mam 24 lata i nie moge znalesc chłopaka!!!

mam 24 lata utrzymuje sie sama ale miesszzkam jeszcze z rodzicami,mimo to jestem sama!Brzydka tez mysle ze nie jestem i nie głupia.W CZYM JEST PROBLEM?/

moze w charakterze

niektorzy tak maja podobno (np ja tez)

albo w ortografii...

haraktrr taz ujdzie czy faceci sie boje dziewczyn mocno stapajacych po ziemi?

i po co zakładacie kolejny topik z cyklu 24 stuknęło i ani widu ani słychu chłopa tragedia

Problem w tym, że nikt nie wykazuje zainteresowania Tobą czy wykazuje zaineresowanie nie Ten którego byś chciała?

jak stąpasz po ziemi stopami i masz nacisk na oś około 90 kg to co się dziwisz :p

sa jacys ale zawsze okazuje sie ze to maminsynki albo jeszcze gorzej

a 90 nie mam tylko 65 wiec mysle ze nie jest tak zle

hmmmm... a może źle ich oceniasz, albo masz wymagania nie do spełnienia?

napisałaś "harakter" w ten sposób, bo Ci c uciekło czy dlatego, że myślisz, że tak jest poprawnie? Dobra nieważne... Moja psiapsiółka też ma 24 lata, mieszka z rodzicami lecz sama się utrzymuje i ładnie zarabia, bo pracuje w banku a nie ma faceta, dlatego, że jest cholernie wybredna... Mimo iż sama nie należy do najpiękniejszych... A bo ten ma żeby krzywe, a ten jest tylko zwykłym pracownikiem a nie lekarzem na przykład albo bo ten ma kolor ścian nie w jej guście..Sratatata powiedziałam jej, że grozi jej staropanieństwo.

po pierwsze musisz zejsc troche z upodoban, szukasz bewnie umiesnionego inteligentnego, bogatego, itp. pozatym musisz skonczyc z wywyzszaniem sie albo zaczac rozmawiac z facetami. zaczac szukac kumpli nie chlopaka. wtedy lepiej poznasz factow

ale ja nie wybrzydzam nawet banalne rzeczy czasem odpuszczałam a i tak dostawało mi sie za to po tyłku

nie rozumiem "dostawalo po tylku"?

czesio ja wiem ze nie ma ideałów

No właśnie... Najlepiej po prostu NIE SZUKAĆ!!! Sam się znajdzie... A poza tym zapamiętaj jedną, aczkolwiek bardzo ważną zasadę - myk polega na tym, żeby króliczka gonić a nie złapac...

No to może problem jest w tym, że nie masz poczucia własnej wartości i bierzesz co popadnie - a to też nie jest dobre. Ważne jest znalezienie złotego środka.

jeszcze troche i zostane stara panna

jesteś jeszcze młoda, możesz się zacząc martwic jak Ci stuknie magiczna 30stka

a moze dlatego ze nie ma mnie czesto w kraju a jak przyjezdzam to wszyscy kogos maja a ja tak sama jak palec az sie nie chce z domu wychodzic

30? a ja myslałam ze w tym wieku bede szczesliwa mamuska

zresztą jakbyś porozmawiała z młodymi matkami siedzącymi w domu....to byś doszła do wniosku że facet i małżeństwo to nie zawsze jest sielanka.... założę się że przynajmniej połowa z tych mężatek chętnie by się z Tobą zamieniła, chętnie poszłyby na imprezę, do kina, chciałyby miec czas tylko dla siebie bez obowiązków i presji że nie mogą np wyjść na dłużej z domu bo nie ma komu dziecka zostawic albo że jak one nie posprzątają i nie ugotują to nikt nie zrobi to za nie

mozliwe. duzo jest moliwosci. nie ma cie w kraju - jezdzisz wiec nie masz jak kogos poznac zle sie ubierasz lub malujesz - wiele kobiet na ulicy tak ma itd. a powiedz co to znaczy "dostawalo po tylku"?

Człowiek nie jest do życia w pojedynkę stworzony oj nie . Proszę nie szerzyć głupot.

Wcale, że nie jest za młoda... Wiek jest pojęciem względnym - jak czuje potrzebę posiadania faceta, to mówienie, że jest za młoda nic tutaj nie zmieni... Ale z drugiej strony najgorzej jest wtedy, kiedy budzisz się i zasypiasz z myślą : cholera muszę mieć faceta. Korzystaj z życia - chodź na imprezy, spotykaj się z przyjaciółmi. Twój przyszły mąż może wpaść na Ciebie w sklepie mięsnym ;)

ciesz się swobodą i wolnością kiedy jeszcze je masz.... możesz życ spontanicznie i nikomu nie musisz się podporządkowywac

Taaa, z drugiej strony (facet) i mam ten sam problem co Ty - i tak, przyczyną są WYJAZDY częste - niestety jak Cię nie ma to kto ma Cię poznać?

a jesteś skąd? Katowice? to idzemy razem na chyt!

Boże kobitko nie histeryzuj....ja w wieku 27 lat nie miałam faceta a potem 3 lata pźniej jestem już mężatką