Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Anfela

Najśmieszniejsze randki z internetu

Polecane posty

masakra123 _ ten zonaty chyba cie kochal, co nie zmienia faktu, ze fiut :) a ja jutro ide na randke z facetem z netu :P ale sie nie nastawiam, ide po kolezensku , mam nadzieje, z e nic nie bede tu musiala napisac:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość masakra123
blue:) trzymam kciuki:):) moze okarze sie fajny gosc, nie kazdy z netu to chuj i desperat chyba:) a ten moj byl fajny, ja go uwielbialam, nie wiem czy kochalam, mozliwe, nie moglam sie doczekac na spotkanie z nim a spotykalimsy sie tak z 2/3 razy w tygodniu. ale ze klase w traktowaniu mnie mial to trzeba przyznac, wykluczajac to ze nie powiedzial najwazniejszego ZE MA RODZINE!!! ale te wyjazdy z nim to byly dzikie:) bez sexu jak juz pisalam ale takie szalone, jak para zakochanych szczesliwcyh gowniarzy:) czulam sie przy nim cudownie, jak taki melanki kwiatuszek:) tak bezpiecznie, szczesliwie. i powiem szczerze ze przy moim obecnym tego nie czuje :( przy tamtym czulam sie jak wspaniala doceniana kobieta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lesterix
blue daffodil no pls, napisz coś uwielbiam ten topic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość masakra123
najlepsze jest to ze jak juz to wyszlo na jaw to nawet sie przyznal do tego ze z zona wspalniel mu sie uklada ze ona nic nie podekrzewa i sa swietnym malzenstwem........... powiedzialam mu ze wlasnie widac:/ ale ogolnie byl ok facetem, gdyby byl wolny to dalej bym sie z nim spotykala:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie dawno sie spotkałem z jedna ,ale przedtem widzialem jej fotki mówiła ,ze sie nic nie zmieniła ,bo te fotki z 2 lat był Wiec pojechałem całe 100 km do niej samochodem ,jak przyjechalem dzwonie do niej ,ze juz jestem i on ze ok juz idzie ...i widze człapie sie cos w moja strone zupelnie nie podobna do tej ze zdjec bop tak utyła dwie brody miałą ,ja załamany byłem ,bo myslalem ,ze sex uprawiac bede ,a tu masakra ,ale poszlem z nia do jakiejs knajpy ,bo mily jestem ,ale po 45 min pojechalem sobie Miala tyle tapety na sobie ,ze cały pokoj bym mógl wytapetowac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
marllena na 6 stronie napisala "2. Gadalam z facetem ok. 2 tygodnie. Umówilismy się - podjechał samochodem. Podobał mi się naprawdę bardzo. Przystojny, inteligentny, super samochód i do tego mieszkał sam." dalej juz nie czytałem bo to nie ma sensu buheheh"super samochod"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jezyk polski Polaku
"poszlem z nia do jakiejs knajpy, bo mily jestem " buhaha :-D skoro poszłeś :-D to już szkoda gadać :-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja............
kiedyś umówiłam się z kolesiem z czata, też nie miał aktualnych zdjęć tylko takie sprzed 4-5 lat, no ale dobra opisał mi sie, wiedzialam, ze nie jest jakims ciachem, ale dobrze mi sie z nim gadalo na gg. zaprosil mnie do kina, pozniej poszlismy na piwo.... opowiadał mi jaką ma drugą pracę (był kierownikiem w jakies firmie ochroniarskiej) otóż był ochroniarzem na meczach... i opowiadał mi jak bardzo lubi nap.ierdalac kiboli i pokazywał mi gdzie miał założone szwy :O opowiadał też, że chciał zostać policjantem, ale nie zdał testów psychologicznych :O nie czułam się specjalnie bezpiecznie przy nim, pozniej dzwonił do mnie bo chcial mnie zaprosic na strzelnice zeby postrzelać, normalnie bym poszła, ale z nim się bałam :O wiecej sie nie spotkalismy :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja............
kierownik-to jego pierwsza praca, coś pomieszałam ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eustachia
randka nr 1-spotkałam się z gościem 3 razy po 4-tym zapókal do moich drzwi z walizką(poleciał na kopach,jeszcze się wygadał ,ze ma żone),co za koleś. randka nr2-po 3 tyg znajomości zaręczyny,po 4 mies.ślub ,,,jestem 2,5 roku po ślubie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Marcinnnnn29
Czytam sobie wasze wypowiedzi i jedno mnie zastanawia... po co kłamać i ściemniać, że jest się takim czy owakim...przeciez to wyjdzie....Wielkie oczekiwania to najlepsza droga do rozczarowań..więc lepiej ich nie wzbudzać. "Zwyczajność" jest bezpieczna. Zresztą to my decydujemy kto lub co jest dla nas wyjątkowym... Z mojego doświadczenia: kilkakrotnie umówiłem się z dziewczynami/kobietami "poznanymi" w necie. Bywało różnie, ale rozmowę i kawę zawsze kończyłem i dopijałem. I jednego się nauczyłem..nie zakładaj, nie planuj, nie przewiduj - staraj się być autentyczny i szczery. W zasadzie byłem (jestem) sceptyczny do tej formy zawiązywania znajomości, ale uzmysłowiłem sobie, że przecieź w takim XIX wieku spora część małżeństw aranżowana była korespondencyjnie lub za pomocą znajomych...Słowem "czat", "internet" znakiem nowych czasów :D Myślę więc, że bez zakładania, planowania, nerwowości i pośpiechu wszystko jest możliwe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Caryca Kaśka
podnosze:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość perfumy za 250 zł
podnosze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 1111rrrrrrrrrrr
zajebiste, dawajcie jeszcze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość upppppupuppp

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uuuupppppppppppp

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ferrero roche femme
Randka numer 1. Napisal, ze jest przystojny....byl niski, lysawy i z nadwaga. Po okolo godzinie sie oswiadczyl. Probowal mnie zaciagnac do lozka uwazajac, ze placac za kolacje bedzie mial takie prawo. Swir kompletny. Randka numer 2. Byl niski i chudy, ale to nie bylo najgorsze. Na wszystkie moje pytania odpowiadal ''tak'' badz ''nie'' (serio!!!), a jak probowalam wyciagnac z niego wiecej informacji robil mine wscieklego psa. Wytrzymalam z 1.5 godziny bo tyle trwala kolacja, za ktora zaplacilam (za siebie oczywiscie, pamietajac o doswiadczeniu z randki numer1). Randka numer 3. Byl malutki jak krasnoludek i brzydki jak trol. Ach, ja to mam szczescie do facetow. Ucieszyl sie, ze mam krotkie wlosy bo taka fryzura ma styl czy jakos tam. Kazal mi odgarnac wlosy aby mogl dokladnie obejrzec moja twarz, a potem kazal mi zdjac buty bo chcial zobaczyc moje stopy. Czulam sie jak krowa na targu, ktora rolnicy ogladaja przed kupnem. Numer 1 - Amerykanin polskiego pochodzenia. Numer 2 - Polak ze Slaska Numer 3 - Anglik

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sdfswfsd
hahaha, trzeci najlepszy, oglądał stopy :D:D:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Serdżantka
Ja raz się umówiłam z chłopakiem z Internetu. Miałam zasadę, że nie, ale tak nam się dobrze gadało, że się zgodziłam. Wizualnie był w miarę w porządku, zresztą to nie jest dla mnie priorytet, ale: 1. Potwornie śmierdział. Nie wiem, jak on to zrobił, jechało od niego przepoconymi ciuchami i czymś dziwnym. Nie poruszyłam tematu, ale może sam coś poczuł, bo w którymś momencie mi powiedział, że rano grał w ping-ponga i się trochę zgrzał (ale niemożliwe, żeby jednorazowe "zgrzanie się" dało takie efekty - on się chyba z tydzień nie mył) 2. Miał straszne ciuchy - koszulę z guziczkami przy kołnierzyku i taki paskudny, źle zawiązany krawat - w ogóle co to za obyczaje, żeby 23-letni chłopak przychodził na spotkanie z 20-letnią dziewczyną w knajpce w garniturze i krawacie? 3. Ciągle się na mnie gapił, po prostu wzroku ode mnie nie odrywał, a ja ani nie jestem jakaś superpiękna ani wcześniej nie ukrywałam swojego wyglądu, wysłałam mu sporo zdjęć. Kiedy w końcu zapytałam, czemu tak patrzy, to mlasnął i powiedział "ciasteczko" z kretyńskim usmiechem Generalnie miał odpychający, "narzucający się" sposób bycia. Starałam się być miła, ale spotkanie było dla mnie katorgą. Nigdy więcej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość piotreq
tak czytam to i dochodze do pewnych wnioskow. to kobiety najczesciej pisza o takich dziwnych spotkaniach. sa pewnie bardziej wylewne, niektorzy o siebie nie dbaja to znany fakt ale mysle ze przyczyna jest inna. wg mnie daja szanse tym co ich zwodza byle czym bo napisza jakies niestworzone rzeczy i zaraz sadza ze trafily na kogos niezwyklego, interesujacego. a gdzie intuicja i ostroznosc? mozna sie posmiac z tych historii ale gorzej moglo byc i final nie do pozazdroszczenia jesli skrzywdzilby ktoras.. dlaczego przecietny facet nie moze umowic sie z kims lub malo ktora a cudak tak, do tego z kims atrakcyjnym?? to potwierdza tylko teorie ze kobiety zle wybieraja. stawiaja na drania lub psychola bo je zwiodl tani bajer. kazda co deklaruje zasady, ze On ma miec wartosc itp itd a umawiajac sie z kims takim przeczy sama sobie. w sieci czy realu ujawnia sie to co jest powodem problemow ze zwiazkami: oczekuje sie za wiele a to tylko powod do ciaglych rozczarowan, jak ktos tego nie zrozumie to bedzie zawsze rozczarowany. ciekawy facet moze pisac banaly, marudzic a okazac sie kims niezawodnym co jeszcze okaze sie pelen uroku i ciepla.. mezczyzni sa wzrokowcami a kobiety nie co jednak im sie wmawia szkodzac im jak i tym ktorych by wybraly zamiast szukac z desperacja kogos az w Internecie. ludzie wyjdzie z domu, bywajcie tam gdzie mozna spotkac wiecej innych. kobiety macie wybor mozecie pomoc i sobie i komus w znalezieniu szczescia. wystarczy do tego tylko zdrowy rozsadek...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość olwetti
nigdy nie poznalam nikogo przez neta...ale w realu tez mozna spotkac swirow itp.... bardzo ciekawy przypadek mieszkalam z kolesiem ponad 6mcy(tylko jako wspollokatorzy nic wiecej),koles spoko,do pogadania,do browarka przy filmie. tylko czesto zmienial laski,ale co mnie to obchodzi,wiec dla mnie luz. tylko ze on mial schemat:poznawal laske w necie,potem zapraszal ja na impreze,potem do restaurante,i finlem bylo zaproszenie na obiad u niego(czyli u nas),ktory to obiad on samodzielnie przyzadzi(kurczak z ryzem po chinsku).i po tym zdazeniu on tracil zainteresowanie panna,podczas gdy panna byla juz cala jego.i oczywiscie po obiedzie byl sex na deser.a potem nie oddzwanial,nie odbieral tel. koles przystojny,nie musial sie az tak wysilac zeby laske zaciagnac do lozka.te laski co sieprzewinely przez nasz dom tez niczego sobie.tylko po co on je zwodzil??? otoz tak mi to wytlumaczyl:LUBIE ZDOBYWAC historyjki boskie nie zawsze to co widzisz jest tym co dostajesz....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sir
Hmmm. Troche sie naczytalem przyznam :) Postanowilem dorzucic cos od siebie do koszyka. Mysle ze kazdy ma jakies oczekiwania. Jedni wieksze drudzy mniejsze... Wnioskuje po wypowiedziach ze praktycznie kazdy facet jest albo "ciachem" i chodzi mu tylko o seks albo brzydki i nieporadny.Moze bedzie do dla Was pewien szok... ale uwaga, na swiecie sa takze ludzie przecietni(w dobrym tego slowa znaczeniu) albo ponadprzecietni(tez w dobrym :) ) Sam spotkalem kilka dziewczyn przez internet. Raz bylo fajnie, kiedy indziej gorzej. Nie wnikam z czyjej winy, po czesci na pewno z mojej. Nie mam np auta za 200.000 zl tylko starsze i w dodatku dostawcze :P Jak sie okazalo z tego powodu staje sie juz malo atrakcyjny dla 50% kobiet :P Nie mam w zwyczaju calowac na 1 randce Patrze zarówno na zachowanie, to co ma do powiedzenia jak i wyglad kobiety. Pare innych spraw by sie znalazlo ale nie chce mi sie juz o tym pisac. Otoz okazuje sie ze (przynajmniej w moim przypadku)Kompletnie nie ma znaczenia w jaki sposob poznaje dziewczyne. Naprawde ciezko jest sie dopasowac. Moze i mi sie kiedys uda :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość krzywda
to ja rowniez dorzuce od siebie spotkalam sie raz z facetem z netu. To byl spontan. W czwartek go "wychaczylam" w sobote sie spotkalismy. Ma 45 lat, fotke przeslal a i owszem, wiec sie napalilam. To byl czerwiec. Ubralam sie najeleganciej jak moglam. Umylam wlosy, zakrecilam walki. Wszystko tip top. od rana mialam dobry humor - nawet sobie podspiewywalam. Przyznam ze bylam zdenerwowana jak cholera. A on... nie dosc ze spoznil sie 30 minut (!!!!!!!!!) to jeszcze wygladal jakby wyskoczyl na chwile od pielenia truskawek. W spranych i niezbyt swierzych dzinsach, wlosy przetluszczone, nie jestem pewna czy umyl rece. Buziak w policzek i ..... jakies dziwne pretensje. Mowil ojcowskim tonem i raczej nie sluchal tego co ja chce powiedziec!Czulam sie jak uczennika albo gowniara. Panowie - odrobina Higieny!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Anna Maria z wichrowych wzgórz
Wracając do księdza z 1 strony topiku...Czy był wysoki, czarne przylizane włosy i baczki? Miałam podobną "przygodę". Ten koleś (ksiądz) oblukał mnie na NK i z NK wziął mój numer gg. Zaczęłam z nim pisac (jeszcze nie wiedziałam że to ksiądz). Dobrze nam się rozmawiało i dałam zaprosić się na kawę. Czekałam na niego w kawiarence, a tu zamiast mojej "miłości" do stolika przysiadł się ksiądz. Powiedział że chce się "zaprzyjaźnić".....:/ "Gdzie Ci mężczyźni? Na miarę czasu...Gdzie te chłopy.......?:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sweet kiss27
a ja poznalam swojego meza przez skype...malo tego on byl w niemczech ja w anglii...i sie udalo nam :)) dobrze ze sa samoloty :)) a teraz szczesliwi jestesmy razem w niemczech..........

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zła na siebieee
Ja też coś dorzucę. Poznaliśmy się na interii. To było kilka lat temu. Super rozmowa, nie wymieniliśmy się fotkami, bo nie zakładałam, że się spotkamy (był z innego miasta). A tu nagle on mi proponuje, że przyjedzie. Ja na to - ok. Pierwsze spotkanie super - kilka godzin gadania, jakbyśmy się znali od zawsze. Przyjeżdżał jeszcze kilka razy i było bosko. Któregoś dnia przyjeżdża i twierdzi, że okradli go w pociągu - kasa i dokumenty. Ok, rozumiem, że każdemu może się to zdarzyć. Wychodzi do sklepu, ja przestawiam Jego plecak, z którego wypada portfel. Szok.Z ciekawości zaglądam w dokumenty i dowiaduję się, że ma na imię inaczej niż mówił. Zaczynam analizować tą znajomość. I postanawiam, że nic nie powiem, sprawdzę go. Wraca, udaję, że jest ok. Wyjeżdża. Umawiamy się na następne spotkanie. Wchodzę na czat pod innym nickiem i.... jest mój amant. Zagaduję, mówię, że jestem samodzielna, przy kasie itp. Oczywiście leci na moje gadki. Umawiam się na dzień, w którym miał się spotkać ze mną. Za 5 minut mam telefon, że niestety nie możemy się spotkać w umówionym dniu, bo wypadło mu coś bardzo ważnego. Na moje szczęście wypadł ten cholerny portfel i okazało się jaki z niego goguś i żył na mój rachunek jedynie jeden dzień. Przyjeżdżał jeszcze kilka razy i zupełnie nie rozumiał dlaczego nie chcę z nim rozmawiać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×