Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość zastanawiacz

zastanawiam się czy w związku którym jestem

Polecane posty

Gość zastanawiacz

Jest ciut inaczej niż klasyczny związek w którym oboje partnerów byli kiedys w związkach. Mam dziewczynę która nie miałą nigdy nikogo. Jesteśmy od dobrego pół roku i zastanawiam się jak to jest z jej punktu widzenia. Ja niby miałem związek przed nią jakkolwiek jeden i rozpadł się. Tak czy inaczej poprzedni zwiazek nie jest istotny dla mnie. Ważny jest obecny. Chyba czuję się jakoś pewniej bo wiem że jestem jej pierwszym, odpada problem jej byłych bo ich po prostu nie miałą i nie muszę się o to obawiać. Czy to też jest tak że pierwszy związek jest intensywniejszy niż pozostałe z pkt widzenia kobiety.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
z mojego punktu widzenia istotny jest zwiazek w którym jestem pierwszy zwiazek byl istotny, jak w nim bylam, drugi rowniez... ten trzeci wydaje mi sie naistotniejszy....bo w nim jestem dziwne pytanie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
z mojego punktu widzenia , nie mówie tego złosliwie, ale przestań sie zastanwiać:O jakie to ma znaczenie, czy nie miała kogos przed Toba czy miała? ważne co do siebie czujecie i ważne jest to co teraz to ty masz chyba jakiś problem,\"problem byłych chłopaków\"? a jaki to jest problem? skoro sa to jak sam piszesz, \"byli\"??? aa.no chyba, że zawsze pzoostaje problem przyszłych facetów:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jak sie kogos kocha, to sie albo kocha, albo nie, nie mozna kochac mniej lub bardziej:O to jakby nie ma sensu nie sądzisz? :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Noelia z mojego punktu widzenia , nie mówie tego złosliwie, ale przestań sie zastanwiać jakie to ma znaczenie, czy nie miała kogos przed Toba czy miała? ważne co do siebie czujecie i ważne jest to co teraz noelia masz racje z tym ze nie dotyczy to wszystkich...jest tutaj na forum taki swir prawiczek i kropka który do miłosci potrzebuje tylko i wyłacznie dziewicy :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ** ** * *** ** *** *** *** ***
dla mnie pierwszy związek...jak byłam w nim był na przemian źródłem łez i śmiechu...z perspektywy czasu był żałosny...facet był niewiele wart, poczucie własnej wartości zjechało mi przy nim do zera, do tego beznadziejny w łóżku. dziś myślę że to był stracony czas bo to była klasa maturalna i początek studiów, w okół było sporo innych wartościowych facetów, imprez, które przepadły, wyjazdów na których nie byłam i pasji których nie realizowałam. nawet nic mądrego z tego związku nie wyniosłam (bo z kolejnego też bardzo trudnego już wyniosłam sporo mądrości życiowej). emocje w pierwszym związku były bardzo intensywne i zaślepiające...mam nadzieję nigdy w życiu nie przeżyć czegoś tak odmóżdżajacego. moje koleżanki doświadczenia mają podobne. pierwszy związek to w naszych wspomnieniach piekło które trzeba przejść by wiedzieć czego się oczekuje od życia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Noelia ---> Ma to sens. Związki są różne. Partnerów można kochać mniej lub mocniej, w każdym razie inaczej. Jednych kocha się bardziej w sensie duchowym, innych w sensie erotycznym tip.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zastanawiacz
nie nie nie o co innego mi chodzi. Ale chyba za dużo się naczytałem o kobietach wspominających byłych ,tęskniących do nich mimo że są w związkach, i nawet wracających do nich porzucając obecnych. Po prostu z tym problemem byłych to wiem że nie zostawi mnie gdyby jakos tęskniła do byłego bo go nie miała. Były też nie będzie starał amówic jej do powrotu i rzucenia mnie bo go nie miała. Albo za dużo naczytałem się kafeterii z tymi zdradami i tęsknotami kobit za byłymi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
bracie ---> prosze Cie, nie mów o tym psycholu:O mam alergie i to silną na Niego!!! a moja wypowiedx dotyczyła ludzi zdrowych:]:D tamtego nie zaliczam neistety do takich, z resztą On sam przyznał, że jest chory, ale nie leczy sie bo sie wstydzi:O ja bardziej wstydziłabym się takiego ograniczenia ostatnio stwierdził, że może byc niedziewica, ale żeby była porządna, z mniejsza ilościa partnerów, tak jakby liczba partnerów o czymś swiadczyła::O ja chcę, żeby On zniknął, zna ktos jakies zaklęcie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość raczej zawsze tak było
Aniołek ma rację:) jednych można kochać,a innych wcale! Bo wiek, bo presja itp bo on ma stanowisko, kasę. Liczą się wtedy materialne aspekty niż miłosne:) Im człowiek ma wartości i im młodszy tym kocha:) Ale.. jak dązy do kasy, sławy, stanowisk to nawet mając 17 lat może być taki, że wiąże się z tymi, co mają. A nie z tymi, których kochają!:) Pieńkowska tez to mówiła dzisiaj;) że w wpewnym wieku ślub, mąż to wyjście na prostą:) Oj faceci jak mało znacie kobiety:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pierwszy wcale nie jest
najważniejszy. Jak zawsze w przypadku uczuć, najważniejsze wydają się te, które obecnie przeżywamy. I to jest normalne. Ja bardzo kocham swojego pierwszego i jedynego jak na razie chłopaka. Ale po tym, jak mnie zawiódł, mimo wszystkiego, co nas łączy, naszej przyjaźni, mimo że się świetnie rozumiemy, lubimy ze sobą spędzać czas, mimo że się kochamy, wszystko jest inaczej. Dla mnie to już nie jest partner. Bardziej się o niego martwię, opiekuje nim, lubię go, traktuję jak przyjaciela, czasami jak dziecko, ale on nie jest już w stanie mnie zranić, bo nie czuję się z nim związana tak jak kiedyś. To bardzo ważna osoba w moim życiu, może nawet najważniejsza. Ale przeżyłam tyle silnych uczuć związanych z tym, że mnie zostawił i stwierdził, że nie kocha, że już teraz nie można tego cofnąć. Nawet jeśli to najlepsza osoba, jaka spotkałam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ** ** * *** ** *** *** *** ***
zwodniczy aniołek--> no np z ciekawości jak jest z innym :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość raczej zawsze tak było
byli byłym, nierówni;) A może miała byłych, którzy jej byłymi nie byli, ale ją kochali;) I..przy sprzyjających warunkach jak znów się przypadkiem spotkają..uczucia odżyją..I..ci ją odbiją:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Aniołku proponuje przezyc miłość, miłości, i wtedy sie wypowiadac, jesli tylko w seksualnym - to się to nazywa pożądanie, namiętność że związki sa rożne to fakt, wachlarz emocji jest przeogromny, mozna kogos lubić, szanowac, kochać...ale nie da sie kogos szanowac mniej lub bardziej? albo sie to robi albo nie, to samo z miłościa i przyjażnia, :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość raczej zawsze tak było
do ** ** * *** ** *** *** *** *** Wiesz jesli jest fajnie i miłośnie z tym Obcnym. To nikt nie zastanawia się jak to by było z innym:) Robi to wtedy jak coś jest nie tak w relacjach:) jak się nie stara. Nie adoruje. itp:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tak racja jest w momencie takim, że albo sie kogos kocha albo nie, ale Aniołek akurat tego nie napisał, czytajcie uwaznie???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sprytna skorpio
w/g w żadnym ,żyjesz tylko dla siebie .Daleko ci do odpowiedzialnośći ,za to co robisz .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pierwszy wcale nie jest
Autorze, nie wiem, co z tobą nie tak, podejrzewam, że masz dość niskie poczucie własnej wartości, ale zapewniam Cię, że normalna kobieta myśli czasami i żaden były czy inny nie może jej namówić do odejścia od Ciebie bez jej woli i wiedzy:O Trzeba po prostu się starać i wszystko. To dotyczy każdego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Noelia ---> Skąd wiesz, że nie wiem czym jest miłość? :) Kochałam wielu chłopaków, ale każdego inaczej. Mam porównanie. Obecnego chłopaka kocham całkiem inaczej niż poprzedniego- mocniej. A byłego też musiałam darzyć uczuciem bo planowaliśmy ślub. Trzeba wiele razy się zakochać, żeby zrozumieć. a erotyczny i seksualny to nie synonimy. To tak jakby porównać sztukę Klimta do zdjęć w Playboy'u

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zastanwaiam sie na jakich falach nadajesz..ale toTwoja sprawa...:] ja mówię, że albo sie kogos kocha albo nie, a że odcienie miłosci sa rożne to juz inna sprawa mozna kochac inaczej, ale zawsze to będzie miłość...ale inaczej nie znaczy że mocniej:(:O a poza tym jak mozna oceniac uczucie przeszłe z terazniejszym? dla mnie to niemozliwe, gdzie jedno uczucie wiadomo, że blaknie i zawsze najbardziej intensywne będzie to świeże:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zastanawiacz
po prostu obawiam się jej straty, obawiam się byłych. Za dużo się kafeterii na tym forum naczytałem. Ponieważ nie ma ona byłych to problem odpada. Czy dobrze myślę?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie odpada, zawsze mogą się pojawic "przyszli" kazdy związek to ryzyko, dlatego zamiast sie bac i tracic energie na bzdurne myslenie kochaj i ciesz sie tym, że ona jest obok, że jestescie razem gwarancji na to, że tak będzie juz zawsze nie zagwarantuje Ci fakt, że nie miała byłych:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×