potrzebna rada

Witam.Co sądzicie o mamie która zabiera swoje 8,5 miesięczne dziecko w taka okropną pogode jak dzisiaj? to ja musze swojego skarbeczka zabrac bo nie mam z kim małej zostawić, dziadków nie mamy przy sobie, sami mieszkamy. dodam że u nas pogoda okropna pada i wieje, nie zejdzie mi długo ok 10-15 min ale mam wyrzuty sumienia. ale może jak ja porządnie ubiore to nic sie nie stanie?

załóż dziecku kombinezon i idź tylko nie przepoć dziecka bo sie przeziębi

w końcu to dopiero początek zimnych dni, miałaś zamiar przesiedzieć do kwietnia w domu???

ta sama sytuacja co u mnie .I nie patrzyłam na innych nawet zimą musiałam wyjść.Przecież nie będziesz trzymać do wiosny dziecka w domu

wiem, że nie mozna dziecka trzymać pod kloszem, tylko te spojrzenia innych- ostatnim razem również przy złej pogodzie musiałam wyjść to 2 panie stanęły i aż oglądały się za mna obgadując, dodam że młode więc powinny być bardziej do przodu. ale nie mam wyjscia, przecież nie zostawię w łóżeczku a znam taką mamę która do 7 mies życia dziecka tak robiła :(

no dajże spokój, ja wychodziłam z dziećmi w każdą pogodę, chyba, że było ponad -20 stopni to nie jak chcesz je zahartować?

Wychodź spokojnie, ubierz ciepło i jazda na spacer. Nie ma co dziecka trzymać w domu. Tak jak pisze Rafinka trzeba hartować dziecko

dzięki dziewczyny za rady :) pozdrawiam gorąco

powiedz mi proszę, bo rozumię że urodziłaś w okresie zimowym, chcesz powiedzieć że nie chodziłaś wtedy z dzieckiem na spacery???

urodziłam w styczniu, na spacery zaczęłąm chodzić z dzieckiem dopiero około połowy marca- było cieplej niż dzisiaj. poprostu bałam się, że mała się zaziębi-to moje pierwsze dziecko więc trochę napewno przewrażliwiona jestem :) ale chyba lepiej być troskliwym niż się totalnie nie przejmować, aby nie przesadzac :) często potzrebuje rad, mieszkamy sami, babcie nie żyją więc nie ma kto doradzić, ale na szczęście jesteście WY :) i z tego sie cieszę!

spokojnie wyjdz :) ja kiedyś wyszłam z małym(też musiałam) w śnieżycę,świata nie było widać,a ja pchalam ten wózek i pchałam.Dziecko przeżyło :D. Wyluzuj kochana