Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość nicolette_73

co sie nagle stalo mojemu mezowi???

Polecane posty

Gość nicolette_73

Witam, az smiac mi sie chce z tego, że piszę tu do Was na forum, ale nie mam z kim o tym porozmawiac- powinnam z mężem. Tak, wiem i robie to. Nieustannie. I bez efektow. Jestesmy 9 lat po ślubie. Mamy syna i corke. Bardzo go kocham, wlasciwie taka sama miloscia jak na poczatku naszego zwiazku...nie mniej niz wtedy. Poznalismy się kiedy ja bylam na drugim roku studiow. Moj maz nigdy nie studiowal. Ma wyksztalcenie zawodowe, zwiazane z budownictwem. Jako mlody chlopak, wedy kiedy sie poznalismy pracowal poprostu jako robotnik po budowach. Moja rodzina miala co do tego pewne zastrzezenia, nieustannie powtarzajac mi, ze jako osoba wyksztacona kiedys pozaluje swojego wyboru i ze popelniam zwyczajny mezalians. Z tego wszytskiego smsialam sie wowczas i smialabym sie nadal gdyby nagle po 9 latach malzenstwa, moj maz nie zaczal czuc sie gorszy z pwoodu braku studiow wyzszych. Od razu chcialabym zaznaczyc, że jest on czlowiekiem bardzo pracowitym i w zyciu wiele osiagnal. Kilka lat temu wraz z przyjacielem otworzyl firme budowalana, ktora w ciagu ostatniego czasu bardzo sie rozwinela i przynosi naprawde duze zyski. Moj maz jest osoba inteligentna i zaradna zyciowo, po ktorej w zadnym stopniu nie widac braku wyksztacenia... Ja jestem prawnikiem. Pracuje w zagranicznej firmie na wysokim stanowiiku, niedawno postanowilam zrobic doktorat, o ktorym marzylam w sumie od poczatku studiow. Z tego tytulu w naszym domu czesto bywaja moi znajomi z uczelni, z ktorymi wiele rozmaiwam o ksztacie mojej pracy. Maz niewiele rozumie z tej paplaniny wiec zwykle jak przychodza znajduje sobie jakies inne zajecie.... Zauwazylam, ze nie lubi kiedy oni przychodza do nas, nawet jesli jest to zwykle spotkanie towarzyskie. Powiedzial mi ostatnio, ze sie zle z nami czuje, ze nie ma o czym z nami rozmaiwac bo nie jest nam rowny. Jego argumentacja jest dla mnie kompletnie bzdurna i coraz czesciej dochodzi miedzy nami do spiec z tego tytulu. Ostatecznie, przed moimi znajomymi rowniez zaczal wychodzic na chama i mruka, nie stara sie bowiem nawiazac z nimi nawet zdawkowej kurtuazyjnej rozmowy. Kiedy go o cos pytam zawsze odpowiada "nie wiem, nie znam sie", albo "nie wiem, to ty tu masz studia wyzsze". Zwykle niesamowicie podnosi mi to adrenaline...Kiedys sie tak nie zachowywal. Moze ktos byl kiedys w podobnej sytuacji? Jak moge mu pomoc?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moze mu zaproponuj zeby zrobil sobie jakies studia zaocznie. Postaraj sie tez przy nim zbyt duzo nie gadac o Twojej pracy, doktoracie... Ma ewidentnie kompleks z powodu braku studiow. U mnie w rodzinie tez sie zdarzalo, ze ktos podejmowal studia majac grubo ponad 30 lat tylko po to by sie dowartosciowac...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiesz to nie musi wynikać z róznicy w wykształceniu, często tak jest jak małżonkowie pracują w zupełnie innych środowiskach...ja akurat takich problemów nie miałam nigdy, ale tez pamietam że czułam się obco w towarzystwie znajomych z pracy mojego męza....oni troszkę skrepowani a ja zupełnie nie w temacie...dlatego raczej unikamy takich wspólnych spotkań...na imprezy słuzbowe też chodzimy odddzielnie i tak jest najlepiej...rozmowami o pracy tez się nie zameczamy, co nie znaczy że w ogóle nie mamy pojęcia, czym partner się zajmuje...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
w sumie to ja jestem w bardzo podobnej sytuacji. ja po studiach wyzszych, z podyplomowka za pasem i moze kilkoma jeszcze przed. moj maz ma skonczone technikum, nietety bez matury. i tez tak jak Twój mąz czesto mi podnosi cisnienie mowiąc: \"masz męza nieuka\". tylko, że u nas od początku przjawiał tego rodzaju kompleksy. ja nie odczuwam braku wykształcenia i takie gadanie niesamowicie mnie wkurza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nicolette_73
no wlasnie...nie wiem dlaczego on sie zachowuje w ten spsob! Kobiety, kiedy ja go poznalam byl chlopakiem zarabiajacym dorywczo na budowach...facetem o niepewnych perspektywach... nie zwracalam uwagi na gadanie mamy, znajomych. Nigdy nie mialam watpliwosci ze to ON ten jedyny na cale zycie. Tym bardziej teraz kiedy zarabia na dom, na godziwe zycie dlanas i naszych dzieci, kiedy mieszkamy w ladnym domu i mamy dobre, ciekawe zycie. Ktos moze uznac ze to za przeproszeniem gowno nie problem- ale on o tym mowi codziennie! I nie wiem w jakim celu, czego ode mnie oczekuje...Powtarzam mu, ze dla mnie jest najlepszy na swiecie. Miedzy nami naprawde jest cudownie- osobiscie bardzo sie ciesze ze zajmujemy sie innymi rzeczami- kiedy jestesmy razem potrafimy bowiem gadac o przyjemniejszych rzeczach niz praca...kiedys mi powiedzial ze pwoinnam miec meza prawnika, a taki nadety przemadrzaly palant to ostatnie o czym marze... maz daje mi wpsariie i cieplo. dlaczegho nie rozumie ze jest dla mnie DOSC DOBRY?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kasiakaisa
Mysle ze Twoj maz sam zle sie z tym czuje. Podswiadomie jest na Ciebie zly. On ma problem ze soba, nie z Toba. Ja bym z nim porozmawiala, szczerze. Wypisalabym sobie pytania na kartce, wszystko co mnie gnebi, czy zle mu z tym, dlaczego, czy chce to zmienic, dlaczego to problem, dlaczego mnie wini o lepsze wyksztalcenie, itp. Oczywiscie zaznaczylam bym bardzo mocno, ze kocham go nie za papierek, tylko za to jakim jest czlowiekiem. Mysle ze ona sam nie chce sie przyznac sam przed soba, ze zle sie czuje bez dyplmu. Jesli sytuacja finansowa pozwala, niech zacznie zaoczne studia, teraz jest tyle szkol !!! Na zakonczenie powiem Tobie, ze jestes bardzo kochana babka, ze meza tak kochasz i szanujesz. Ja mialam podobny problem z partnerem, nie jestesmy razem. Jestem lekarka w trakcie doktoratu. Jesli zaczynalam sie z kim spotykac, to nigdy nie mowilam o tym, mysle ze wyksztalceie nie jest wazne na poczatku. Wierz mi, ze wiele facetow, nawet po ekonomii, architekturze patrzylo na mnie juz nie tak samo. Widocznie kobieta powinna byc glupsza, mniej wyksztalcona. Przykre to. Ja nie uwazam ze studia na Akademii Rolniczej sa gorsze niz na Medycznej. Niestety niktorzy maja z tym problem ! owocnej rozmowy !!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nicolette_73
dziekuje. postaram sie zatem podjac kolejna probe rozmowy. :*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×