dojedzie - ale o to bys za kazdym razem wyraznie tlumaczyla narzeczonemu co Cie boli, co Ci przeszkadza, i co Cie rani ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moja przyszła teściowa jest pogodną kobietą z duzym poczuciem humoru. Nie traktuje swojego syna jak male dziecko, ktore trzeba nianczyc i to mi sie bardzo w niej podoba. Mój narzeczony sprzata w domu co sobotę, potrafi gotować, świetnie radzi sobie tez ze sprawami technicznymi w domu. Tesciowa jest bardziej religijna, ale nie az tak bardzo żeby mi to przeszkadzalo. Niedługo zamieszkamy z narzeczonym u mnie, co tez nie wywołało żadnego zaskoczenia czy sprzeciwu. Jedynym problemem jest to, że nasze rodziny różnia sie wyksztalceniem, co nie tyle jest dla mnie problemem co raczej dla mojej mamy, ale mysle ze w obliczu waszych opisanych tu problemów to nie jest żaden problem :) W każdym razie ciesze sie,że taka teściowa mi sie udała, wiem,że przy obustronnych staraniach bedzie nam sie dobrze żyło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eeeeeeeeejjj
Jak tak poczytalam o tych religijnych kobitach to az sie zaczelam bac :/ Moi przyszli tescie sa strasznie religijni i nawet teraz, jak moj narzeczony z nimi nie mieszka, to potrafia zadzwonic i powiedziec,ze on musi do spowiedzi isc :o A ja sobie nie wyobrazam, zeby mi ktos kazal. Z tesciowa mysle nie bedzie wielkiego problemu, za to moj tesc.... uuuuu. Przez niego moj narzeczony sie z domu wyprowadzil takze mam wielkie obawy. hmmm ciekawe jak to bedzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie wiem dlaczego
oj, to wychodzi na to, ze ja mam takiego pecha.Przypuszczam, a u mnie dzieje sie tak z wielu wzgledow.. Moja tesciowa zeni dopiero pierwszego syna ( a ma jeszcze 3 w wieku 30, 28 i 21 lat). Ja bylam i jestem jak dotad pierwsza dziewczyna w ich domu , pierwsza synowa... dla swoich juz doroslych synow stanowi chyba jedyny autorytet, nauczyla sie byc wieczna mamusia. Poza tym, ja jej na poczatku schodzilam z drogi, bylam z reszta u nich ze 3 razy , wiec zawsze bylam ugodowo nastwiona i w tym tez widze swoj blad. Musze sie jej postawic, bo teraz wyczynia takie cuda , ze za moimi plecami dzwoni do syna i ma do zalatwienia z nim te POWAZNE rzeczy. Na pewno sie lubic nie bedziemy, boje sie samego dnia slubu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a moja tesciowa to
a powiem wam szczerza ze ja chyba wolalabym przyszla tesciowa ktora zacznie ie wtracac, zainteresuje sie przygotowaniami do slubu, kiedys bywalam tam codziennie i codziennie ona mnie mijala ledwie odburknela dziendobry i juz jej nie bylo poszla do swojej sypialni, i tak za kazdym razem. nic jej nie obchodzi, obchodza ja dzieci siostry i ich dzieci, z kazdych wakacji przywozi im pamiatke a mi nic..... nawet jak wracam z wakacji z narzeczonym to nie zapyta jak bylo, przestalam tam chodzic. powiem wam ze przemawia przeze mnie nutka zazdrosci ze wszystkim sie martwi u calej rodziny sowojej i ich dziecki a o mnie nic, nawet nie zapyta jak moja mama sie czuje po smierci taty, wogole chcialabym nawiazac z nia jakis kontakt bo jest dobra osoba!!! moj narzeczony jak mu mowie czemu do niego nie chce chodzic strasznie jej broni, ze zapracowana ze to ze tamto, a ma naprawde praceeeee luzik bo wraz z moim tesciem prowadzi firme i w sumie caly czas jest w domu a nie w firmie. a i dla innych ma sile, i checi pogadac tylko mnie omija szerokim lukiem...STRASZNIE MI PRZYKRO

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nałęczowiankaa
a moja teściowa to>> podziwiam, że potrafisz mimo wszystko przyznać, że teściowa jest dobrą osobą choć na pewno nie stwierdzasz tego na podstawie jej stosunku do Ciebie... Być może jest zazdrosna, że skradłaś uczucia jej synka, może od kiedy jesteście razem okazuje jej mniej uwagi co jest zresztą normalną koleją rzeczy? proponuję Ci umówić się z narzeczonym, że gdy jesteście u niego zapraszajcie ją do siebie gdy siedzicie w kuchni lub w pokoju nad kawą lub herbatą?...chyba jemu nie odmówi? niech przyzwyczai się do Twojego towarzystwa, bo nie ma większego wyboru;) moja teściówka jest miłą, sympatyczną, rozmowną i życzliwą kobietą, szkoda jedynie, że jest to wobec mnie poza którą nie zawsze udaje jej się przybrać:P jestem pewna, że nie stanowiłoby to dla niej problemu, gdybym z jakiegoś powodu zniknęła z życia ich rodziny;) jest bardzo zazdrosna o sympatię teścia dla mnie i jestem pewna, że nie szczędzi krytycznych uwag za moimi plecami. Zresztą także wobec mnie potrafi dać dyskretnie do zrozumienia, że coś jej nie odpowiada. Nie wiem, czy kiedykolwiek tak naprawdę się dogadamy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a moja tesciowa to
probowalismy ja juz wolac do siebie kiedy siedzimy nad kawa!!!! ale ona mowi ze zaraz i juz jej tego dnia wogole nie widze, no raz przyszla to tak wlepila galy w tv ze byla odcieta od swiata. co wiecej NIGDY nie zlozyla mi zyczen na urodziny, teraz zblizaja sie jej urodzinki i tez postanowilam po raz pierwszy od 5 lat nie skladac jej zyczen (kazde jej urodziny czy imieniny konczyly sie skladaniem zyczen i jakas drobnostka ode mnie ale... nie tym razem) ale dobrze ze mam swoja mame ktora zawsze stoi po mojej stronie i w stosunku do narzeczonego zachowuje sie kulturalnie, zawsze zagada, poczestuje go czyms!!! mój narzeczony twierdzi ze zmieni sie to jak bedziemy mieli dzieci bo ona uwielbia maluchy, ale wtedy ja okaze sie taka sama malpa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a moja tesciowa to
nałęczowianka!!!! ty tez masz niezly los, ale przynajmniej z nia pogawedzisz a zazdrosc o tescia....... to przesadzilaaaaaa. aj to jakies okropne kobiety, ja chcialam miec z tesciowa kontakt jak z 2 mama, zakupy, kawka a tu widze ze nic z tego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nałęczowiankaa
moja też nigdy nie złożyła mi życzeń, z żadnej okazji, więc ja również unikam. Upominków nigdy jej nie kupowałam, więc można przyznać, że nie staram się szczególnie wejść w jej łaski. Nie opłaca mi się, bo już się przekonałam, że gdy wydaje się, iż już się świetnie dogadujemy, zmienia się to z chwilą gdy coś jej nie popasuje, głównie chodzi o nasze konflikty z narzeczonym, których niestety nie brakuje. Myślę że chwiejny i dość marudny charakter ma po niej... a moja teściowa to, wygląda na to że pani teściowa wyraźnie wręcz demonstracyjnie daje Ci do zrozumienia, że nie chcę się z Tobą wdawać w bardziej zażyłe kontakty... Albo bądź wytrwała, przynoś jej upieczone przez siebie ciasteczka, chwal jej gust i kuchnię, zaczynaj rozmowy i drąż nie przejmując się jej zniechęcającą postawą, albo daj sobie z nią spokój... Może Twój narzeczonym powinien spróbować otwarcie z nią porozmawiać? lub Ty zapytaj ją, czy ma Ci coś za złe, bo wygląda, że Cię unika?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Teściowa jest ok- nigdy nie wtrącała sie w nasze sprawy np pozwalała nam spać w jednym łóżku w jej domu na długo przed zaręczynami, jest ateistką więc porozwieszane krucyfiksy nam raczej nie grożą :) Przygotowania do ślubu kompletnie jej nie interesują, dla niej to raczej problem (trzeba się ubrać, pójść na mszę, spotkać z byłym mężem....) niż radosć, grosza na to nie daje (ma prawo), ale generalnie wychodzi na "+". Za to teściu to temat rzeka.....jestem miła, bo bedziemy się rzadko widywać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moi przyszli teściowie są super, też im nie przeszkadza ze mieszkamy razem, ze sypiamy w jednym łózku u nich, weselem sie interesują, dają nam 1/3 kasy na nie ale sie nie wtrącają:) tylko teściowa byla troche zdziwona ze nie chcę welonu i białej sukni ale szybko jej przeszło, jednym slowem WSPÓŁCZUJE WAM DZIEWCZYNY

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja sie z kolei troche martwie
ze moja przyszla kompletnie olewa swojego syna, jest przejeta wlasna kariera. To on zabiega o spotkanie z nia , jemu bardziej na niej zalezy, bo widac malo mial ciepla. Z nia sie nie da rozmawiac, ona mysli tylko o sobie. Boje sie,zeby to nie bylo dziedziczne. Tesc tez jest dretwy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moja teściowa jest potworem
Zazdrosnym, zawistnym, głęboko nieszczęsśliwym i unieszczęśliwiającym wszystkich wokół. Z chorej miłości do syna usiłowała nas rozdzielić za wszelką cenę, groziła mi zniesławieniem, próbowała pisac na mnie donosy do szefa (że źle się prowadzę i jestem chora psychicznie), wyklinała mnie od najgorszych. Wszystjo dlatego, że nei jestem piękna i bogata, w dodatku nieco starsza od jej syneńka... Taki wstyd... Skończyło się tym, że jej ukochany synek wyszedl z domu z jedną walizeczką i nie wrócił. Pół roku temu, po niespełna rocznym związku, wzięliśmy cichy ślub i jesteśmy szczęśliwi. Żyjemy skromnie, ale jesteśmy razem, i tylko to się liczy. "Mamusi" nie chcemy nawet widziec na oczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a moja tesciowa to
jutrzenko!!! chyba poprostu ją oleje przestane zwracac na nią uwagę tak jak ona na mnie, moze mnie poprostu nie lubi, a pozatym ona uwielbia byc w centrum zainteresowania... masz racje, syn skupia sie teraz bardziej na mnie niz na niej, szkoda ze on uwaza ze jego mama taka poprostu jest:( nie umie jakos nas zjednac!!!! dobrze ze mam moja kochana mame z ktora bede spedzala swieta, urodziny imieniny i kazdy problem pomoze mi rozwiazac!!! a tesciowa moze mnie pocalowac w nos bo nie jestem zalezna o niej w zadnym stopniu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×