jak żyć ???????????????????????????

Hej. Pisze tutaj ponieważ nie mam nawet komu się wyzalić:( Przed wakacjami straciłem bliska mi osobe z ktora byłem 2 lata, moze w ostatnim okresie tego zwiazku nie byłem zbyt zaangazowany poniewaz studia i praca... Byly chwile zwatpienia z mojej strony ale zawsze się starałem jak mogłem- no ale dziewczyna postanowiła odejść. Ogarneła mnie rozpacz i smutek, walczyłem aby wrociła i po ok 3 tyg wróciła- Teraz boje sie ze znów odejdzie, czesciej jestem smutny niz usmiechnięty... Boje sie tego ze znow sobie odejdzie, znajdzie kogos innego, moze jestem jakis dziwny-przewrazliwiony ale czuje sie niechciany, ze jest ze mna z litosci lub cos takiego?! Co mam robic? Juz nie moge tak żyć :( Ja ja kocham tak bardzo staram sie naprawde z calych sił, zaluje ze wtedy nie dbałem o to tak jak powinienem.....

Skoro potrfisz wyciągnąć wnioski ze wojego wczesniejszego zachowania to bedziesz tez potrafił zrozumiec ze jeżeli by Cie nie kochała to by wrócila...a jesli jest z Toba tylko z litości..jesli potrafi to zrobić to jest idiotką :O nie łam sie chłopaku badz facetem i nie skowycz :P

ozumiec ze jeżeli by Cie nie kochała to by NIE wrócila :P MAŁA POPRAWKA :d

Rozumiem to.... Mówie jej to caly czas ze naprawde załuje tego co było wtedy. Nie wiem natomiast jak mam sie zachowywać ?

jestem z facetem z litosci, po 2 latach przestalam go kochac..... ale nie potrafie odejsc od niego wiem ze on mnie kocha i sie tak bardzo stara...... moje serce nalezy juz do innego, ale ten inny jest bardzo bardzo daleko, wiec tkwie w zwiazku bez milosci

a jak on sie czuje?

a jka ma sie czuc? stara sie bardzo bo wie ze jest cos nie tak i nie chce mnie stracic... czuje sie podle to prawda, z pewnoscia zle robie bedac dalej z nim... moz esie łudze ze uczucie wroci....

dziewczyno tez tak miałam....4 miechy bylam z facetem ktory mnie kochal a ja jego nie :O i po 4 miechach sie w oncu zakochałam :)