Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość yhhhyyyyyy... _2oo8_

TEŚCIOWA I MĄŻ !!!! MAM DOŚĆ

Polecane posty

Gość mloda-glupia
nie widziałam sie z nią od tego czasu a to już 3 lata minely, i nie lubie jakiś takich teatrzyków na pokaz i taka sytuacja jest malo komfortowa bo pewnie reszta jej dzieci będzie zachowywac sie tak jak by mnie tam nie było żeby jej nie urazić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość milutka27
gdy maz zaprosil mnie po raz pierwszy do siebie by zapoznac ze swoimi rodzicami, to po wyjsciu od nich tesciowa powiedziala do mego meza, ze ja go nie kocham, natomiast on napisal odrazu smsa do mnie, ze jego mamusia tak stwierdzila, i ze jak nastepnym razem bede u niego to musimy jej pokazac ,ze jest inaczej ;)po roku znajomosci, maz wyprowadzil sie do mnie 500km od domu jego rodzicow, mniej wiecej co 2miesiace przyjezdzalismy do tesciow na tydzien ,czy noc czy dzien wlazila bez pukania do pokoju np pod pretekstem, ze chce skarpetki do prania wziasc, lub o 24.00 , ze niby tv chciala wylaczyc , bo myslala , ze spimy. wolala na cale mieszkanie , chodz kolacje zrob mojemu synowi, jaka ty jestes kobieta dlaczego nie chodzisz u mnie w domu w przebraniu domowym, jego byla przychodzila przebierala sie i gotowala mu, lub ja mam dwoch mezczyzn syna i meza, nie oddam ich nikomu, moze ciebie kiedys zaakceptuje. Raz pzypadkiem wpadlo w me rece ,gdy bylismy z wizyta u tesciow,(ja tez mam rodzine w tym miescie) napisala mu smsa nocuj dzis sam w domu , przeciez ona tez ma ciotki tutaj, moze tam przenocowac. przysylala mu paczki pelne markowych ciuchow, kosmetykow, dla mnie nigdy za 5groszy nic nie bylo (SMUTNO)dla niego byla najcudowniejsza matka, dla mnie najgorsza macocha, kazdy jej gest ,zachowanie On wybielal, zawsze mial wytlumaczenie, manipulowala nim emocjonalnie. jej wlasny maz ja olewal, mial kurewki na boku , potrafil na tydzien zniknac z domu i tak co miesiac, robil to od lat, ale ona nie odchodzila, bo miala zabezpieczenie finansowe, tesc prowadzi firme, z tesciem rozumialam sie super, bardzo sie lubilismy . strasznie ubolewala ,ze jej syn sie wyprowadzil daleko od domu, maz zaczal nakrecac mnie , bym przeprowadzila sie do jego rodzinnego miasta itd, po roku uleglam, codziennie przychodzila, synus bluze ci kupilam przymierz, a tu spodenki, majteczki , synus kurteczke pojedziemy jutro kupic itd, cokolwiek nie powiedzialam , ze pewne rzeczy nie podobaja sie, maz mial na wszystko wytlumaczenie, bo mama chce dobrze itd itd........ potrafil wieczorem codziennie pisac smsa mamusiu ide sie kapac i grzecznie spac, o nic sie nie martw, kolacje zjadlem bardzo mocno cie kocham itp. najgorsze , ze moj maz kompletnie nic sam nie potrafil, wszystko zawsze pod nos podawane, wyreczane, zadnych dazen, marzen , wizji przyszlosci, . Jestem po rozwodzie, teraz w pelni szczesliwa. Rozwalila nasze malzenstwo, a On wybral ja. nienawidze ich, rozumiem cie autorko topiku, bardzo dorze Cie rozumiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
yhhhyyyyyy... _2oo8_ jeśli uda Ci się, staraj się zawsze mieć męża po swojej stronie, sposobem jakimś, znasz go łechtaj jego ego, powinno pójść łatwo :) Teściowej powiedz jasno( TY nie mąż, bo to Tobie przeszkadza), że ma się zapowiadać, przychodzić rzadziej, uprzedzać Cię. Wyjaśnij, że Ci to przeszkadza, krępuje itd. Jeśli nie zrozumie, zwyczajnie jej nie otwieraj. Jak będzie pytać powiedz, że Cię nie było lub nie przewidywałaś jakichkolwiek wizyt. Jeśli Cię krytykuje olewaj to, to Twój dom, Twoja rodzina, bądź ponad to. Jeśli bardzo Ci dokuczy powiedz jej wprost, że to niegrzeczne, może ją to ruszy. Nie duś w sobie niczego, nie ustępuj, ona wkracza na Twój teren nie odwrotnie, w Twoim domu Ty rządzisz. Najprawdopodobniej Twoja teściowa-tak jak i moja kiedyś- ma syndrom pustego gniazda. Żyła dziećmi i domem i teraz za wszelką cenę chcę utzrymac przy sobie dzieci. Uzależnia ludzi od siebie bo wówczas jest potrzebna i ważna. Ja moją nachalną teściową załatwiłam w ten sposób, iż angażowałam ją do wszelkich prac do domowych, tak by nie miała czasu grzebać i siedzieć mi na głowie. Gdy nachodziła mnie mówiłam: O mamo, trzeba umyć naczynie, poprasować, mama to zrobi a my z córeczką idziemy na spacer. Załatwiłam ją tym, bo zawsze podkreślała, że chce pomóc, jesteśmy rodziną i wszystko robi najlepiej :d w efekcie miałam posprzątane, ugotowane i poprasowane przez miesiąc, dłużej nie chciała :P Jeśli to nie podziała, a teściowa jest wierząca powiedz, ze musisz pójśc do księdza się poradzić, bo ona twierdzi, ze jesteś do niczego i chce byście sie rozeszli. Powinno zadziałać! Na ogół są to pozorantki, które boją się, ze prawda wyjdzie na jaw. Nie dawajcie się dziewczyny. Czasem nie da sie kulturalnie tego załatwić ale złość i płacz to żłe metody. Wówczas teściowa moze zrobić z nas winne. Trzeba je sposobem podejść. Ja moja załatwiłam po 3 latach walki, szkoda tego zcasu, bo kobieta nie jest zła, tylko samotna i zagubiona :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dajesz sie kobieo jedna!!! Wez córke i uciekaj póki drugie jeszcze nie jest w drodze. Twój maz to jakis debil, jak by mój takie cyrki odstawial z jego matka to bym mu kazala sie popukac w glowe i bym odeszla.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja mialam bardzo podobnie
dałam mężowi rok czasu na przemyślenia oraz ewentualną zmianę swojego myślenia odnośnie naszej rodziny, którą założyliśmy. Teraz jesteśmy bardzo szczęśliwym małżeństwem. Teściowa rozwaliła prawie nasze małżeństwo. Nie daj się kobieto, to nie Twoja wina, że we własnym domu chcesz mieć święty spokój. Zadaniem Twojej teściowej jest np. w tym przypadku zaakceptować tylko to, żeby np. się zapowiadała kiedy przychodzi lub nie zaglądała w kąty, bo możesz tam mieć własne intymne rzeczy itp. Jeżeli nie potrafi tego to jej problem, przecież nie zabraniasz jej przychodzić, tylko informujesz jaki sposób odwiedzin preferujesz. Szacunek należy się wszystkim i dlatego to ona w tym wypadku powinna uszanować Wasze decyzje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rasca
Coś mi to przypomina. Jesteśmy małżeństwem od półtora roku, mamy śliczną 10-miesięczną córeczkę. Bylibyśmy zgodnym małżeństwem gdyby nie nasi rodzice - nie szanujący nas, wtrącający się do wszystkiego, wiecznie krytykujący i cyt. "dający dobre rady, z których nie korzystamy". Nic do nich nie dociera. Dwa tygodnie temu mój ojciec po alkoholu powiedział kilka słów za dużo i mąż wyprowadził się do rodziców. Mieszkanie skończą budować za pół roku i do tego czasu będziemy widywać się dwa razy w tygodniu, chyba że uda się nam coś wynająć. A to bardzo trudne bo jak na razie nikt nie chce nam wynająć mieszkania na pół roku i to w dodatku z małym dzieckiem. Koszmar. Moja teściowa to po prostu idiotka która uważa że wszystko jej wolno, teść jest jeszcze gorszy (jak to wojskowy). Nic do nich nie dociera. Do moich zresztą też, wszyscy uważają że nie muszą nas słuchać wychowując nasze dziecko po swojemu. Wczoraj mąż zadzwonił do mnie po kłótni z matką, przeszkadza jej że do mnie przyjeżdża, a nie ja do niego z dzieckiem przez pół Warszawy- widocznie mam go w d*pie, skoro tak jest. Nie dociera do niej że to przede wszystkim jej wina, że tak sytuacja wygląda i jej męża który potrafi do mnie zadzwonić i powiedzieć: "nie będziemy Ci zostawać z dzieckiem jak wychodzisz na ślub manipulantko, jesteście udawanymi żałobnicami Ty i Twoja mamusia - ubieracie się na czarno to na wesela też się nie chodzi". Sytuacja dotyczy śmierci mojego 24-letniego brata kilka miesięcy temu i ślubu córki jedynego brata mojego ojca. Ja już nie wytrzymuję tego psychicznie. Mam wrażenie że jak ją spotkam to ją po prostu pobije. Kocham męża ale nienawiść do jego rodziców jest tak silna że jestem gotowa się z nim przez to rozstać. Nie wiem co robić. Nie pomagają kłótnie, groźby, nawet unikanie kontaktu. Powiedziałam ostatnio, że nie będę więcej słuchać prostackich uwag przy stole dotyczących moich rodziców (usłyszałam że tylko u mnie w domu nie używa się noża do obiadu) - teraz mój teść nie podaje mi nawet ręki. Poradźcie mi coś. Walczyć o męża, skoro wiem że jego rodzice są dla niego na równi ze mną? Skoro potrafił doprowadzić matkę do płaczu mówiąc że to przez nich nie jest szczęśliwy i nie może być ze mną? czy spisać go na straty?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dori65
ja tez mialam meza maminsynka, po slubie mieszkalismy u tesciuw.Ja wogule nieczulam, sie jak mezatka bo maz o wszystko pytal swoja mamusie ,ja wogule czulam sie w ich domu jak intruz nawet jesc sie wstydzilam jak kiedys uslyszalam jak synus pyta mamusi czy moze otworzyc konserwe. nasze malzenstwo trwalo rok niewytrzymalam psychicznie i wyprowadzilam sie do siostry.Ale u nas nietyle winna byla tesciowa a bratowa meza, ta sie wpiepszala we wszystko doslownie .Maz we wszystkim jej sie radzil bo uwarzal ze jest madrzejsza odemnie ,a ja nieskonczykam studiow.Wpozwie rozwodowym podalam wlasnie ten powod, ze maz niedorusl do malrzenstwa.Teraz mam drugiego meza ,ktory jest zupelnym przeciwienstwem pierwszego pod wzgledem wygladu i charakteru.Ale jego matki tez nienawidze byla przeciwna temu ze pobralismy sie bo jestem rozwodka,nawet na slub nieprzyszla.Mamy 3 letnia coreczke ale tesciowej mala nieobchodzi.Maz nienawidzi za to matki ze ma jedna WNUCZKE A I TAK NIEINTERESUJE SIE DZIECKIEM.Mieszkamy w niemczech wiec tesciowa widzimy raz na rok,a to i tak za duzo jak dla mnie.Mam dobrze bo moja mama mieszka ,tez w niemczech i nawet w tym samym bloku wiec corka ma babcie codziennie,a maz muwi ze ma najlepsza tesciowa ktora kocha bardziej od swojej matki,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kurwa ale macie problem baby. Pozwalacie tesciowa i matka sie wpierdalac do zycia, taka jest prawda, a od poczatku odkad zuwazylyscie ze wasz mezulek to jebniety chlop na maksa i maly synek swojej mamy to cza bylo odejsc wczesniej, bo to przecierz bylo to przewidzenia ze tak bedzie, a nie same poglebiac problem. Ja wiem tylko ze na takie cos nie pozwole. Owszem, moze i macie z nim dzieci ale lepiej sie rozwiesc a nie zeby dziecko zylo w takiej rodzinie. Zreszta czy az tak trudno jest zrobic wszystko by tesciowa nie przychodzila?? Zmienic zamki, i dzrzwi miec zamkniete, jak dzwoni to odrzucac sluchawke. A jak wasz maz to male dziecko to niech wraca do matki spowrotem i nieh chowa az zdechnie. Macie kurwa taki dylemat ze szok. A bo biedna biedna babusia, kurwa albo jest ona problemem albo nie, mnie jak by ktos wnerwial to bym napewno sie nie przejmowala, moje zycie moja sprawa, proste i prawdziwe. A slub sie bierze jak sie ma warunki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wogóle co za facet, który nie umie rozróżnić co mozna w jaki sposób przekazac komuś. Powinien patrzec na wasze twoje dobro, bo tearz ty i dziecko jestescie jego najblizsza rodziną.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość IwiR
Jeśli chodzi o teściową to... bez komentarza!!!!! Moja ukochana teściowa nie wtrąca się rzekomo w nasze małżeństwo!!!! Wszystkim tłumaczy jak o ona pomaga nam ( choć przez prawie 3 lata małżeństwa nigdy nie spytała czy potrzebna nam jakaś pomoc, a moje roczne dziecko widziała może 9 razy a mieszkamy,, przez ulicę"). Jeszcze przed narodzinami córki tłumaczyła, że ona mi przy MOIM dziecku nie będzie pomagała! Przed ślubem robiła ogromne problemy, gadała całej rodzinie jaka to jestem okropna, co ja nie robię, jaką to mam "przeszłość". Doszło nawet do tego, że wygnała własnego syna z domu i mój mąż mieszkał u mnie pół roku przed ślubem, bo złą żonę wybrał!!! Ciągle jest pod górę! Szkoda gadać! a mój mąż ciagle jej broni, patrzy na to co się dzieje bezkrytycznie! Przy każdym konflikcie obstaje za mamusią! MAM już tego DOŚĆ!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Widzę to tak
Terapia małżeńska albo rozwód. Trzeciej opcji nie ma.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ło rany...czytam to wszystko i tylko mi sie potwierdzaja wczesniejsze obawy miesiąc temu poznałam matke mojego faceta...juz na pierwszym spotkaniu między wiersze wplatała przekazy,że synusiowi (cały czas używała zdrobnienia od jego imienia) sie do zeniaczki nie śpieszy,że się coś go długo do domu wiozłam(nie mieszka z rodzicami i odebrałam go z dworca),a na tekst,ze było mi bardzo miło przywieźć B. do domu,usłyszała \"nie wątpię...\" że chuda jestem,że skoro ciast nie piekę,to o pieczeniou nie będzie mogła sobie ze mną porozmawiać... do chłopaka cały czas waliła teksty\"synusiu,tylko się nie przezięb,weź ciepły sweterek\",dodam,ze koleś ma 29 lat... szczerez powiem,ze zraziło mnie to trochę do spotykania się z nim. Rozmawiałąm z nim o zachowaniu jego matki wobec mnie,to usłyszałam ,ze przeciez spotykam się z nim,a nie z nią,ale same wiecie....trzeba pomyśleć na zaś...aha i jego mamusia powiedziała,ze jeżeli zdarzy sie,że się pobierzemy,to moze być dla mnie miła...\"niezłe,co? w dodatku pryz matce zachowywał sie tak,jak trusia... rozumiem,ze odwiedza rodziców rzadko,ale żeby matka tak go upupiała? i zeby,co gorasza,on dawał się tak upupiać? nie wiem,co myśleć... poznała w swoim życiu już parę matek,ale ta chyba nie bedzie należała do najmilszych....dobrze,ze nie muszę jej spotykac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość małe ale
kochaniutka WSPOLCZUJE ci naprawde!!!! ale twoja tesciowa sie nie zmieni....ja tez mam z nimi problem...... NAJLEPIEJ JAK BEDZIESZ WIEDZIALA ZE ONA DZWONI DO DRZWI TO NIE OTWIERAJ!!!!! a gdyby cos to poprostu powiesz ze nie slyszalas bo bylas np na balkonie, telefonu tez nie odbieraj. mysle ze twoj maz sie nie zmieni to typ maminsyka!!!! jak on moze ci zabraniac widywac sie z mama??? zagraj z nim: ile razy jego matka przyjdzie do was tyle razy ty wychodzisz do swojej!!!! a ty stara LAMPUCERA sie nie przejmuj!!!! niech gada, robi olej to!! ale jak ktoregos dnia nie wytrzymasz to WEZ JA NA SLOWO i jej sama powiedz, nie zalatwiaj tego przez meza bo to daje odwrotny skutek!!! powiedz jej co myslisz...a wczesniej czy pozniej ludzie i tak zobacza ze ona jest troche stuknieta!! trzymam kciuki!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość małe ale
a TĄ satra lampucera mialo byc :-) sorki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie cierpie teściowejjj
moja teściowa to tez wstrętna baba. wychowała swojego syna a mojego meza jako rozwódka, bo jej mąz poszedł sobie do innej kobiety. jestesmy 2 lata po slubie, a ta baba odwalała juz takie akcje,z e szok. potrafi manipulowac moim męzem jak nikt. najgorsze kłotnie były z jej winy, przez tą wiedźmę omal nie rozpadło sie nasze małżeństwo. a taka jest wierząca do kościoła to ciągle biega. Drugi rok naszego małzeństwa był lepszy niz pierwszy, ale nigdy jej nie wybaczę ze zatruła mi pierwsze chiwle po slubie. juz na poprawinach miała takiego focha, ze cała rodzina sie pytała co ja ugryzło. póxniej było tylko gorzej, straszenie mojego meza ze sie wypisał z rodziny, fochy, szantaże emocjonalne, wygadywania, żale. ciągle sugerowała ze to moja wina, ze on powinien sam przychodzic do mamusi aby ona sie mu mogła pozwierzać! kurwa, jak sobie to wszystko przypomne to mnie skręca. teraz jest lepiej, bo całe szczescie on zaczął dostrzegac problem i wcale mu z tym nie fajnie. kiedys tłumaczył mamusie, ze samotna, ze chora, a teraz sam widzi ze mamusia jest toksyczna i ze relacje z nią sa niszczące. ja zawsze sie starała, właziłam babie w duspko bez mydła, jestemz moim ukochany 7 lat, i starałam się... przymilałam, rozmawiałam, - ba1 nawet myslałam ze zostaniemy przyjaciółkami, haha, byłam głupia, naiwna... ostatnio miało miejsce takie zdarzenia, ze po prostu były to krople które przepełniały mój kielich. ale teraz to po prostu mamusia przeholowała.... Już nie bedzie jak dawnije, po prostu przejebała juz sprawę. nie dajcie sie dziewczyny, walczcie o swoje małzeństwo!!! dla takiej baby zadna synowa nie bedzie dostatecznie dobra!!!!! bo chyba one chciałyby byc jedynymi kobietami w zyciu naszych mezów tylko dlatego ze sie "poswięciły!"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a jaaaa myśllllllllll
poczytałam i w zasadzie mam jeden wniosek tu wypowiadają się straszne i złe baby, bardzo roszczeniowe i bez kindersztuby, jak się z domu nie nabyło ogłady...to czego można się spodziewać kulturalnego po takiej egoistycznej żonie ??? Przeczytajcie powyżej rzucane wyzwiska pod adresem innych kobiet, bo kobietami są starsze kobiety które miały nieszczęście otrzymać wulgarne synowe Chcecie się dopatrywac zła tylko w teściowej?....a popatrzcie same na siebie.................z takimi jak wy złymi i nieuprzejmymi osobami............żadna najlepsza teściowa nie wytrzyma.......tu dodam....że później wasi mężowie też was tak ocenią ...i nie wytrzymają z takimi babami....odejdą. Każdy z tych waszych mężów będzie kiedyś do was mieć pretensje że nie okazałyście szacunku ich matce, że ją zwalczałyście..........same się przekonacie............kiedyś waszym mężom opatrzycie się i stracicie atrakcyjność....i wtedy zobaczą z kim się ożenili.... Atakujcie dalej swoje teściowe...zamiast je pozyskać....takim atakowaniem już rozwalacie swoje małżeństwa....a potem się zdziwicie gdy on znajdzie sobie dobrą kobietę która uszanuje jego matkę i jego rodzinę Zresztą jeśli młoda kobieta atakuje teściową (jaka by ona nie była)...to świadczy tylko źle o niej...że nie ma w sobie wartości rodzinnych....nie dorosła do więzi rodzinnych....i dlatego sama też nie zbuduje prawdziwej rodziny.....za jakiś czas wasi mężowie porzucą takie wredne baby

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie cierpie teściowejjj
co ty gadasz? jak to nie starałam sie pozyskać tesciowej???? przymilałam się i starałam 6 lat!!!! ale gó... to dawało, rozumiesz? co ty wiesz o zyciu? pewnie sama jestes taka własnie gderliwą teściową!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość małe ale
do nie cierpie teściowejjj -trzymam twoja strone!!!!!:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lolanka
a ja mysllllllllllllll => wiesz co ja o Tobie mysle?? Że Ty taka własnie tesciowa jesteś , lub nie rozumiesz problemu o którym piszesz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a jaaaa myśllllllllll
nie trafiłaś ciekawe tylko jak byś ty miała moją teściową pewnie w ciągu pięciu minut byłabyś po rozwodzie a twój mąż za jedno niewłasciwe spojrzenie na jego matkę wykreśliłby cię na zawsze ze swojego życia takich teściowych jak moja...może już nie ma ale mimo wszystko oprócz uprzejmości dawałam jej szacunek uważam że rodzicom należy się pełny szacunek również rodzicom męża, jacy by nie byli po jej śmierci okazało się ...że ona mnie nawet lubiła dziwne nie dało się tego zauważyć, mimo że wyczuwałam że mnie odrobinę akceptuje..czasami..ulotne to było druga synowa mojej teściowej , zdarzyło się że okazała odrobinę nieuprzejme zachowanie i pretensje do teściowej, zawalczyła tak właśnie jak to sobie radzicie, i jej mąż po powrocie do domu, za takie potraktowanie matki, wyrzucił ją z domu w trybie natychmiastowym, potem gdy przeprosiła teściową (na kolanach i całując w rękę) zależało jej, kochała bardzo swojego przystojniaczka, ..wiedziała że to jedyny sposób więc tak się upokorzyła....co prawda wybaczył jej , ale warunkowo, zapowiadając jej że nigdy jej nie zapomni tego jak śmiała odnieść się do matki. Bo moja teściowa była traktowana przez wszystkie dzieci jak święta i z najwyższym szacunkiem, bez względu na to jaka była...a była, była.....!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Na kolanach...w reke....nawet jesli BYLA, a BYLA... o f**k! Od tesciow i rodzicow - z dala po slubie! Tak jest najzdrowiej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość życia naie znacie
O jakim szacunku do teściowej mówisz ? Mnie rodzice wychowali w szacunku do starszych i niestety 5 lat małżeństwa nauczyło mnie jednego: zbytni szacunek do starszych powoduje jedynie to że włażą Ci na głowę i myślą że mogą Tobą rządzić.... Moja teściowa wpieprzała sie w nasze prywatne życie, ciągle mnei krytykowała i obmawiała....powiedz za co mam ją szanować ? za to że w jej mniemaniu nalezy jej się medal za to ze urodziła i wychowała syna ? sama się zastanów...jej roszczeniowa postawa wskazuje jasno że nie urodziła i nie wychowała go "dla mnie i dla świata" ale po to by Jej służył.... mogę zrozumieć różnicę pokoleń, mogę zrozumieć wiele, ale jeśli kobieta sama twioerdzi że nienawidzi własnej teściowej bo nią rządziła i mieszała się pomiędzy nią i syna a potem jako matka i teściowa robi dokłądnie to samo.... jesli 3/4 kłótni małżeńskich toczy się właśnie z jej powodu .....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a jaaaa myśllllllllll
jak tak jest źle, to szukaj złotego środka, a ostatecznie jedynym rozwiązaniem bywa przeniesienie się na drugą półkulę, ale nie wchodźcie w stan wojny z teściową, to droga do nikąd, bywa że tak zranicie swojego partnera że nic tego nie naprawi mądrości życzę i elementarnego przestrzegania zasad rodzinnych, bo rodzina wam się poszerzyła o rodziców i ich bliskich, lepiej to zaakceptować, niewłaściwym jest próbowanie wyeliminować rodziców partnera, oni są i wasz partner jakoś ich kocha, nawet jak tego nie okazuje. Nie uda wam się ich wyeliminować a jedynie odbije się to na was i waszych dzieciach, to rozwali waszą dobrą relację z mężem. A sztuka współżycia z teściową i akceptowanie jej ...to wyższa szkoła jazdy....ale nie ma innego dobrego wyjścia. Zamiast nakręcać się przeciw teściowej...trochę rozumu poszukajcie. Być może kiedyś same okażecie się bardzo wrednymi teściowymi...i pewnie będziecie tym zdziwione.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pewnie to kolejna wredna tesci
owa:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość życia nie znacie
Moja teściowa ma nerwicę której nie chce leczyć, ciągle na zmianę bierze lub odstawia psychotropy i uważa że nic jej nie jest....już kiedyś była w szpitalu psychiatrycznym z tego powodu.... a wg Was ja mam słuchać i postępować wg chorej kobiety ? nawet mąż powoli dostrzega że relacje z Matką są toksyczne i ona swoim zachowaniem wpędza nas w nerwicę....szantażuje, manipuluje, straszy, obraża się jak trzyletnie dziecko, odstawia jakieś wydumane fochy.... jak czasami na nią patrzę to aż mnie śmiech bierze że tak zachowuje sie dwa razy starsza ode mnie kobieta, kobieta która powinna być ode mnie mądrzejsza i bardziej doświadczona a jej zachowanie wcale o tym nie świadczy świadczy jedynie o tym że chce sie czuć najważniejsza i nadal decydować za swojego dorosłego syna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gyyhh

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość też mam toksyczną tesciowąą
up

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość upptt

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do ja myślllll
a w ryja nie dostajesz jak kichniesz w obecności teściowej ? :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×