mam zeza i nie mam juz sily na nic

Slyszalam o urynoterapii, ale rzeczywiscie jakos nie moge sie przemoc. Na razie kupilam silice orac chce pic na przemian pokrzywe i skrzypa. slyszalam, ze to dobre ziola i pomagaja.

sprobuj tez rzezuche . mi wzmocnily sie wlosy jak ja jadlam. teraz musze znowu zaczac hodowac i jesc. tylko nie mozna za duzo bo dziala moczopednie

Zezowata - piszę to, choć nikłą mam nadzieję, że w jakiś sposób pomoże Ci to inaczej spojrzeć na siebie i swoje problemy. Urodziłem się z jaskrą. Od początku nie widziałem na jedno oko, a na drugie kiepsko. Lekarze stawali na głowie by mi pomóc, ale w efekcie tych starań w wieku 9 lat straciłem całkiem wzrok Obecnie od 23 lat jestem osobą niewidomą. Pokończyłem szkoły, mam dobrą pracę, jestem samodzielny i czuję się szczęśliwy. Kiedy czytam Twoje teksty, że nie możesz komuś spojrzeć w oczy, że patrząc w lustro nie widzisz źrenicy, albo że przez swoją wadę wzroku nie możesz znaleźć partnera, to ręce mi opadają. Ja nigdy nikomu nie patrzyłem w oczy. Ja nie pamiętam nawet twarzy mojej mamy. W pamięci z tych dziecinnych lat zostały mi tylko podstawowe kolory, ale już zupełnie nie wiem co to brązowy, lilowy itp. Ja nawet nie wiem co może znaczyć takie literackie \"ich spojrzenia skrzyżowały się\". Piszesz, że śmieją się z Ciebie w autobusie - ja jeżdżę codziennie autobusem do pracy i z pracy i jakoś nie zauważyłem, żeby się ktoś śmiał, ale jeśli ma jakiś powód do śmiechu, to przecież śmiech to zdrowie. Głowa do góry i wyluzuj...

zezowata a Ty nie potrafisz skupic oczu do zdjecia zeby zez nie wyszedl?

wiesz moze to jacy jestesmy pod wzgledem psychicznym zalezy od tego w jakim srodowisku sie obracamy, jakich ludzi spotykamy na swojej drodze. ja niestety doznalam wiele krzywdy. wiem ze inni maja gorzej ale mnie to wcale nie pociesza. dosyc mam ciaglego odrzucenia

boze daria ale ty jestes oporna. wyobraz sobie ze mozna tego nie kontrolowac. owszem teraz zdarza mi sie ze jak mam okulary to jakos staje bokiem do zdjec i jakos tam to wychodzi. ale to nie o zdjecia przeciez chodzi. z dziecinstwa mam tylko jedno zdjecie reszte wyrzucilam bo po co mi takie pamiatki ktre wstyd komukolwiek pokazac

serio nie wiedzialam, ja do zdjecia moge nawet bez okularow bez zeza wyjsc bo jak sie skupie to nie mam zeza, nie wiedzialam ze mozna nie moc kontrolowac, myslalam ze kazdy jak mysli o zezie to wyczuwa czy mu oko ucieka, zezowata nie mysl ciagle o swoim zezie! zycie ci ucieka!

tak wiem ze ucieka. ale jak mam nie myslec skoro ciagle go widze i on naprawde mnie szpeci. slyszalam to wielokrotnie .

Zezowata, a czemu założyłaś ten topik? Wiemy już, że nie po to by słuchać rad. Po co więc?

chyba moge gdzies sie wyzalic. dosyc mam udawania jaka to jestem szczesliwa itp

Oczywiście, że możesz. Jeśli to ma pomóc, to jestem za.

gdzies wyzalic

ja tez mam zeza sama siebie nie widze jak zezuje bo jak patrze w lustro to mam oczy prosto ale wiem że mi ucieka przeciez z tego powodu nie ma co robic tragedii jest zez i tyle koniec świata czy co???

no to nie wiesz jak sie czuje osoba ktra patrzy w lustro i ma zeza 30 stopniowego. nikt tu nie mowi o sporadycznym zezowaniu

no to wpólczuję

:-(

zezowata jak wiesz kiedy ci ucieka to do zdjecia patrz prosto! skup sie na jednym punkcie, i nie uzalaj sie na soba bo to prowadzi do depresji!

Daria co ty sie tak doczepilas tego zdjecia??? ja mowie tu o normalnym zyciu i o tym ze zez mi je utrudnia a robienie zdjec mam gdzies nie musze ich robic.

juz wiele razy slyszalam ze powinnam cos zrobic z tym zezem bo on mnie szpeci. ale co mam zrobic jak operacja nie pomaga??

powiedz mi jak dlugo trzeba robic to cwiczenie z ta tasma zeby dalo jakies rezultaty? ile minut dziennie? i czy Tobie cos pomoglo?