Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Jenny met June

Jak się zakochać wobec kogoś, kogo się kocha, kto skrzywdził i nie będzie mój??

Polecane posty

Gość Jenny met June

Rok akademicki się zbliża i zacznę regularnie widywać kogoś, w kim się na zabój a nieszczęśliwie zakochałam. Trochę mnie skrzywdził.choć chyba nie zdawał sobie z tego sprawy... W wakacje trochę mi się popękane serce zabliźniło, ale ciągle o nim myślę. Z drugiej strony ciągle mnie boli i ciągle się czuję trochę upokorzona... Jak mam go teraz traktować, żeby zachować jakąś godność?? Udawac, że go nie widzę, nie lubię i że mnie nie obchodzi czy uśmiechać się do niego jak do wszystkich, być miłą, uprzejmą i też udawać,że mnie nie obchodzi??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sdsfdgdfg
Mam podobnie, ja nie wiem jak to będzie, tez mi jeszcze nie przeszło, więc róznie może być.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja bym postawiła na to drugie. Zachowaj sie jak kobieta z klasą i zrób tak że to co on tobie zrobił to sie tym nie przejęłaś. Ale żebyś oczywiście nie była u niego na każde zawołanie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sdsfdgdfg
chyba nie ma co kombinować, najlepiej w miarę naturalnie się zachowywać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tyle lat gram
najlepiej w miarę naturalnie się zachowywać. Wlasnie nie zachowuj sie jakos szczegolnie--unikaj skrajnosci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jenny met June
ale naturalnie będzie ciężko, bo pewnie jak go zobaczę pierwszy raz, to się nogi pode mną ugną, a potem nie będzie dużo lepiej. Naturalność musi więc być wystudiowana. I nie wiem, czy bardziej niby-naturalnie będzie, jeśli widząc go rzucę od niechcenia lodowate "cześć" i pójdę dalej czy jeśli z uprzejmym uśmiechem krzyknę "Maaarcin, czeeeść! Co u Ciebie słychać?"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sdsfdgdfg
wiem że będzie cięzko z naturalnością, obie wersję wydają mi się właśnie nie naturalne ;). możesz zrobić tak powiedzieć cześć Marcin, ale w miarę tak normalnie, ale już go nie zagadywać, ale jak on Cię zagada to chwilę z nim pogadać...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jenny met June
Cięzko mi tym bardziej, że w czerwcu sobie obiecałam, że on w październiku zobaczy, co stracił - czyli że schudnę, wyładnieję, nabiore pewności siebie, znajdę sobie świetnego, superprzystojnego faceta i, co najwazniejssze, się odkocham. Nic mi z tego nie wyszło - nie schudłam, raczej zbrzydłam i pewności siebie mam mniej niż kiedyś, superprzystojniaka sobie znalazłam, ale rzucił mnie po miesiącu i się nie odkochałam. Myślę o nim ciągle, tyle tylko, że już sobie nadziei nie robię. Nienawidzę się... Boję się, że jak go zobaczę, to zemdleję albo się zachowam jak ostatnia idiotka, zacznę jąkać czy coś...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sdsfdgdfg
oj chyba przesadzasz, szczególnie z tym, że zemdlejesz na jego widok, musisz to przeżyć, tera trudno określić, to jak to wyjdzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×