Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Eliza Samotnicka

Nie umiem nawiązać bliższego kontaktu z drugim człowiekiem. smutno mi

Polecane posty

Gość Eliza Samotnicka

Nigdy nie byłam otwarta na drugiego człowieka. Chciałam być ale nie potrafiłam. I tak jest do dziś, w pracy nie umiem z kolezankami nawiązać takiego luźnego kontaktu, porozmawiac o tzw. "dupie Maryni", pośmiać się... pozostaję tylko i wyłącznie na stopie zawodowej, skupiam się na rzeczach związanych z praca w rozmowie. Nie mogę tego przełamać, nie umiem inaczej, wole robić coś sama niż w zespole, bo to mnie paraliżuje. Czasem mam wiele do powiedzenia, ale zachowuję to dla siebie, z nikim się nie dziele swoimi przemysleniami. Nie zwierzam się nikomu, nawet własnej mamie... Jestem potwornie zamknięta w sobie i nie umiem tego zmienić. Nie umiem poznać człowieka i luźno z nim porozmawiać o wszystkim i o niczym, nie umiem tak rozmawiać. A gdy np. byłam zakochana w jakims facecie to zamiast mówić - dukałam i wychodziły mi głupstwa. Od dziecka wiele czytałam i nie mam problemów ze sformułowaniem wypowiedzi, ale nie umiem rozmawiac z człowiekiem, otworzyć się... Choć tak bardzo bym chciała :( Jestem nieszczęsliwa z tego powodu, co robić ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to nie jest z tobą tak źle... bo przynajmniej masz coś do powiedzenia :) i przynajmniej chcesz... bo ja już sobie darowałem nie zamierzam się bawić :O pewnie ćwiczyć... przez net, gg, w pracy, przyzwyczajać się do ludzi, zmuszać się itd :O nie wiem :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość musisz zacząć to zmieniać
najlewpiej w pracy zacznij więcej się oddzywać rozmawiac z innymi mnie się znowu gęba nie zamyka tak lubię gadać ale jak nie mam ochoty rozmawiać siedze i w olnym czasie czytam więc nie popadaj w skrajności bo one nie sa dobre

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość .....zzz......aaa....
postaraj sie nawiazac blizszy kontakt z kims z pracy,zaproponuj pojscie na piwko po pracy ,na tance,a zobaczysz ze strach ma wielkie oczy,za bardzo przejmujesz sie tym,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Eliza Samotnicka
Ja dużo piszę i chowam to do szuflady. Nie umiem natomiast zwierzyć się ze swoich mysli, przemysleń drugiemu człowiekowi, nawet najblizszemu... coś mnie blokuje:( Nie widzę już nadziei że to się zmieni... W pracy uchodzę za solidną i pracowitą ale przy tym cichą i spokojną, b. małomówną i konkretną ale ja tak naprawdę taka nie jestem, to tylko otoczka której nie mogę zmienić :( Tak naprawdę w środku wciąz przeżywam burze emocji, natłok myśli i refleksji itp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Eliza Samotnicka
ukrywam to co mam w środku, co się dzieje we mnie pod ta własnie otoczką.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Eliza Samotnicka
z facetami nigdy mi nie wychodziło, bo nie potrafiłam się zaangażować w tempie normalnych ludzi. Tzn. angażowałam się emocjonalnie ale nie umiałam tego pokazać, zanim bym się otworzyła minęłyby lata świtlne a wiadomo, że nikt na nikogo nie będzie czekał wieki :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
O, właśnie mam podobnie, może nie aż tak, ale nie umiem właśnie nawiazac takiego luznego kontaktu. Umiem cos powiedziec na konkretny temat na ktorym sie znam, albo wlasnie zwiazane z praca... chyba za mala kreatywnosc... trudno, chyba sobie to cholerne poglebianie kontaktow daruje. najgorsze jest to, ze znam czlowieka, ktory jest dokladnie przeciwienstwem - ludzie sie do niego kleja o on do nich, ma 100 tematow na minute, a ja ciagle sie z nim porownuje, i przez to czuje sie jeszcze gorzej. On mi powiedzial, ze kazdy ma swoja nature... trudno, nigdy nie bedziemy takie... zazdroszcze ludziom ktorzy nie znaja tego problemu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Eliza Samotnicka
Etincelle -> dokładnie, "nigdy nie będziemy takie" U mnie też nie jest aż tak tragicznie, są dni gdy jest lepiej, są gdy jestem bardzo zamknięta... Ale nie widzę nadziei na to, że to się kiedyś zmieni. Najbardziej mnie stresuje gdy ktoś mi mówi po jakimś tam czasie znajomości "A coś Ty taka cicha/spokojna ? "

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Eliza Samotnicka
Wydaje mi się, że ludzie nie chcą mnie poznawać bliżej, ale tak naprawdę ja im nie daję i po jakimś czasie dają sobie spokój... ale ja poprostu potrzebuję o wiele wiele więcej czasu by się powoli otworzyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zws
a jak wygladasz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja np. bez problemu rozmawiam z mamą czy przyjaciółką, ale \"obcy\" zawsze będzie obcy:) Mnie wkurza \"nieśmiała\" - kiedyś zaprzeczałam, teraz wiem, że tak to można odczytać i nie chce mi sie tego komentowac. Co z tego, że to ja potrafiłam np. na rozmowie kwalifikacyjnej poprosić o duzą pensję, na uczelni zawsze \"wychodzę\" to co chcę, łącznie z możliwościa chodzenia np. na zajecia dla zaoczych, mimo ze jestem dzienna (ale pracuję i nie o każdej godzinie moge w dzień), a w pracy dostać rozmowe z trudnym klientem i sobie poradzic. Jak mam pomysl to tez ide do prezesa i nie mam zadnych zahamowań. Po prostu jak mam konretna sprawe do zalatwienia, to zalatwiam, ale jakbym miala z tym klientem czy szefem gadac o niczym...:) to klęska murowana...;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kachna...
a co ma wyglad do tego ?? :( Ja uchodzę za sexowna laske, mogłabym miec kazdego.. wiem to bo wielu do mnie zagaduje etc.. ale kiedy blizej sie poznamy i zobacza jaka jestem du*pa to maja mnie gdzies.. Nie potrafie zaciekaaiwc rozmowa jak inni.. :( Mam ten sam problem co i autorka.. Niby gadam cos, ale nie umie przyciagać ludzi, staje sie nudna.. :(( Kazdy kto mnie pozna traktuje mnie z dystansem, nigdy nie przechodzi to do dalszej znajomosci .. ma ktos na to jakies rady ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A w ogóle mam wrażenie, ze inni ludzie sa na pewno zainteresowani wszystkim innym, tylko nie mną... a statystycznie na pewno byliby zainteresowani mną tak samo jak każdą inną osobą...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Eliza Samotnicka
Może będe teraz nieskromna ale uchodzę za atrakcyjną kobietę, mam powodzenie u mężczyzn ale z żadnym nie stworzyłam jak dotąd solidnego związku ... Nie umiałam się otworzyć, pokazać zaangażowania...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kachna...
Etincelle de nuit tak samo jak Ty nie umie gadac na luzne tematy.. cos mnie powstrzymuje i koniec .. :((

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Eliza Samotnicka
Etincelle -> tak jakbym czytała o sobie.... Z mamą tez normalnie rozmawiam choć zawsze mam swoje tajemnice i pewnych rzeczy jej nie mowie, nie zwierzam się. I dokładnie tak, jak Ty mam poczucie że nikogo nie interesuje moja osoba.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja nie byłam w żadnym związku, ale zdarzyło mi się parę razy, ze facet mnie zainteresował... oczywiście manifestowałam to dumnie wyprostowaną postawą, zimnym spojrzeniem i udawaniem, ze nie wiem, o co chodzi, jak do mnie mówił, a jesli kontakt zaczynal sie nawiazywać (oczywiscie dzięki niemu, wyjatkowo wytrwały musiał być...) padało : "a w ogóle to muszę już iść":( Cała ja... nie umiem inaczej z facetami, to już z kolezankami jest lepiej, przynajmniej sie nie boje pokazac, ze ciekawi mnie to, co mówi..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Eliza Samotnicka
Najgorsze jest to, że zawsze tak bardzo chciałam być inna... ale nigdy mi nie wychodziło. Coś próbowałam, ale kiedy byłam z kimś sam na sam i zapadała ta niezręczna cisza to myslałam sobie, że to znowu przeze mnie... że nie umiem rozmawiać....i miałam wtedy ochotę natychmiast zostać sama :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Eliza Samotnicka
wiecznie miałam do siebie pretensje o to, że właśnie taka jestem.:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pamietam, jak przez 2 lata , 2-3 razy w tygodniu, odwoził mnie kolega z pracy, po prostu on miał samochod a ja nie. Taka 20-30 minutowa podróż, miał po drodze.I ja przez te głupie 20 minut nie wiedziałam jak usta otworzyć!!! Wsiadam - cisza, przeciez nie bede sie wygłupiać i gadac o jakis pierdołach, zreszta kompletnie nic mi nie przychodziło do głowy. O pracy? nie, bo uzna ze jestem pracoholiczką. Rodzina, moja studia? nie, pewnie go to nie obchodzi. Moze go o cos zapytam? nie, pomysli ze jestem wścibska. Wreszcie on zaczyna jakis temat -ja powiem pare słow, a potem mnie paralizuje. I tak on zaczynal 3-4 tematy, na ktore głównie sam mówił, bo jakie miał wyjście? a w przerwach taka głupia cisza... I to człowiek, którego znałam 2 lata! Pół biedy chociaz jak w pracy jakaś afera była, można było sie pośmiać. A taki zwykły dzień? Ciesze sie, ze wracam teraz autobusem:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bo najgorsze jest chyba to, że tak chciałybyśmy być inne. I jeszcze gdzieś czytałam, że podświadomie sie maltretujemy, porównując właśnie do najbardziej otwartych osób, jakie znamy, zamiast do średniej. Właśnie ja z nim wtedy - naprawde lubiłam te nasze półgodzinne przejazdzki, akurat sobie odpoczywałam po stresującym dniu... ale świadomość, ze znów wyjde na idiotke, wszystko psuła...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Eliza Samotnicka
no właśnie, skąd ja znam takie historie... i wtedy ciągle tłucze mi sie po głowie "Boże, czemu ja znowu nic nie mówie ? " Gdzieś niedawno przeczytałam że to jest właśnie błąd, że zamiast obwiniać w takiej chwili siebie, powinno sie pomysleć że skoro zapadła cisza to pewnie ta 2ga osoba równiez nie ma nic do powiedzenia. Ale jak tu się w taki sposob np. z kimś zaprzyjaźnić ? Ja mam przyjaciółki tylko takie, poznane we wczesnym dzieciństwie, wiadomo wtedy było nieco łatwiej nawiązywać kontakty :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jakos u mnie ta taktyka nie działa, mam 100 powodów dla których to ja jestem do niczego, a nie druga osoba. Może: 1.zamilkła z grzeczności, bo mysli, ze chcialabym cos powiedziec 2.i tak mówi 10 razy wiecej ode mnie, wiec ma prawo odpoczac 3. zastanawia sie, co w ogóle robi z kims takim jak ja 4. wkurzyla sie w końcu i ma mnie dość ......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pafnucy1981
Jeszcze czekam, iż nastanie chwila gdy przeminie moja nieśmiałość i pozwoli wyzwolić się spod jarzma nieustających myśli będącymi kajdanami dla mojego umyslu i serca ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
przesadzacie ludzie sa rozni, niektorzy nie potrafia i nie lubia gadac o pierdolach a pomilczec tez trzeba umiec

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×