Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość merc

SZUKAM WSPARCIA

Polecane posty

Gość merc

Sama nie potrafie sobie poradzic. Boje sie odejść od niego, od męża pijaka. Moje zycie to koszmar. Może ktoś miał podobne problemy. Proszę pomóżcie. Czy warto jest przy takimś kimś tkwić.Dodam, że mamy miesięczne dziecko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Algomo
Sama miałam męża pijaka.Miałam dwadzieścia lat i myślałam,że dla mnie się zmini.Nic bardziej mylnego,po roku było coraz gorzej.Doszło do tego ,że znalazł się na odwyku nie dlatego,że sam poszedł,dostał ataku padaczki poalkocholowej.To był najgorszy okres mojego życia.Więc radzę ci jak najprędzej odejść.Tak będzie lepiej dla ciebie i dziecka.Inaczej życie stanie się koszmarem nie tylko Twoim,ale i dziecka !.Teraz troszkę pocierpisz bijąc się myślami czy dobrze robisz,ale gwarantuję,że ułożysz sobie zycie od nowa i dopiero przekonasz się jaka byłaś głupia(przepraszam za słowo),ale to prawda.Dodam,że ja rozwiodłam się po 2 latach i do tej pory żałuję,że straciłam tyle czasu z człowiekiem,który pił,bił,wyzywał,widział wszędzie kochanków i cały czas mówił - że kocha i się poprawi.Uciekaj póki możesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
6 lat bylam w takim zwiazku rozumiem cie doskonale sadzilam ze sie zmieni bo tak mowil ale pil i bil .tkwilam w tym chorym zwiazku ale pewnego dnia mialam juz dos i odeszlam .Teraz mam wspanialego meza i jestem zadowolona ze zdobylam sie na taka odwage.Ty tez powiennasc odejsc zwlaszcza ze masz male dziecko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pytam i..
merc Sama nie potrafie sobie poradzic. Boje sie odejść od niego, od męża pijaka. Moje zycie to koszmar. Może ktoś miał podobne problemy. Proszę pomóżcie. Czy warto jest przy takimś kimś tkwić.Dodam, że mamy miesięczne dziecko. Musisz sobie rzede wszystkim odpowiedziec na pytanie wolisz zyc biednie a spokojnie czy biednie i w wariatkowie bo nie sadze ze bedziesz miała gorzej jak odejdziesz :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cytryynkaa
merc ja bym ci radziła odejsc od niego. nie miałm męża alkoholika ale za to ojca. I wiem ile złego może przeżyć twoje dziecko. Dorosły jest silniejszy i może myśli, że da rade, że wytrzyma a dziecko póki jest małe- ni rozumie ale z czasem gdy dorasta widzi dokładnie wszystko i może nawet być tak że potem bedzie ciebie obwiniać o dziecinstw jakie mu zafundowałaś, bedzie miało pretensje do ciebie, do boga, do świata, o to , że jego zycie nie jest taki jak maja inni. Ze Jaś to ma takiego kochanego tate, że chodzą razem na ryby, że pomaga mu w lekcjach, że przytuli, pożartuje, że zawsze kiedy czegoś nie wie może liczyć na tate. Ja wychowałam sie w takiej rodzinie. W domu gdzie zawsze była bieda, bo ojciec wszystko przepijał a mam nie pracowała, nigdy nie mogłam sobie na nic pozwolić ale juz nie chodzi o to, bo jest wielu ludzi co żyje w biedzie. Najbardziej żałowałam tego że u mnie w domu nie było ciepła i miłości. odkąd pamietam mama zawsze kłóciła sie z ojcem, dochodzialo do rekoczynów, do szkoły chodziłam niewyspana, bo w nocy do 3 nad ranem zawsze były awantury. Ojciec wielokrotnie lądował na odwykach alkoholowych ale jak szybko tam trafił tak szybko wracał bo przecież dwmokracja! na własne życzenie musieli go wypuścić. I dzieciństwo moje było smutne i puste. Ojciec nie byl takim zwyczajnym pijakiem, on potrafił pić przez 2 miesiace non stop-, kiedy zaczynał pić to pił wódkę, potem kiedy juz brakowalo kasy pil wino a na koniec denaturat, i tak potrafił przez cały miesiąc pić denaturat, bo to przecież najtańsze. nigdy nie zapomne widoku, kiedy wracałam ze szkoły a w domu roznosił sie smród denaturatu. I wyobraź sobie, że potrafił sie doprowadzic do takiego stanu, że juz nawet "robił" po diebie. a my ja byliśmy małymi dziećmi widzieliśmy jak chodzi "usrany" po mieście i było nam strasznie wstyd, i pamietam jakie musie nie raz odłeżyny od tego robiły że mieśo mu normalnie wychodziło a mama potem opatrywała mu te rany, ipamietam jak z pitokiem gołych chodził po domu bo nir był nawet w stanie zaciągnąć spodni na tylek. I finał był taki, że ktregoś dnia sie po prostu zapił. I umarł u nas w domu na łóżku na siedząco. Ja akurat byłam w szkole a kiedy wróciłam do domu- jego już nie było... i pamietam, że tak bardzo płakałam bo to w koncu człowiek odszedł a moj brat sie cieszył, że bedzie wreszcie świety spokój.I moge powidzieć, że to wszystko było straszne, ale dzieki temu może jestem silniejsza psychicznie od moich rówieśników. I dziś mam 21 lat i nadal warcam myślami do tamtych czasów i wciąż żałuję, że nie było inaczej. Ale rodziny sie nie wybiera przecież prawda. I dlatego radze cie abys odeszła od meża póki jeszcze możesz, poki dziecko jeszcze malutkie...bo z czasem zobaczysz bedzie tylko gorze... j

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość merc
dzieki cytryynkaa. wszystkim dziekuje. to przerażające, ale lepiej juz nie bedzie tylko gorzej jesli z nim zostane...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość merc
bardzo potrzebuje wsparcia osob z zewnatrz to daje mi ogromna sile jeszcze raz dziekuje wszystkim za odp. na topiku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cytryynkaa
Musisz mieć siłe, żeby mu sie przeciwstawić, albo po prostu pstaw mu warunek jeden raz na zawsze! Ze ma przestać pić i poczówć sie do odpowiedzialności! Ale jak znam życie to z alkoholizmu sie nie można wyleczyć, bo to jednak cały czas podświadomie istnieje. Merc powodzenia życzę! Na pewno dasz sobie radre :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość merc
juz mu postawilam warunek i nic to nie zmieniło mimo jego zapewnień

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Algomo
Żadne stawianie warunków! On obieca Ci "kwiat paproci"Tyle będziesz widziała jego poprawę!!!!!! Zostaw go.Nigdy się nie zmieni.Masz szansę na włsne inne życie.Szybko to załatw-mniej bólu.Powodzenia:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×