Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość lrkj

Jak jest u Was z pomaganiem teściom, rodzicom?

Polecane posty

Gość lrkj

Cześć wszystkim. Pytanie jak w temacie? Ja uważam, że moja teściowa przesadza trochę z tymi prośbami o pomoc, a jest jeszcze dość młoda i zdrowa. Ja rozumiem pomagać sobie trzeba, ale też nie można wymagać, żeby dziecko brało specjalnie urlop na 2 tygodnie i przyjechało dzieciom malować pokoje... Ona nie robi tego jakoś nachalnie, robi to kulturalnie, no ale to jest ciągłe i wpływ wywiera, a to byś pomógł, a to to...mój mąż ma wyrzuty sumienia jak nie pomoże, ale też czasem odmawia, bo mamy w końcu swoje życie...i nie będziemy co dwa tygodnie do nich jeździć, a mamy ponad 100 km żeby im coś pomóc...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lrkj
miało być malować rodzicom pokoje. Nie chodzi mi o to, że ja nie chce im pomagać, bo to jest chamskie, no ale są granice...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mona lidrty
a co ty myslisz ze jak sie ma 40 -50 to ma sie sily samolubna kretynka swoje zycie ,pusta lalka itd suka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dwa razy
a jest Ci gorzej, bo Twój mąż pomalował rodzicom mieszkanie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czemu po niej jedziecie
pomagac nalezy ale nie wolno dac sie wykorzystywać. I druga strona powinna to zrozumiec.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a on jest jedynakiem
czy jak?:o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja np,mam spoko tesciow jesli jest potrzeba to pomagam i wiem ze jesli ich o cos poprosze to tez nie przejda obojetnie. fakt faktem trzeba tez czasem byc asertywnym bo w koncu kazdy ma tez swoje zycie,swoje plany.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sylwiaaazz
ja pomagam czasem rodzicom finansowo. to oni w konu nas wychowali,dzieki nim poszlismy na studia..... ostatnio ja i maz dalismy naszym rodzicom laczna sume 6 tysiecy jak byli w potrzebie. nie chcemy by kiedykolweik oddawali. rodzice to rodzice!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lrkj
nie jest jedynakiem, jego mam nawymyśla sobie różnych remontów już nawet nie ważne, że uważam, że wiele z nich jest zbędnych, no a ona też chodzi do pracy i nie ma zbytnio czasu... pisałam, że nie o to chodzi, że nie chcemy jej pomagać, absolutnie nie, no ale później też są pretensje...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lukie
ja tez nie mam nic przeciwko pomocy rodzinie i zawsze chetnie jej udzielam, ale na poczatku malzenstwa popelnilismy blad i zaczyna nam sytuacja z moja tesciowa ciazyc.... jest ona mila, kochana i bardzo dobra osoaba, ale w sprawach zycia codziennego jest bardzo bezradna... cale zycia sama wychowyala syna i teraz kiedy zamieszkalismy razem wymaga od meza, ze bedzie na jej kazde skinienie.... jesli cos potrzebuje to wymaga, zeby bylo to zrozbione zaraz, nie bierze pod uwaga w ogole, ze mamy wlasne zycie, wlasne sprawy i maz pracuje, oczywiscie nie robi nam awantur, ale po minie i glosie mozna wyczuc, ze jest bardzi nie zadowolona jak maz czegos nie zrobi wtedy jak ona chce... a maz ma pozniej z tego wyrzuty sumienia, a zarazem ma dosc takiej sytuacji poza tym tesciowa ma bardzo lekka reke do wydawania pieniedzy na pierdoly, po oplaceniu rechunkow zostaje jej dosc duzo kasy z wyplaty, poza tym rzadko w domu gotuje obiady, bo je w pracy, i potrafi cala wyplate wydac w ciagu paru dni.... i pozniej zawsze ma do nas mala prosbe czy nie moglibysmy jej pozyczyc z 10 zl i tak co kilka dni (nie borac pod uwage, ze nasza sytuacje finansowa nie jest idealna) oczywiscie deklaruje sie ze odda z nastepnej wyplaty, ale nie zawsze oddaje, a my nie mamy serca jej o tym przypominac... ta sytuacje coraz bardziej mnie wkurzaja i jestem juz zmeczona.... ale to jest po czesci nasza wina, bo chcielismy jej oslodzic samotnosc po naszym slubie i bylismy doslownie na kazde jej skinienie, teraz po 2 latach naszego malzenstwa tesciowa przyzywczaila sie do takie stanu rzeczy i dalej ta sytuacja sie ciagnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lrkj
my tez im pomagamy, od czasu do czasu drogie prezenty kupujemy, jakiś sprzęt agd np. no ale wiecie, jak się zaczyna malowanie, to powinno być stać na wynajęcie malarza, a nie że dzieci pomogą, owszem pomogli, ale nie można wymagać, że wymalują 8 pokoi, kuchnie i korytarze...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moze ona poprostu nie moze sie pogodzic z tym ze 'zabralas' jej syna...matki bywaja czasem zaborcze i zazdrosne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jesli macie dzieci
to proponuje podrzucić je teściom na 2 tygodnie. w koncu nalezy sobie pomagac.:P moze wtedy zrozumieja, że pomoc a wykorzystywanie to dwie różne rzeczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lrkj
Chyba o to nie chodzi, że zabrałam jej syna. Aż strach pomysleć, co b y się działo jakbyśmy mieszkali w tym samym mieście. Ale wiecie, to chyba taki typ charaktery, w sumie fajna z niej kobieta, ale czasem zauważam, że przesadza z tym proszeniem ludzi o coś...ja mam inaczej i pewnie w tym problem. Po prostu uważam, że dorosłe dzieci, mające swoją rodzine, jeśli mają zdrowych i jeszcze nie w podeszłym wieku rodziców, to nie mają obowiązku ciągle im coś pomagać, uważam że wtedy taka pomoc powinna być symboliczna, żeby mieć świadomość, że to rodzina, zachować więzi, a nie męczyć kogoś żeby zamiast na urlop przyjechał malować...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lrkj
To jeszcze nie jest jakiś wielki problem, bo ze względu na dzielącą nas sporą odległość, wiele rzeczy można odmówić...no ale już zauważam przesadę...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lrkj
lukie...> no to nie masz łatwo, ale chyba musicie to zmienić, bo to nie jest normalne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lukie
zdecydowanie musimy to zmienic, ale nie jest latwo, latwiej byloby chyba jakby moja tesciowa byla jakas zolza ;), poza tym mieszkamy bardzo blisko siebie... wiesz dlatego uwazam, ze teraz powinnas cos zrobic, bo pozniej sytuacje moze zajsc za daleko i bedzie ci ciezko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość det5yu
lrkj meczyc sie zamiast na uelop???ales ty glupia to jakie ty masz z nimi wiezy ze oni nic wczesniej o urlopie nie wiedzieli

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lkjuop
lukie...>Wiesz to u Nas dopiero zaczyna być bardziej widać, no ale na pewno nie będę na każde jej skinienie. No właśnie ona tez nie jest zołzą...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lukie
no wlasnie to jest bardzo dobra kobieta, tylko gdzies sie w tym pogubila... poza tym jest jej tak wygodnie... popelnilismy na poczatku blad i teraz za niego placimy... ale postanowilismy, ze troche tesciowa "usamodzielnimy" ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×