i tak nikt tego nie przeczyta ale.. chuj ztym-przynajmniej sie wygadam.

Mam dziewczyne, która mnie kocha. Rodziców którzy o mnie dbaja. Studiuję na wymażonej uczelni. Mam mnóstwo przyjaciół. Jestem po próbie samobójczej-to było kilka lat temu. Od 2 tygodni zaczynam czuc sie jak wtedy. Nie mam żadnych problemów. Niczego co mogłoby mnie popychać do takich mysli... ale czasem po prostu czuje sie kiepsko. Trudni mi nawet powiedzieć dlaczego. I ciągle sobie mysle jakby to było przwstac isnieć. Zresztą...mam tak najczesciej gdy nie moge spać-tez nie wiem dlaczego nie moge zasnąc-musze przed snem walnac sobie piwo albo kilka żeby w ogóle zachciało mi sie spać. W przeciwnym przypadku... nie wychodzi mi. I tak budzę sie potem w nocy, leże godzinami i wpatruję sie w sufit, przewracam z boku na bok. Cholera zaczynam coraz bardziej mieć tego dośc.

zglosic sie do specjalisty, depresje trzeba leczyc...

czym prędzej psycholog... wiedz, że oddałabym dużo by mieć kochającą osobę przy sobie...

Nie masz powodów do depresji, więc problem jest chemiczny. Brakuje ci w organizmie jakiegoś elementu, bierz zatem przepisane od psychiatry lekarstwa.

Tak jest jak ktoś ma za dobrze i wszystko podane pod pyszczek!!!!!!

kiedy tak miewam jak Ty wydaje mi sie ze brakowac mi moze jedynie Boga... choc moze i milosci takze... ale skoro TY masz kochana osobe i tak sie czujesz to wszystko wskazuje chyba na Boga..

też tak mam. wprawdzie nie mam faceta, ale wiem, ze nie w tym leży przyczyna.

czasem mam wrazenie ze ta miłosc na ziemii jest taka jakas pusta, choc wydaje sie na poczatku najpiekniejsza... nie wiem moze ja spotykałam niewłasciwych ludzi... zawsze prawie aby podtrzymac płomyk miłosci musiałam sie zmieniac pod jakims wzgledem. ja dopiero sie wybieram na studia. mam mature w ym roku szkolnym:( czuje sie z tym wszystkim tak jakos dziwnie... i sie własnie zastanawiam czy to jesien na to moze miec wpływ? takie głupie wydaje sie to wytłumaczenie..

na mnie jesień ma wpływ. jesień zawsze przypomina mi o przemijaniu, ulotności....nietrwałości..

SPORT! Wez sie np. za wieczorne bieganie... gwarantuje mocny sen oraz optymistyczne podejście do życia, nie mówiąc o zdrowiu :)

Poza tym sport, intensywny ruch działa antydepresyjnie.