Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

wujek1986ua

Jestem w kropce..przyjazn vs miłość ? co wybrać

Polecane posty

Witam :) Sprawa wyglada nastepujaco, w maju na pewnym forum poznałem dziewczyne, mieszka ode mnie jakies 200 km na slasku. Pierwsze spotkanie bylo w maju, i bylo udane, ..nastepne po ok 3 tygodniach , wspolny weekend jednak nie wypalil on tak jak bym to sobie wyobrażal ( nie chodzi od razu o bzykanie) :P..Potem sie polocilismy na GG i nie odzywala sie przez 2 miesiace, az ok 3 tyg temu odezwala sie, pisalismy duzo na GG...az wczoraj sie spotkalismy i bylo fajnie, co wiecej zaproponowala nst.spotkanie 9 byc moze jutro). Przed 1szym spotkaniem ona miala nadzieje chyba na zwiazek, ale potem mi napisala, jeszcze przed tym weekendem, ze na razie zwiazku nie bedzie, bo to za duża odleglosc i w tym problem..to dalem sobie spokój i 3 dni po wekendzie pojechalem spotkac sie z inna, zeby zapomniec niestty tez nie wyszlo...No to ona jak sie o tym dowiedziala, to była zla, ze gdy mowi, zebym na arzie na nic nie liczyl, to od razu spotykam sie z innymi :(..ja nie wiem staram sie alczyc ze soba, zeby patrzec na nia jak na zwykla dziewczyne, kolezanke , ale to podswiadome patrzenie na nia jak na partnerke czasem silniejsze jest , nie wiem co robic, czekac, walczyc czy dac sobie spokoj? Bo z jednej strony ona naprawde jest w moim typie i wogole, a z drugiej..nie chce stracic naprawde fajnej znajomosci .... ;(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zalezy od tego jakie macie sznase na spotkania. Bo jak bedziecie sie widziec raz na miesiac to tylko meczyc sie bedziecie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ze swojej strony, tak bez uzywania w tej chwili zdrowego rozsądku (czyli tak jak zwykle ja podejmuje życiowe decyjze) to ... na twoim miejscu walczyłbym. Też tak miałem-wiesz-kolezanka z paczki, praktycznie przyjaciółka. Na studia wybrałą sie 600 km od naszego miasta. To... poszedłem na ta samą uczelnie, by miec do niej blisko i teraz jesteśmy razem. Bo postanowiłem walczyć. To by było na tyle-i tak wiadomo, że bez wzgledu na rady udzielane na forum zrobisz co zechcesz-a dokładniej zrobisz to co Ci podpowiedzą uczucia. A obawy w tej w chwili masz takie jak ja 2 lata temu :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość flower in the window
Wujek, Ty i te Twoje problemy..... Chaotycznie to napisałeś, nie chronologicznie, ale wyłapałam, że spotkaliście się wczoraj, było fajnie i ona zaproponowała następne spotkanie - juro, tak?? Kurde, to gdzie ta odległość, że tak się co drugi dzień spotykacie? Przy tym dobrze się ze sobą czujecie, ale jej przeszkadza odległość i dlatego powidziała Ci, że na razie związku z tego nie będzie, tak? Moim zdaniem powinieneś odpuścić. Pisz do niej, spotykajcie się, ale jako przyjaciele. Dziewczyny poszukaj sobie bliżej. Z tego, co piszesz, wynika, że ona jest dla CIebie jedną z wielu. Ot, dobrze Ci się z nią gadało, ale jak coś było nie tak, to się spotkałeś z inną. To jest normalne, nie potępiam CIę za to, po prostu świoadczy o tym, że jakoś szczególnie Ci na niej nie zależy, nie warto więc sobie wmawiać, że jest inaczej i żyć w napięciu. I jeszcze raz powtarzam - poszukaj sobie dziewczyny gdzieś bliżej. Ty specjalnie, celowo szukasz dziewczyn daleko. Żadnej innej nie miałeś i jeszcze założyłeś gdzieś wątek o tytule, o ile pamiętam, "szukam dziewczyn, którym nie przeszkadza związek na odległość" czyli od razu zakłądasz, że to MUSI być dziewczyna z daleka. Lecz się, facet! Dziewczynę znajduje się w swoim mieście, na spacerze, w sklepie, na imprezie, w knajpie. Związki na odległośc są wyjątkami, kiedy ludzie się ponają na wakacjach, przez internet albo jakoś przypadkiem, nie wiedząc jescze, gdzie drugie mieszka. I ta odległośc jest przypadkiem, niedogodnością, a nie celem, u licha...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
u mnie nie ma knajp ani barów, mieszkam na zadupiu pod łodzią, wiec nie mam gdzie ich poznać i wlasnie zostaje tlyko internet....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość flower in the window
A w Łodzi, ciołku ?? Gdzieś przeciez też studiujesz z tego, co wiem. Nie masz dziewczyn na uczelni? Ty sobie po prostu sam wyszukujesz problemy... Blisko dziewczyny nie poszukasz, bo nie. chcesz dizewczynę z daleka, no ale to też są problemy. Przygruchałes se jakąs z daleka, ona Cię nie za bardzo chcesz, to nie iwesz, czy to jakos ciągnąc czy "zostać przyjaciółmi", ale jednoczesnie kombinujesz na boczku i jak się trafiła inna, to na randkę skoczyłes, no bo czemu nie? Ty po prostu chcesz miec skomplikowane zycie uczuciowe, dowartościowujesz się w ten sposób. Nie możesz sobie znaleźc normalnej dziewczyny w Łodzi albo gdzieś w Twojej okolicy i żyć sobie z nią spokojnie i szczęśliwie. Nie, bo to byłoby za proste...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość leojestkmiot
wujek, dzieciak jesteś, idź na siłownie i daj se luz z babkami

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dlaczego dzieciak? na uczelni to dziewczyny mają juz dzieci u mnie ,heh wiec toodpada,zreszta te fajniejsze dawno juz zajete wiembo osttanio przegladalem ich profile na NK

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×