Jak przetrwać kryzys wieku sredniego swojego męża

dzięki kryzysowi zdobyłam faceta, w którym się zakochałam i jestem w tych kilku procentac h, dla których żonaty zostawia rodzinę. no i mój kochany drugiego kryzysu mieć nie będzie :D

Na kryzys męża odpow. tym samym.Pięknie się stroić, korzystać z rozrywek, jak on zdradził,zdradzić go 2x (zawsze być krok do przodu) i albo się chłopina opamięta, albo znajdzie sobie taką jak ta powyżej,która lubi kryzysy i no i niech ona się z nim męczy,jak już chłopina będzie miał kryzys starczy.Ciurlać sie chłopu chce, anie kryzys go dopadł.

Moj wzial za moimi plecami kredyt i kupil motor, stroi sie no i co najbardziej zabolalo nie wie czy chce byc ze mna :(.

a co z kobietami? one też mają kryzys w okolicach 40-stki? jak myślicie?

Dzięki dzikikocie zaTwoją wypowiedź! To jednak jest nadzieja, że kiedyś się otrząśnie i przyzna, że jest dupkiem..?

2 lata to dużo. U mnie kryzys męża zaczal sie zaraz po narodzinach trzeciego dziecka, wiec ja w domu od porodu zyje w jakims koszmarze.znalazl sobie mludkę 12 lat mlodsza. spotyka sie z nia mailuje (facebook), siedzi na telefonie wysylajc sms-y przez cala dobe do 50 nawet dziennie, slodzac jej caly czas. mowi o rozwodzie, chce zmienic zycie po to jest nudne ( no w sumie trojka malych dzieci w domu , najstarsze 8 lat a najmlodze 10 m-cy). styl ubierania tez zmienil wrocil na nastolatka, masakra... Nie wiem jak to jescze dlugo pociagne bo nie potrafie bezczynnie stac przy tym obok i nie reagowac. probowalam mu wmowic ze jest nieodpowiedzilany , bo on temu zaprzecza, gdybym dala mu teraz rozwod to poszla bym mu na reke, znosze jego humory uzaleznione od gowniary, bo raz tam jest ha ha hi hi a czasami maja ciche dni i chodzi ponury, rozmowy sa miedzy nami krotkie i dotyczace wspolnego zycia a wlasciwie dzieci. nie rozumiem go bo czasami ma ochote na sex ze mna i nie wiem czy dobrze robie ze sie na to zgadzam. przychodzi wtedy do mnie do lozka w nocy bo spimy osobno w innych pokojach, odizolowal sie. czy akurat to podejcie faceta mogłby mi dziki kot wyjaśnić? bo przez to mnie ogłupia, wmawia mi ze mnie nie kocha, ze chce rozwodu, ze nie dowytrzymania jest atmosfera w domu, chce zycie zmienic i potem nagle taka przemiana. kompletnie tego nie rozumiem a ja wychodze z siebie

no i tak jest jak baba da sobie dzieciaki zrobić potem facetowi się nudzi i mu odpierdala, baba już nieatrakcyjna, w domu maraz i obowiązki to i facet atrackcji szuka a baba uwiązana z dziećmi w domu gdyby to faceci mieli domowe obowiązki i wyłaczność na opiekę nad dziećmi to by nie mieli kryzysów wieku sredniego, bo nie mieliby czasu na te wygłupy kto by w domu wszystko zrobił ? kto by się dziećmi zajął ?

masz 100% racji. TO WSZYSTKO Z NUDÓW ! Baby dają się zapylić byle pacanowi kiedy ledwo co same od ziemi odrosły (przeważnie), uziemiają sie w ten sposób w cztery dupy, wszystkie obowiązki biorą na siebie, tak, że wieczorem padają jak kłody, a taki wynudzony cap jeden z drugim ma czas na pyerdolenie o swoim życiu i przyszłości, bo jest skupiony wyłącznie na sobie i SIĘ KOOREWSKO WRĘCZ NUDZI ! Róbcie z siebie kuchty i inkubatory to daleko zajdziecie. Acha, i nie rozśmieszajcie mnie kryzysem wieku średniego przed 40tką :D To najprowdopodobniej po prostu kryzys w związku biorący się z niedopasowania, który ujawnia się kiedy człowiek już nieco bardziej dojrzały, ale nie można wszystkiego tlumaczyć tym, że kolesiowi odyebało bo ma kryzys wieku średniego :O Ten termin to chyba się tyczy facetów po 40tce najwcześniej. Teraz się dowiadujemy, że młody człowiek, który chce zmienic życie, którego związek się wypalił i odchodzi szukać szczęścia gdzie indziej, ma obowiązkowo kryzys wieku średniego :D Jakie jaja, 35 latek w średnim wieku - tego jeszcze nie grali :D

Mój facet ma 43 lata i ten kryzys ma jakis inny... Jest znudzony, leniwy, wpada w depresję. Ma swój biznes, kasę i sportowe auta, jeździmy na wakacje, jestem od niego młodsza i mam coraz większa ochotę na seks a on coraz mniej go potrzebuje.. Próbowałam już tyle rożnych rzeczy żeby go pobudzić do życia i coś zmienić ale on jest zmęczony i nie ma na nic ochoty.

Do dzikiego kota. Ale sie uśmiałam czytając Twój post. Mój tez chodzi na siłownie, ale nie tak wariacko. Ale co do kobiet to taki sam jak piszesz. kazda łajzę chce zbajerowac sprawdzić czy jeszcze działa na nie. Jemu nie przeszkadzaja te nawet około 50 tki. Zawsze miał takie cos w sobie, ale teraz to zajob konkretny. I wiesz co kiedys mnie to raniło, tłumaczyłam mu i go wspierałam. teraz robie to samo tez zaczepna sie zrobiłam i nie dlatego ,ze sprawdzam jak na mnie leca, bo wiem ze sie podobam, ale to fajny sport. Kto wiecej. A co jak on moze to ja tez. Chyba od tego troche zmieniłam sie na twarzy, bo faceci inaczej reaguja. raz styka miałam wzrokiem z fajnym gosciem. Wodził oczami za mna po całym sklepie. Obawiam sie jednego,ze przez te kompleksy mojego chłopa w końcu ja spotkam kogos takiego,ze na wzroku sie nie skończy. Stałam sie odwazniejsza. Rzuce to wszystko w diabły i nie bede patrzec na rozklejonego gówniarza/starca.

DO AUTORKI ...Najlepiej w ramionach innego mezczyzny!!!... :)