Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość a to co

Po ślubie mniej mu zależy..

Polecane posty

Gość a to co

Niestety. Zdobyl mnie. I teraz juz jestem jego na zawsze..juz nie potrzeba kwiatow, randek czy komplementow. Mowi,ze kocha..co z tego jak mniej sie stara... A jestesmy dopiero rok po slubie..przykre.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 400 dolcow
tak to jest jak sie wychodzi za maz aby nie byc gorsza od psiapsiol

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a to co
Hmmm... No to dowalilas kolezanko.. Moze w twoim srodowisku to normalka..ja wyszlam za maz z milosci i nie jako nastolatka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 400 dolcow
pewnie sadzilas ze bedzie tak jak przed slubem ,kwiatki, wypady calonocne, kino ,restauracje itp a tu powazne zycie we 2 sie zaczelo ,czas dorosnac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 400 dolcow
a moze on sie ozenil bo jego koledzy sie ohajtali i czul ze ty bedziesz dobra zona ale nic poza tym:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a to co
Co za glupie komentarze piszesz.. Pewnie nigdy nie stworzylas prawdziwego zwiazku a takie glupoty mi tu wypisujesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 400 dolcow
wiem co mowie : duzo faceto sie zeni bo czas goni, bo ich narzeczona to dobry material na zone, bo nie che im sie szukac juz innej skoro im dobrze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nudziara.
to normalne ze po slubie wszystko sie zmienia. Wczesniej - zwlaszcza jak sie razem nie mieszkalo - to spotykaliscie sie tylko po to by sie poprzytulac, pojsc do kina itd. Teraz zaczelo sie inne zycie, gotowanie, sprzatanie , pranie , zakupy... a gdy pojawi sie dziecko to juz całkiem wasz swiat stanie na głowie. Nie martw sie, jemu zalezy ale inaczej to okazuje niz wczesniej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 400 dolcow
i sam fakt ze cie zdobyl i juz sie nie stara o czyms swiadczy...i to rok po slubie juz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tybu77
hmm, no co ty piszesz... to sie nie zdarza, serio po slubie juz sie nie stara? :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość takajednaz....
no cóż - akt własności został podpisany, to przykre, ale prawdziwe...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 400 dolcow
nie, ja tylko tworze luzne zwiazki bo nie chce mi sie angazowac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 400 dolcow
no i faceci sie o mnie staraja nie to co maz autorki...ktory dal se juz siana. moglabym byc w stalym zwiazku ale pewnie nuda by zawialo tak jak u niej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hyhyhyuu
400 dolcow to nieszczesliwa dewota ;q

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ............2008
Tak Kochana niestety już jest. JA JESTEM PONAD DWA LATA PO ŚLUBIE I MÓJ MĄŻ UWAŻA PROSZE CIEBIE: że z zona to sie juz na randki nie chodzi i juz. Wszystkie nasze "romanrtyczne wyjścia":są tylko moją inicjatywą. Chyba, że chcem sama sie gdzieś udac to wtedy coś zaproponuje bo zazdrosny jest jak wychodze. Może się obawia, że zmienie go na lepszy model...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a to co
Nie napisalam,ze dal sobie juz siana. Poprostu widze juz zmiane. Gdy bylam "wolna" wtedy na kazdym kroku dawal mi odczuc,ze jestem jego.. A dzisiejsze wyjscie na "male zakupy" sprawily,ze popsul mi sie humor.. A w dupie to mam!:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no slonko z takim podejsciem to Ci sie sytuacja nie polepszy. trzeba po prostu porozmawiac i wyjasnic mezowi ze Twoje potrzeby sa inne niz jego i bez tych paru moze smiesznych dla niego drobiazgow nie czujesz sie kochana

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a to co
Rozmawialam z mezem o swoich potrzebach. On dobrze wie, czego potrzebuje..a mimo wszystko zawsze znajdzie sie cos co jest wazniejsze w danym momencie. Trudno. Nie bede zebrac o jego uwage, o czule gesty (one najczesciej pojawiaja sie gdy maz ma ochote na seks). Nie oznacza to jednak,ze ja sie nie staram. Bo staram sie bardzo. Dbam o siebie, o nasz dom, o nasze wzajemne relacje. I co? Dzis jest niedziela..a moj maz poszedl na spotkanie z kumplami. Rozumiem,ze kazdy potrzebuje jakiegos oderwania od rzeczywistosci by nie zgnusniec..ale...gdzie w tym wszystkim ja?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a to co
Wczoraj wrocil pozno.. Od razu wzial sie za przepraszanie..ale nie mogl wczesniej sie wyrwac.. Rano obudzily nas smsy..do niego..od kolegow? Hmm...nawet nie chce mi sie tego komentowac..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a to co
Apropos wychodzenia.. Mam kilka kolezanek z ktorymi sie czasem spotykam.. Zdarzylo sie,ze on siedzial w domu a ja wychodzilam..ale zawsze wracalam "na czas".. Ehhhhh

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Może go to troche osaczyłao - ile macie lat. A może też za dużo oczekujecie, za mało doświadczenia przed ślubem? Nie wiem!. Ja miałam zanim poznałam mojego meża (męża od 5 miesiecy), długi, 10-letni toksyczny związek i miałam zredukowane wymagania moŻe. Pewnie ktos powie, że to błąd, że ograniczam sobie życie, ale dzięki temu ciesze sie wszystim jak głupia. Jestem juz po 30-tce i jako nastolatka przeżyłam romantyczną miłość, kwiaty i 30 razy na dobę powtarzane :Kocham Cię". Co z tego, jak ten facet się nie nadwał do życia, bo np, dzieci to chciał mieć , ale jak na dzieci zarobić, to nie myślał. Minęło 12 lat, on do dziś żyję na krawędzi wegetacji - a ponadprzeciętne IQ ma. Drugi - ten toksyczny dał mi w kość. A mój mąż jest cudowny. A wcale nie przynosi mi kwaiatów i nie trajkocze jak głupi, że mnie kocha. Widzę to w jego spojrzeniu, widzę, jak się stara mi pomóc jak mi jest smutno, nawet nie gada mi co zrobi, tylko działa i to ze skutkiem, jak mnie przywozi - odwozi do pracy żebym nie zmarzła, nawet jak mógłby pospać, bo idzie do pracy na drugą zmianę. Jak dotrzymuje słowa danego przed ślubem, np że zrobi remont oficyny i bedziemy wygodnie mieszkać i tyra po pracy, bo obiecał. Czy mam się na niego złościć, że nie ma czasu iść po takiej podwójnej pracy ze mna do kawiarni? No bez przesady. Miłość, to nie romantyczne uniesienia. Może Twój mąż jest z tych, co to zamiast gadania, że Cię kocha zaparzy Ci ciepłej herbaty z malinami jak Cię będzie brało przeziębienie - trzeba to docenić, bo to jest piękne. Wiesz ile drani chodzi po świecie, choć kreuja sie na świetnych, romantycznych kochanków. nie lepszy facet bardziej może skryty, ale solidny, któremu możesz zaufać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a to co
"Znam" swojego męża.. Wiem co potrafi zrobic jak mu na czyms zalezy.. Nie jestem nastolatka,ktora chce slyszec ciagle "kocham Cie", "Zabieram Cie tam i tam".. Ja chce tylko troszke wiecej uwagi.. Wczoraj zanim spotkal sie z kumplami to wykonal mase telefonow by wszystko dograc..do mnie nie wyslal zadego. Wiem,ze to moze smiesznie brzmi..ale..sama dobrze widze,ze po slubie sie zmienilo.. Nie znamy sie "od wczoraj".. Mam 28 a on 29 lat.. Tyle..Uciekam do pracy.. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hm, no to za dobrze to nie wyglada. Trochę mnie przeraża w takim razie. A dlaczego on w niedzielę wychodzi z kumplami. w moim środowisku to się autentycznie nie zdarza. ale ja pochodzę z bardzo \"rodzinnej\" rodziny i niedziela jest dla najbliższych włąsnie. A jak do znajomych to razem. Kumple rodzin, żon nie mają? W tygodniu, to co innego, ale w niedzielę. No za to to bym odpłaciła pięknym za nadobne. W takim razie masz prawo. Nawet na ostrzu noża postawić sprawę - ja bym tak zrobiła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a poza tym kumple piszacy rano sms-y !!!! Mam 32 lata, byłam z paroma facetami, ale rano sms-a do faceta, to (zdarzyło mi się) może przysłać kochanka, kumpel - faceci to lenie, oni rano to ledwo żyja, o pisaniu sms ani myslą. Chyba, że to szczeniaki niedpierzone - ale takich Twój mąż z racji wieku juz chyba nie ma. chyba że to nowocześni single niedorośli. Takich w pracy mam wielu. jezeli tak, to ponawiam - postaw sprawę na ostrzu noża - masz prawo do szczęścia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×