POMÓŻCIE BŁAGAM !!!!!

chodzi o to że zgubiłam dowód lub mi też go ukradli. fakt jest jeden - nie mam go. na policji powiedzieli że nie mogą przyjąć zgłoszenia. mam nadzieje że ot tak kredytu nie weźmie nikt na mój dowód? mówię o większych sumach. a jeżeli chodzi o kupowanie na raty to można tylko na dowód czy trzeba 2 dowody np osobisty i prawo jazdy? nie wiem co robic :(

Calkiem mozliwe ze ktos ci go przysle jak znajdzie --ja kiedys znalazlem i wyslalem

sprawami nie interesuje po prostu! Smieszne ale niestety prawdziwe.

Bo powiedzieli że skoro nie jestem pewna to jeżeli nie ukradli go i się znajdzie to ponoszę odpowiedzialność karną za składanie fałszywych zeznań… paradoks. Mam nadzieje że nikt nie weźmie kredytu albo czegoś bo naprawdę nie wiem co robić

dla mnie to jest po prostu chore...

idź na inny komisariat czy tam komende policji i zgłoś zaginięcie powiedz że nie wiesz czy go zgubiłaś czy ktoś ci go ukradł muszą przyjąć zgłoszenie i wypisać taki druczek że zaginoł ci dowód

najwyraźniej im się nie chciało. JA ostatnio zapodziałam dowód i prawo jazdy. Poszłam na komendę, zgłosiłam zaginięcie dokumentów (powiedziałam, że zgubiłam i tak zostało zapisane w moim zeznaniu), policja zgłoszenie przyjęła.Dostałam jakis papier, że zgłaszam.... Mało tego zostałam poinformowana, że dobrze zrobiłam bo w razie czego (wyłudzenie kredytu na dowód, podszycie się pode mnie w jakiejś sytuacji) mam na papierze, że zgłosiłam i że to nie ja. Masz tylko jedną komendę w mieście? Może po prostu zadzwoń tam i zapytaj jeszcze raz>

Słusznie, idź na inny komisariat. Ale najpierw usiądź spokojnie i pomyśl co z nim się mogło stać. Gdzie dzisiaj byłaś, kiedy go ostatnio wyjmowałaś. Gdzie go zazwyczaj trzymasz? W portfelu czy oddzielnie? Czasem w poszewce torby jest dziura i tam może wpadł.

idz do uzedu miasta, na policji nic nie zalatwisz, powiedz ze zgubilas dowod a oni takie zaswiadczenie ci wydadza ze go nie masz, i zloz wniosej o wydanie nowego dowodu

mało tego..kiedyś zgubiłam legitymację i nigdzie tego nie zgłosiłam....po jakimś czasie przyjechał po mnie policjant. Laska, która ją znalazła jeździła po całej Polsce = kradła, biła się, jeździła na gapę, a wszystko szło na moje konto.....potem trzeba było zeznawać, moi rodzice potweirdzali, ze ja to ja i że zaginął mi dokument. Od tamtego momentu zgłaszam wszystkie zguby...a już kilkakrotnie zwinęli mi portfel i raz go zgubiłam...

przeszukałam wszystko i na pewno nie mam go w domu. jestem tego pewna. po prostu mi zginał, lub go ukradli. nie wiem. w urzędzie miasta to zanim uda mi się to załatwić to ile to będzie trwało... właśnie źle zrobili w tym komisariacie ale jeszcze problem jest taki że jestem nie w swoim mieście, tylko oddalonym o 300 km... aha ale w domu na pewno go nie mam

DZIĘKI WSZYSTKIM ZA POMOC NAPRAWDĘ... ale co z tymi kredytami i kupowaniem na raty? orientuje się ktoś?

żeby kupić cos na raty trzeba mieć dwa dokumenty ze zdjęciem, a dostać kredyt na dużą sumę z samym dowodem też nie jest tak łatwo...

to o tyle dobrze.. chociaż przecież jest dużo reklam co mówią 'kredyt od ręki jedynie za okazaniem dowodu' no jak mi przyjdą jakieś raty to naprawdę nie wiem co zrobię... Bo już naprawdę nie wiem co robić. zanim dotrę do urzędu miasta też kilka dni minie jako że tak daleko mieszkam a nie mogę tak wszystkiego rzucić mimo że bym chciała...

Aby cos wziac na raty czy kredyt typu na dowod itp. potrzebne sa minimum dwa dokumenty.