czy jesli facet mowi, ze

nie jest zazdrosny bo szkoda tracic energie na to a lepiej spozytkowac ja w inny sposob to moze tak byc czy to jakas gra? Twierdzi, ze nie jest zazdrosny, ze mi bardzo ufa ale dodaje, ze jak go zranie to bardzo to przezyje i wbije mu noz w serce. Stara sie pokazac ze nie jest zazdrosny ale kiedys kumpel jego objal mnie dla zartow to moj chlopak czerwony zmierzyl go takim zlowrogim wzrokiem. Czesto mowi, ze faceci sa prosi jak mowia tak to tak jest jednak ja zauwazam coraz bardziej ze faceci tez stosuja roznego rodzaju manipulacje, sprawdzanie czy kobiecie na nim zalezy itp . Aha i czeto jak pytam go o cos w zwiazku z nami to mowi, ze moglby tak zrobic ale bedzie to nie strategiczne i ladnie sie usmiecha.

co mowil ze zazdrosc to cecha glupich ludzi. ja to odbieram jako ze mu nie zalezy i tyle.chcialabym zeby sie wkurzyl i powiedzial ze go np denerwuje ze wychodze sama tu albo ze nie chce zebym sie spotkala na kawe z kolega a on mi jakis czas temu jak wlasnie sie z jednym z pracy spotkalam tak poprostu pogadac(dziewczyna go rzucila po 7latach) ten mi powiedzial tylko : zeby tam tylko nic nie bylo(np sex czy calowanie),zebym byla grzeczna. ja przeciwienstwo : zloszcze sie jak jakas dziewczyna ktora chcialaby z nim byc puszcza mu sygnalki BO MI ZALEZY nie wiem co mam myslec ale chyba dobry wniosek wyciagnelam

no ale jak wysnuwac taki wniosek jak poza tym chlopak stara sie, widze to i czuje tylko ten brak zazdrosci, uporczywie twierdzi ze nie jest