Beznadziejność....

jestem . nie widze swojej przyszlosci w ogole nie ma we mnie motywacji nie ma ambicji nie ma checi nie ma odwagi sama nie wiem co chce robic raz chce byc fotografem raz aktorka a kolejny raz kosmetyczka mija kupa czasu i dalej jestem tylko nikim bez przyszlosci , pieniedzy , pomyslu na siebie, zaangazowania czasami marze wieczorem przed snem , ze jestem znana aktorka robie kariere za oceanem, wtedy jestem bardzo pewna siebie zatracam sie rano kiedy wstaje znow jestem nikim lata leca a ja tkwie w jednym punkcie, martwym i nie wiem wciaz nic kim jestem ? czego chce ? skonczylam l.o i jedno studium nie pracuje , mieszkam z chlopakiem z ktorym po kilku latach nie mamy o czym tak naprade rozmawiac jest mi strasznie smutno :(

to jak ja tylko nie mam dziewczyny i pewnie jestem trochę starszy życie jest beznadziejne :O

radze ci zostac fotografem,bo aktorka nie powinna byc niepewna siebie...a kosmetyczka to taki niezbyt ambitny zawód :P

Zajmij się sobą, zacznij coś robić :)!!

łatwo powiedziec trudniej zrobic...

czy ona jest beznadziejna czy ladna? ta laska? bo tak sie nia zachwycaja,nie wiem czemu, na jednym zdjeciu to strasznie wielki brzuch ma. co jest grane :/ http://nasza-klasa.pl/profile/10065471

No oczywiście, że łatwiej powiedzieć niż zrobić. Tylko od czegoś trzeba zacząć...

trzeba wiedziec jak jeszcze.. ja sie boje ludzi , boje sie isc zapytac o glupia prace kiedy widze grupe osob wole pojsc naokolo niz przejsc obok nich

Wolisz trwać w tej beznadziejności?

no widzisz :(

ta laska? beznadziejna,jak beznadziejne zycie. a brzuch jaki ma!!! BEZNADZIEJNOŚĆ :/ jest wszedzie z tym sie akurat musze zgodzictez mam ciagle doly i boje sie wszystkiego

to coś na zdjeciu z NK to brzydactwo jest A macie jakies sposoby na beznadziejnosc? bo mnie jak czasem opeta,to lazi za mna ciagle :(:(

:D .. a ja kończę studia i odczuwam podobnie.. widać czasami tak juz jest. Potrzebujesz kogoś kto w dobrych intencjach zasadzi Ci kopniaka na zapęd [to oczywiście przenośnia] .. zmotywuje Cię. Wiem co to znaczy "zasiedzieć się w sobie".. dni lecą, niby jest ok, ale czuję zew czegoś więcej niż przemijająca codzienność, jednak brak zapalnika.. "kopniaka" na start. Też uwielbiam marzyć.. ale to naiwne myślenie, że prawdziwe marzenia spełniają się od tak.. po prostu, a ja tylko na nie poczekam. Nie ma że boli..tu trzeba nad sobą pracować. Nie wiem jak..gdybym to potrafił, byłbym dużo bardziej szczęśliwym człowiekiem. Pomyśl nad tym..że nie chodzi tu a bycie aktorką, artystką czy kim tam.. tylko o to, że w obecnym stanie jest Ci źle...A więc normalnym zachowaniem, jest szukanie drogi do szczęścia. To, że czujesz się nikim, nie znaczy, że jesteś nikim. Istnieje między tym diametralna różnica.. Pomyśl nad sposobem by się rozwijać. To jest cięższe od nic nierobienia..ale tylko dzięki temu będzie lepiej. Znasz wyjście..ale potrzebne Ci coś na zapęd :D Lub możesz dalej tkwić w tym stanie..Twój wybór. //kurczę.. sobie powinienem to powiedzieć, ale łatwiej innym dawać rady.. Dzięki :)

to ladna czy nie? moze faceci sie wypowiedza? http://nasza-klasa.pl/profile/10065471

powinnas chyba isc do psychologa,ja nim nie jestem,ale Twoj stan kojarze z depresja

jw

Kochana... życie jest za krótkie na beznadziejność. Doceniaj wszystko dookoła! Ciesz się życiem - mimo wszystko.Delektuj się każdą chwilą którą dostajesz od Pana Boga.!

bedzie dohrze moze to chwilowe

to masz prawie jak ja:o

a moze jakies pasje, ro to, co sprawia Ci przyjemnosc, oczywiscie jesli to nie szkodzi innym, mozna odnowic kontakty itp, moze psycholog ?