Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość marcel i na

historia z japonia w tle

Polecane posty

Gość marcel i na

Właściwie nie iwem od czego zacząć, ale po kolei, jestem troche zagubiona na 1 roku tudiów poznałam chlopaka, atrakcyjny, dusza towarzystwa, typowy popularny chłopak. Od razu zaczynając studia na jednym kierunku wpadliśmy sobie w oko no i byliśmy ze sobą ponad rok.. było naprawde cudownie, przezylam w znim wspaniale chwile ... 1 milosc.. no ale przyszedl czas, że zaczeło być coś nie tak, zaczelo sie od jakichs wysyłanych wiadomosci w necie do innych i natrafilam na jedna jego korespondencje, a ze nie toleruje czegos takiego i bardzo to przezylam bo pisal do tej dziewczyny jakby chcial ja wyrwac i ogolnie .. wkurzylam sie i cala rozmowe kazalam mu czytac przy mnie na glos, poplakal sie, zaczal przepraszac i woole.. no ale jakos to byl 1 problem miedzy nami, przyklro mi bylo,l ze rozglada sie za innmi skoro nam jest tak dobrze i czulam, ze cos jest nie tak... i powiedzialam zeby sobie to przemyslal cyz chce byc ze mna i mnie oszukiwac ..to trwalo tydzien... w miedzyczasie spotkalismy sie a mielismy niebawem jechac na wycieczke nad jezioro ze znajomymi z uczleni..i obiceal mi ze udowodni mi jak mu na mnie zalezy itd...pojechalismy tam, 1 wieczoru mnie zdradzil, calowal sie z jakas laska, ktora wygladala zalosnie weszlam tam i uderzylam go w twarz i poszlam, oczulam sie oszukana...i od tamtej pory sie nie odezwalam juz do niego....... po calej akcji nie uslyszalam nic, zadnego przepraszam zupelnie nic, zachowywal sie jakby byl zajebisty.. minal rok... rok mijania sie nie odzywania, w miedzyczasie mial dziewczyne (uwaga az 3tyg) i sluchajcie dalej po ponad roku zaczal sie do mnie odzywac na gg, ze chce porozmawiac, ze co u mnie, ze spotkajmy sie i męczył mnie i na uczelni i na gg i telelefonicznie kolejne pol rolku az postanowilam sie z nim zobaczyc spotkanie bylo straszne, on oczywisciez tekstem ze zaluje, ze chce do mnie wrocic, ze mial ta dziewczyne ale dzieki temu zrozumial, ze to mnie kocha... wtedy mnie to nie ruszylol, zupelnie poza tym ze zryl mi banie i przeryczalam te wieczor..... ale w sensie takim i z takim postanowieniem, ze to juz koniec z mojej strony Ale od tego momentu zaczely sie telefony , propozycje spotkan, najpeierw go olewalam , a pozniej uleglam, co jakis czas zaczelismy sie spotykac, do kina, do lklubu, sam na sam, lglownie to bylo kino albo spacery i rozmowy W pewnym sensie sie spotykalismy ale ja do niego nie wrocilam, zdarzaly sie pocalunki i jakies przytulanie ale to juz pod koniec.. sama nie wiem czemu, moze dlatego,z e ja go kochalam wczesniej i tesknilam zaczelam sie przekonywac, moi znajomi nie pochwallali ale tez widzieli ze sie zmienil, ze zrozumial bledy...... no i pod koniec tych wakacji wrocilam z urlopu i chcialam sie z nim zobaczyc... ale on mnie unikal, poczulam sie jak kretynka on zabiegal o mnie przez ostatni rok, po tym jak pol roku nie dawalam mu szans nawet na rozmowe.. prawie rok codzienne telefony i tu nie przesadzam, potrafil dzwonic 3, 4 razy dziennie...... i nagle bum to on olewa mnie kiedy zaczelam sie ku niemu przekonywac, ba dzien przed wyjazdem bo wyjechal na rok do japonii l, planowla t o wczesniej ale mowil mi ze jak wroce do niego to zostanie,a tak nic go tu nie trzyma , a ja nie wrocilam, falkt no i przed tym calym wyjazdem zamiast zachowac sie dorosle, powiedziec wprost nie wiem, ze przetstalo mu zalezec, ze nie ma sily sie straac czy nie wiem cokolwiek jak dorosli ludzie, to wolil spierdolic bez slowa.. ironia losuu byla taka ze dzien przed spotkalismy sie przypadkiem w knajpie ktora lubimy, efekt byl talki ze stanal jalk wryty ja sie nie odezwalam i nie patrzylam i on odszedl ... heh smieszne mis ie to wydalo... zegnal sie z jakimis zupelnie obcymi ludzmi a mi osobie tak bliskiej niby nie mial ochoty nic powiedziec ani odwagi! polecial i odezwal sie na gg , ja oczywiscie nie mam ochoty z nim gadac,choc wiem, ze w jakis sposob nadla go kocham to wiem, ze wydarzylo sie zbyt wiele i musze zapomniec on wraca za rok i boje sie ze jak juz mi sie cos zacznie ukladac, moze sie zakocham i zwiaze z kims to on przyjedzie i to rozwali....... jak myslicie co powinnam zzrobic?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marcel i na
to wszystko mnie tak meczy psychicznie, bo po co mu to bylo, mogl sobie odpuscic jak 2gi raz potraktował mnie jak nikogo.... normallnie to wszystko jest takie nierealne. ze dalam sie w to wkrecic,a on wyjechal, jakby wszystko mu minelo, nagle umie bezemnie zyc i sie bawi ..... nie wiem chce zeby mi to minelo, bo inaczej zwariuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marcel i na
widze, ze nie chce wam sie czytac dluzszych postow......... :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a e i u y
przerąbane

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a e i u y
marcelina radze Ci nie rozmawiac nigdy z nim wiecej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×