Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Timeless

BLAGAM..POMÓŻCIE...DLACZEGO ON TAKI JEST???????????

Polecane posty

Gość Timeless

Witam Mam problem który mnie przerasta. Oto moja historia: 1,5 roku temu poznałam mężczyznę. Po jakimś czasie się w nim zakochałam. Spędziliśmy pierwszą noc razem. Było wpaniale i namiętnie. Następne noce też spędzaliśmy razem. Ale on już nie dążył do sexu. Po prostu mówił mi dobranoc i zasypiał. Dziwiło mnie to ale tłumaczyłam sobie że facet mnie nie kocha i to dlatego. Powiedziałam mu o moich uczuciach do niego...on był szczery..mówił że u niego uczucia rodzą się powoli ale żebym była cierpliwa i dała mu czas. Dałam bo go kochałam ponad życie. Zamieszkaliśmy razem..on się zdystansował jeszcze bardziej. Po prostu się wycofał..zaczął traktować mnie jak koleżankę. Zero pocałunków, zero przytulenia. Ja wyprowadziłam się do drugiego pokoju...i cierpiałam pragnąć tak bardzo jego bliskości. I pomału, pomału w nim coś drgnęło. Napisał mi że się zaczyna zakochiwać. Od czasu do czasu przytulił, pocałował. Ale bardzo rzadko...sexu też specjalnie mu się nie chciało. Jakieś dwa razy na miesiąc. Mi było z tym źle..chciałam żeby częściej okazywał mi uczucia. Żeby czasami przed wyjściem do pracy dał buziaka, żeby się przytulił jak idziemy spać. Nie miałam tego na codzień. Bywały po prostu takie dni. Próbowałam rozmawiać, że dla mnie to za mało...kwitował swoim "Ja po prostu taki jestem " Po roku czasu usłyszałam upragnione "kocham cię" i tej nocy był taki wspaniały, czuły..kochaliśmy się namiętnie. Wiem że potrafi. Dlaczego jest to takie rzadkie?? Potem wszystko wróciło do normy..czyli niedosyt pocałunków, przytulenia. Chęć na sex z jego strony jakieś 2 razy na miesiąc. Wraca do domu to albo TV, albo komputer...albo spać. Kilka dni temu, w nocy, gdy tak położył się koło mnie nie wykazując najmniejszego zainteresowania moją osobą coś we mnie pękło. Wzięłam poduszkę i wyniosłam się do drugiego pokoju wykrzykując po drodze że ta jego oziębłość mnie zabija. Zostałam już w tym drugim pokoju, śpimy osobno..A ja rozmyślam co zrobić z tą sytuacją. Głowa myśli żeby zerwać..nie chcę się tak dalej męczyć. Serce nie chce...za bardzo kocha. I pytam siebie nie poraz pierwszy..gdzie jest przyczyna że tak jest między nami. - czy on faktycznie po prostu taki jest...(Czy to wogóle możliwe?????) - może mnie nie kocha (to po co w takim razie byłby ze mną?) - nie podniecam go? (jestem ładną, zgrabną dziewczyną, do sexu dochodzi..rzadko bo rzadko ale dochodzi...z jego inicjatywy bo ja już od dawna nie zabiegam) - kochankę wykluczam (chociaż tego to nigdy nie można być pewnym) - czy jeszcze coś innego? Żadna inna teoria mi do głowy nie przychodzi. Błagam...pomóżcie mi!!!! Powiedzcie mi co ja mam zrobić..jak go zmienić? Czy może zacisnąć zęby i zostawić? (to ostateczne rozwiązanie) Pomóżcie mi znaleźć odpowiedz dlaczego on taki jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jesli taki zwiazek cie nie satysfakcjonuje a rozmowy niczego nie daja, radze zacisnac zeby i odejsc, poki jest jeszcze czas - dla ciebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kami77
moja opinia? jeśli go kochasz..... ratuj ten związek jeśli nie poprostu sobie daruj. znam to.. za swojego życia. ja miałam podobnego faceta. odpuściłam i odeszłam. teraz wyję jak pies

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Timeless
Nie kumam---> Dzięki ...ale ja chcę też wiedzieć czy mozliwe że facet kocha kobietę i jest taki oziębły????? Bo jeśli niemożliwe i on mnie nie kocha to decyzja o odejściu będzie natychmiastowa. Ale jeśli on mnie kocha...i po prostu taki jest...to chcę zrobić wszystko żeby ten związek uratować

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Timeless
kami77----> ratuj związek...tylko jak??? Ja tak nie chcę żyć...a chcę z nim być. Coś się musi zmienić...tylko jak tych zmian dokonać?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tych zmian musi pragnac on, bo to od jego "chce" lub "nie chce" zalezy polowa sukcesu Waszego zwiazku. ratuje sie cos, co dwie strony chca ratowac. tymczasem wg opisu sytuacji on nie widzi problemu, jest mu dobrze i taki uklad go satysfakcjonuje. widac, ze jestes kobietka o cieplym wnetrzu, poszukaj kogos, kto to doceni. nie mozna byc przez cale zycie czyims termoforem. 🌻 :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Timeless
Nie kumam---> Masz rację...on nie widzi problemu ale jak sprawić żeby go w końcu dostrzegł....,mogę wyprowadzić się do koleżanki na jakiś czas. Czy taka rozłąka może coś zmienić? Czy to sprawi że coś do niego dotrze??? I wciąż moje pytanie - czy jest możliwe że facet tak żadko pragnie sexu ze swoją kobietą którą ponoć kocha???? Czy takie rzeczy się zdarzają????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
oczywiscie, ze zdarzaja sie. maja mniejszy temperament seksualny, niz statystyczny mezczyzna. nie mniej jednak niepokojace jest to, ze nie bierze pod uwage Twoich potrzeb. wyprowadzka do kolezanki przede wszystkim Tobie dobrze zrobi. uspokoisz sie, wyciszysz... nabierzesz dystansu do sytuacji (tego Ci zycze) i podejmiesz wtedy najlepsza dla siebie decyzje. 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ma po prostu mały temperament i tyle. Według mnie wyprowadzki itp. nie dadzą tu zbyt wiele, bo to, że dostanie obuchem w łeb może sprawić, że się zniemi na \"chwile\", ale po jakimś czasie znowu wróci jego naturalny tryb. Do pewnych rzeczy nie da się zmuszać na dłuższą metę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość timeless
Dziękuję wszystkim za odpowiedzi. Strasznie ciężko mi uwierzyć że możllwe że facetowi się nie chce sexu...Zawsze myślałam że oni zawsze chcą. Ale skoro mówicie że to możliwe..... I tak sexu tak mi nie brakuje jak odrobinę więcej czułości...ehhh...a tego z tego co słyszę nie idzie zmienić. Wciąż nie wiem co mam z tym fantem zrobić, jak pomyślę że będę musiała go zostawić to serce mi się kraje. Ale wyobrażając sobie przyszłość bez tego co każda kobieta potrzebuje..ehhhh...szkoda gadać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jhgffdddddddddddddddd
moj facet jest taki !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!co do sexu ale przytula mnie co minute a kocham slysze co 2;))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Timeless
Po długich walkach wewnętrznych....odeszłam. Dziś śpię u koleżanki. I zbieram siły aby zacząć nowe życie. Jestem smutna, załamana...porzuciłam kogoś kogo kocham nad życie. Dziś w pracy się popłakalam, mam nadzieję że klienci i współpracownicy tego nie widzieli. Ale też pełna nadziei że kieeeeeeeeedyś znajdę kogoś kto mnie..jak tu ktoś powyżej ładnie powiedział...zacałuje na śmierć. Zyczcie mi szczęścia :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×