jak oszczędzać kase

jestem młoda męzatką i kompletnie nie umie oszczędzać kaski nie wiem jak mam coś odłożyć lubie zakupy drogie kosmetyki ubrania itp

ja tez nie umiem ;] ni chujutki

proste: z każdej wypłaty odkładaj (najlepiej na konto oszczędnościowe, bo wtedy trudniej wybrać) jakąś kwotę, np stówę, dwie. nawet nie zauważysz, że Ci tą stówę ubyło w portfelu, a po jakimś czasie uzbiera się ładna sumka. my z chłopakiem odkładaliśmy 2 lata. on ze swojej wypłaty trochę, ja ze swojej, i teraz mam pięknego srebrnego sedana :):) bez żadnego kredytu, pozyczek po rodzinie. z własnych zaobionych zaoszczędzonych piniążków :D

ja też i mąż się wścieka że nigdy domu nie wybudujemy :P

A po co macie oszczędzać??? Poprostu więcej zarabiajcie. Zapraszam do mnie: www.szukamtancerek.wizytowka.pl

jasne super rada

Ja tez nie potrafię oszczędzać - ze stówką na inne konto też próbowałam i tak to wyplacę :( Cholera :)

Widocznie nie musisz. :) Jak budowałam dom, to szybko uporałam się z rozrzutnością i zamiast Pollini na przykład kupowałam Gino Rossi, zamiast kremu diora, dermikę. :) Kwestia priorytetów. Na szczęście ten etap mam już za sobą.

chyba jestem i troche się tego boje wydaje całą wypłate na ubranka a nie mam w czym chodzić i zaraz mi się nudzi

oszczędzanie to dobra rzecz. znajomi, rodzina się dziwią: to ile wy zarabiacie, że ty w tamtym miesiącu laptopa sobie kupiłaś, w tym miesiącu Paweł wypasione felgi do auta kupił i jeszcze na przyjemności wam starcza??!! zarabiamy przeciętnie... ja mam na rękę 1300, Paweł 2100. wystarczy oszczędzać. bo kasa zawsze się przyda. bo niby dzisiaj nam nie potrzebna, to lecimy wydać na pierdoły. a jutro lodówka nam się zjebie. i co??

zawsze jak chce kupić coś do ubrania patrze na ilość i mam za dużo byle jakich szmat :(

tanczaca z wilkami blabla pitu pitu...latwo ci mowic bo ty zarabiasz i twoj facet. A jak ma odlozyc kobieta ktora zarabia 1500 ,jest sama, splaca mieszkanie i jeszcze musi je urzadzic? Mieszkanie 120 tys i gole w srodku ,tylko lozko. Inaczej bys wtedy zaspiewala.

czuje się lepiej ładniejsza ważniejsza ludzie się ze mną liczą jak coś kupie i moge lepiej wygladać

oj ja tam nie kupuje co chwila nwoej bielizny zeby 'wyleczyc' wyimaginowane problemy, tylko zbey rozumiesz mojemu sie podobac:)

lubie ładnie wyglądać nie chce być byle jaka szara nie modna mam średnią figurke a ubraniami można to zatuszować tylko jakoś chyba nie umiem trafic na coś ładnego i pasującego do mnie

żenada forumowa to to co Ty wypisujesz. przeczytałaś ze zrozumieniem tytuł postu?? "JAK OSZCZĘDZAĆ KASĘ?" więc nie wyskakuj do ludźmi z pretensjami, że powodzi im się lepiej niż tobie. nie nasza wina, że jesteś sama, że masz mieszkanie do spłaty. więc się tu nie wyżywaj, bo nie mam zamiaru czuć się winna, że masz tylko łóżko.

tak, tak sobie tlumacz :D rb po prostu przemyslae zakupy pozatym teraz wiekszasc sklepow ma bardzo dlugie okresy kiedy honoruja zwroty i jeszze jedno - maxymalna ilosc endorfiny widziela sie w momencie mierzenia - nie kupna wystarczy przymierzyc i wyjsc - szczesliwsza przez kupno nie bedziesz :D

ja tez nie mogę nic zaoszczędzić, chociaz wcale nie zarabiam mało. tyle że u mnie jest tak-jednego miesiaca mam przykładowo na czysto 3 tys. następnego 12 kolejnego 17, potem znowu susza i 4 tys, a samych stałych opłat miesiecznie okolo 4 tys. i wychodzi tak, ze gdy mam mniej to robie debety, potem gdy zarobie wiecej to je spłacam i tak w kółko.ubrania kupuje umiarkowanie niedrogie, półka Gino Rossi, Monnari, kosmetyki popularne Loreal , Revlon, Dermika i stale jestem na minusie:(

polecam fundusze inwestycyjne

my mamy taka kostke gdzie wrzucamy typowe drobne - blaszaki - i po roku wyciagamy i zamieniamy ostatnio uzbierało sie 600 zł z samych klepcioków - a zaraz po wypłacie przelewmy pieniazory na ozsczednosciowe i zapominamy o ich istnieniu - na czarną godzine są

jestem mezatka, mam na rekę 1700, mój mąż 3000, mamy zamiar kupic mieszkanie i też nie potrafię nic odlożyc. najgorsze że miesiac w miesiac jestem na minusie.

dokładnie nonstop jestem na minusie i nie umie z tego wyjśc a jeszcze płace za studia ble

też takl kiedyś kupowałam....zaczęłam oszczędzać z koniecznośći i wiesz,co?Sprawia mi to wielką frajdę,jak patrzę na kumpele,które co chwila wyrzucają kasę na ciuchy,a potem chodzą po rodzinie i proszą o pożyczkę.Wolę mieć parę złotych w banku,czuję się bezpieczniej i nie czuję się biedna,mimo iż ostatnio jakiś ciuszek kupiłam sobie w zeszłym roku.Narazie obdarta nie chodzę,a na proszek do prania nie żałuję.

eh, myślalam że tylko ja jestem w tym zamknietym kółku:-)

moje samopoczucie jest teraz super,wydawanie kasy na kolejne ciuchy dawało mi radość tylko na chwilę.I tak czułam się gorsza od innych.Teraz jest wręcz odwrotnie

a ja coraz bardziej chce przestać wydawać kase na ubrania i kosmetyki to troche takie wywalanie kasy zaraz coś przestaje być modne i klops a nie ma miesiąca zebym nie wydała 800 zł na ubranka minimum plus kosmetyki oczywiście wszystko już po 2 mc mi się nudzi i przestaje ładnie wyglądać

ale z drugiej strony w zyciu nie chodzi o to zeby sie non stop umartwiac jak jakis sw franciszek z asyzu trzeba sobie sprawiac jakies przyjemnosci

ja bym chciala zaczac oszczędzać ale nie wiem jak.... w moim rodzinnym domu żyło sie z miesiąca na miesiąc, mam zawsze wydawala ostatnie pieniądze na bluzeczka a potem do końca miesiaca bylo krucho. mój mąz bardziej potrafi oszczedzac a ja nie. probowalam nawet ostatnio nie kupowac tyle ciuchów ale moja mam zawsze komentuje to że wyszłam za mąż i że powinnam dobrze wyglądać zeby maz mnie nie zostawił. moi rodzice w weekendy jadają zawsze na mieście, ja wole w domu (taniej i zdrowiej), kiedy sie dowiedzieli ze przyrzadzamy niedzielny obiad w domu to nas wyśmiali....

a Twoja mam nazywa sie z domu Pustak? :O

mama jest z domu gdzie zawsze na wszytko brakowalo, pewnie powiela bledy rodzicow a ja po niej