Trudna sprawa

Moja rodzina należy niestety do tych, z którymi najlepiej wychodzi się na zdjęciu. Ale jest bardzo nieliczna, w związku z tym chciałabym, żeby nasze stosunki były chociaż poprawne, a mój ślub nie był przyczynkiem do kłótni i nieporozumień. Proszę zatem o Wasze rady. Chodzi o to, że mam w rodzinie trójkę osób samotnych: 1) Ciotka - 60 lat 2) wujek - 55 lat 3) kuzyn - 33 lata. Nie wiem czy dać im zaproszenia solo czy z osobą towarzyszącą. Jestem na 100% przekonana, że przyjdą sami, bo nawet za bardzo nie mają znajomych, których mogliby zaprosić. Myślałam, że sprawiedliwie byłoby dać wszystkim jednakowo - albo solo albo z osobą towarzyszącą. Z drugiej strony ciotka i wujek mają już swoje lata i nie wiem czy nie odbiorą zaproszenia z osobą towarzyszącą jakoś negatywnie. Z kolei kuzyn może odebrać źle zaproszenie solo. Jak wypada postąpić, żeby jakiegoś afrontu nie popełnić? I jeszcze jedna sprawa - narzeczony ma kuzyna, który niedawno się rozwiódł, po kilkunastu latach małżeństwa. Nie wiemy, czy zaprosić jego byłą żonę czy nie. Rodzina narzeczonego (głównie bracia i bratowe) uważa, że tak, ale oni znają ją lepiej i ciągle z nią kontakt utrzymują. My z narzeczonym jej tak dobrze nie znamy, ja nawet z nią nie rozmawiałam nigdy. Bardzo proszę o Wasze opinie

sprawa trudna. Ja bym ciotke i wujka zprosiła solo to są ludzie starsi więc i tak znajdą aobie towarzystwo do zabawy.Jesi chodzi o kuzyna to on ma dopiero 33 lata więc napewno znajdzie jakomś koleżanke,poczułby sie urażony że "go przekreślacie".pogadaj z wujem co zjego żoną i czy poczuł się urażony jak byś ja zaprosiła,jak tak to niepraśiła bym bo jej praktycznie nie znam. takie jest moje zdanie miałam podobną sytuacje na swoim ślubie osoby miały po 35 lat i wtedy dałam z osobą tow.a babci solo. poozdrawiam

To tez żalezy, czy te osoby w wieku 55/60 lat sa z natury osobami weslolymi lubiącymi kontakt z innymi (w końcu to nie starzy ludzie, może mają jakiś przyjaciół czykwitnące znajomości, nigdy nie wiadomo, najlepiej wypytac kogoś postronnego ale zaznajomego. chociaz ogólnie myslę, że dla tych osób zaproszenie 'solo' nie było by złe. Jesli chodzi o kuzyna lat 33 to koniecznie z osobą towarzyszącą. Nie ma znaczenia, czy ma kogoś na stałe, czy nie. Ja, gdybym byla sama, moze mialabym ochote zaprosić jakiegoś kolegę albo faceta, ktory mi się podoba a z nim nie jestem w związku, zamiast siedziec samej przy stole bo nie dostalam zaproszenia z os. tow, dlatego dla niego koniecznie z os. tow. Kuzyn narzeczonego to inna sprawa. Myslę, że skoro niedawno się rozwiódł to chyba nie jest to wskazane, aby jego zona była tma się pojawiła, aczkolwiek myslę, że w dobrym tonie będzie zapytać samego kuzyna, czy bedzie mu przeszkadzalo, jelsi zaprosicie jego byłą żonę. Jeśli jednak to jest tlyko kuzyn twojego narzeczonego, a zony jego wlasciwie w ogole nie znacie to mysle, ze ona nie powinna byc zaproszona. No ale to juz musisz ustalić z rodziną. Ja bym nie zapraszala babki, któr ama się nijak do mojej czy narzeczonego rodziny. To była zona kuzyna, zaprasza się bliską rodzinę a nie bylych zon mężów kuzynó wpiąta woda po kisielu.

Dzięki. Przemyślimy jeszcze wszystko. Bo jak już napisałam, moja rodzina raczej do konfliktowych należy, zwłaszcza te osoby, z którymi mam problem co do wesela. Jakkolwiek byśmy nie postąpili z tymi zaproszeniami to i tak pewnie coś wytkną. A jeśli chodzi o tą byłą żonę, to w sumie ja bym nie zapraszała, ale ona dość dobrze żyje z rodziną Mojego. Poza tym, z byłym mężem też ma dobre stosunki i tak szczerze mówiąc to podejrzewam, że i tak razem przyjdą.