Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość tomek36

Co myslec o bylej?

Polecane posty

Gość tomek36

Bylismy razem 3,5 roku. Przed chwila rozmawialem z byla. Zapytalem sie co z Nami, Ona odpowiedziala ze jestesmy przyjaciolmi. Co mam o tym myslec?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no że jestescie przyjaciómi
:classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tomek36
i tylko tyle? cieszyc sie? plakac? dalej utrzymywac kontakt?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to znaczy ze postara
się nie pluc na twój widok na ulicy ale nie chce utrzymywac kontaktu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tomek36
ostatnio sama wpadla pogadac, wiec nie mysle ze nie chce utrzymywac kontaktu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a co nie cieszysz sie
??? lepiej by było gdyby cię nienawidziła jak to czesto bywa gdy rozpadają sie związki?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a co nie cieszysz sie
rozumiem, ze tobie uczucie do niej nie mineło?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tomek36
obojgu nie, dla niej problemem jest to ze ja mam zone a ona chce utworzyc swoja rodzine, bylbym szczesliwy gdyby sie tak stalo, trudno, tylko ze nikt sie Nia nie interesuje, kiedys chcialem zeby poznala sie z moja rodzina, doszlo do kilku spotkan ale zwyciezyla zazdrosc, jestem z Nia mocno zwiazany i to ze daje sygnaly troszke mnie meczy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zaprosiłeś ja na wigilię i było niezręcznie podczas dzielenia sie opłatkiem z twoją żoną?:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tomek36
Nie to akurat bylo w drugi dzien swiat. Spedzilismy je razem, dzieci byly male. Nie chodzi o to czy bylo zrecznie czy nie zrecznie ale to robic dalej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość i tak powinno byc
" o byłych sie nie myśli - prosta, bezpieczna i zdrowa zasada" tak wlasnie !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tomek36 Bylismy razem 3,5 roku. Przed chwila rozmawialem z byla. Zapytalem sie co z Nami, Ona odpowiedziala ze jestesmy przyjaciolmi. Co mam o tym myslec? no bo to standart...wyswiechtane słowo jak dzien dobry:D "zostanmy przyjaciólmi" - oznacza nic wiecej jak,nara koleszko,musisz odejsc ale wiedz ze jestem miła i ...wiedz ze nie jestm złą dziewczyna...:P:Pzostawaiajc cie dla innego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tomek36
Gdyby sobie cos znalazla, o wiele mniej bym sie martwil. Wiem tylko ze Ona mnie potrzebuje ale bardziej jestem potrzebny gdzie indziej. Probowalem to wszystko pogodzic ale Ona sie na to nie zgodzila. Jestem szczesliwy z zona, zreszta obie nigdy nie negowaly naszych uczuc. Po prostu nie ten kraj i nie ta kultura. Wiem ze kazdy jest odpowiedzialny za siebie. Jednak nie czuje sie z tym wszystkim dobrze. Nie moge bylej powiedziec zlego slowa zeby sie odczepila bo sie zalamie. Caly czas trzymam Ja na duzy dystans ale wczoraj myslalem zeby obie zaprosic gdzies na weekend. Nie wiem nawet czy jesli zakoncze nawet ten sporadyczny kontakt to zrobie dobrze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tomek36
Tak bylo by najlatwiej pomyslec bo mimo ze byla kochanka nigdy Jej tak nie traktowalem i nieraz dala mi popalic nie mowiac o rozstaniach. Zmieniala zdanie jak rekawiczki. Ale z drugiej strony byla mi 100% wierna i czesto mnie wspierala, pomagala. Wiem ze najlepiej zakonczyc ten etap zycia, co juz wlasciwie zrobilem, bo to nie ma przyszlosci ale znowu sie ludzilem ze moze warto jest cos zbudowac. Moze was to zdziwi ale wierze w milosc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość łot łot
dziwna..bardzo dziwna sytuacja... nie moge zrozumieć..zaprosić byłą i zonę na wspólny weekend???? nie rozumiem... Twoja żona wie,że to Twoja kochanka???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość łot łot
no to jestes z żoną szczesliwy, czy nie w koncu!!!! moze buduj ten małzenski zwiazek a nie odbudowuj tamteg... mieszasz chłopie strasznie..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tomek36
W czym masz problem? Lubisz osmieszac? Juz dawno zdecydowalem. Zastanawialem sie tez co mysl i czuje byla. W koncu byla ze mna duzy szmat czasu. Czy tylko dlatego ze liczyla ze mnie bedzie miala tylko dla siebie, ze odejde od rodziny czy moze to byla milosc. Slow o milosci z Jej strony bylo bardzo malo ale to moze byla kwestia zazdrosci. Chcialbym sie juz uwolnic od tego wszystkiego i zeby mi dala spokoj.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tomek36
Pewnie, a czy umiecie sie wyrzec swoich rodzicow, dzieci. Niewazne jak doszlo do tej sytuacji ale ten dlugi okres czasu sprawil ze wszyscy jestesmy ze soba mocno zwiazani i nie da sie tego spuscic deska klozetowa jak proponujecie. Wiem co Ona wybrala, tak jak i ja tylko czemu mamy byc przyjaciolmi? Ja wolalem zerwac kontakt calkowicie, ale to Ona sie odezwala. Nie mam zamiaru wogole sie z Nia spotykac ale widze ze sobie nie radzi z zyciem. Jest mloda to sie nauczy a jak nigdy nie zapomni?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tomek36
łot łot - ta sytuacja jest bardziej prawdziwa niz zaklamanie calego nasego spoleczenstwa, traktuje ja raczej w czasie przeszlym, decyzje zapadly ale zawsze jest jakies ale, zludzenia ze znowu moze byc inaczej, tak one sie poznaly, wiedzialy kim sa, czy to takie dziwne ze jesli ludzie sie kochaja to sa zdolni do takich sytuacji? To nie bylo latwo. Wiele wszyscy przecierpielismy. Nawet nie wiem czy zalowac czy nie tego co nas spotkalo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tomek36
Nie dlaczego, wszyscy jestesmy zarowno pokrzywdzeni jak i w jakis sposob doswiadczeni. Nikt nie rozpacza. Jesli byly zle emocje minely. Kwestia jest taka ze trudno mi decydowac za kogos. Byla jest osoba niezdecydowana, najlepiej zeby za Nia wszystko zrobic, z drugiej strony sie buntuje i chce sama decydowac o wszystkim. Wssyscy jestesmy za to odpowiedzialni ale nie o to chodzi. Ona nie rozumie ze nawiazujac kontakt ze mna, ze to nie jest mi obojetne. I mnie sie wtedy wydaje ze jednak Jej zalezy i ze znajac te cala sytuacje moze w koncu zgodzi sie na jakas forme wspolnego zycia?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość łot łot
może niech zamieszka z wami, jesli panie sie znaja...hahhahahah..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość łot łot
powiem tez,że i Ty nie jesteś osoba zdecydowana..może bardziej niż ta była

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość logika
powiem dosadnie: zostanmy przyjaciołmi= spie.... frajerze. Taka jest prawda/ Dobra mina do zlej gry.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tomek36
Mlodsza nie chciala zamieszkac, byl taki pomysl. I co mialem sie na Nia obrazic bo byla zazdrosna? Takim podjesciem nigdzie bym nie doszedl. Nigdy bym sobie nie wybaczyl zlych uczuc do osoby na ktorej mi zalezy, to jest egozim zeby przez cos takiego samemu sie lepiej czuc. Wtedy sam zaproponowalem bylem zdecydowany ale im dalem wolnosc wyboru i decydowania rowniez. Do czegos doszlo d oczego nie czulem niedosyt ale szanowalem te decyzje. Najlatwiej bylo by pomyslec ze byla traktowala mnie jako okazje ale dosc dobrze ja poznalem i wiem ze dla Niej to nie bylo takie oczywiste. Proste myslenie ulatwia zycie ale uczucia nie pozwalaja na to zeby wszystko bylo proste. Wlasciwie wczoraj podjalem ostateczna decyzje. Trudno mi bedzie ja wprowadzic w zycie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość łot łot
no to jaka to decyzja????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tomek36
Napisala mi ze nie moze pogodzic sie z tym ze jestem z kims innym. Dla mnie to jest 100% koniec bo nie mozna w taki sposob niczego zbudowac a szarpac sie kolejne lata tez nie. Ta hustawka sie powtarza i do niczego to nie prowadzi. Chcialem zebysmy wszyscy byli przy sobie bo tego bardzo, calym sercem pragne. Zycie widac jest bardziej przyziemne. Ale to nie rozsadek ta kdo konca. Ja chce zeby i Ona, jak i ja, mogla zbudowac swoje zycie tak jak Ona chce. Nie umiem zabrac Jej tej szansy. Dla mnie to wszystko jest ogromnym rozczarowanie i boli. Na szczescie czas leczy rany. Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość łot łot
tylko trzymaj sie tego..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×