Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Canonna

Pocieszanie jedzeniem - problem natury psychicznej

Polecane posty

Gość Canonna

Przeczytałam artykuł ''przy kawie'' http://www.kafeteria.pl/przykawie/obiekt.php?id_t=718 i nasunęła się pytanie ''jak wiele z nas szuka pocieszenia w jedzeniu?'' Zajada nieudany dzień w pracy, zajada bo coś nie wyszło po jej myśli, zajada, bo mąż czy chłopak zdradził itp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Sądząc po tym, co się widuje praktycznie wszędzie (na ulicach, w pracy, na uczelniach) to - obawuim się - częste zjawisko. Odsetek kobiet i dziewczyn okrąglejszych, niż to statystyka uzasadnia, jest zatrważający, niestety.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość toooaa
a ja mam odwrotnie - tyję w związkach. Tyję gdy jestem szczęśliwa, bo chcę pełni szczęścia, także w jedzeniu :P Natomiast gdy mam stresa to nie umiem nic przełknąć i w cięższych okresach życia zawsze bardzo chudłam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kalllaaaniia
toooaa - mam tak samo jak Ty :) tyję gdy jestem w zwiazku,a po zawsze ładnych pare kilogramow chudne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zajadaczka smutkow
no tak ja tez tak mam niestety..to sposob na brak milosci..pocieszenie..nerwow ukojenie...niby wszystko to wiem ale nie umiem sie oprzec..pozdrawiam ani http://www.dzianamafia.pl/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×