Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gabinet-0

DR MAREK TOMIAŁOWICZ WROCŁAW- ODRADZAM!!!

Polecane posty

Gość gabinet-0

Witam. Byłam pacjentką doktora Marka Tomiałowicza z AM we Wrocławiu przez siedem miesięcy. Podam tylko kilka faktów z moich 16 prywatnych wizyt, których łączna cena przekroczyła 3500 zł, oceńcie sami... - cena wizyty według uznania (jeżeli przychodziłam sama- badanie, usg, posiew 250zł, jeżeli obecny był w gabinecie mąż, za to samo 150zł, bez możliwości uzyskania jakiegokolwiek pokwitowania), - mimo szybkiego zdiagnozowania dolegliwości ( m.in. torbiel jajnika, prawdopodobieństwo endometriozy), przeciąganie prywatnego leczenia- ok. dziesięciominutowe wizyty co tydzień, kilkakrotne przekładanie terminu zalecanej laparoskopii- po kolejnych miesiączkach- i tym samym skazywanie pacjentki na nasilające się z tygodnia na tydzień ciężkie dolegliwości bólowe uniemożliwiające normalne funkcjonowanie oraz rozwój choroby (przykładowe zalecenie telefoniczne: proszę kupić sobie ketonal na bóle, a okazało się, że i tak jest na receptę, albo pytanie: czy wytrzyma pani z bólami do piątkowej wizyty w gabinecie?), - brak skierowań na podstawowe badania mogące wyjaśnić niektóre przyczyny złego samopoczucia ( np. hormony, badanie piersi ) czy do innych specjalistów na konsultacje (to nie moja dziedzina, zajmuję się tylko problemami ginekologicznymi, jak pani chce, może sobie pani pójsć do chirurga z dolegliwościami odbytu), - brak informacji o tym, że leczona przez doktora solcogynem bardzo duża nadżerka została i może być źródłem ciągle nawracających infekcji, a trzeba ją usunąć innymi metodami (proszę pani, wszystko się ładnie zagoiło!), - zapominanie o zaleconych lekach, kilkakrotne podczas jednej wizyty pytania o termin poprzedniej lub następnej miesiączki, sprzeczne zalecenia( raz o laparoskopii dopiero po wyleczeniu infekcji, potem, że infekcja nie jest już przeszkodą, a najlepiej pomyśleć o ciąży!), - zapomnienie akurat tylko mojej karty na ostatniej wizycie ( pamiętam wszystkie choroby pacjentek), a tym samym odmowa tego dnia wydania mi dokumentacji leczenia, która była pilnie potrzebna na konsultacje z innym specjalistą, - nieeleganckie "pożegnanie" z pacjentką, a właściwie klientką, którą wypuściło się w jeszcze gorszym stanie po siedmiu miesiącach wizyt, z bardziej zaawansowaną chorobą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jolcia1965
Ja bym takiego ginekologa podała do sądu, jak on ci nie pomagał tylko jeszcze szkodził, twoje zdrowie jest wazniejsze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×