miesiączka a stres

Wiem, że stres może mieć wpływ na termin miesiączki, ale czy ma znaczenie to, kiedy się stresujemy? Chodzi mi o to, czy jeśli stresuję sie w drugiej częsci cyklu, to może to powodować opóźnienie? Bo kiedyś słyszałam, że znaczenie ma tylko to co się dzieje w pierwszej fazie... Ja w zeszłym tygodniu powinnam dostać, ale dalej nie mam, dodam, że był to bardzo stresujący tydzień, czy to może mieć znaczenie>?

mi sie ze stresu miesiaczka o 2 mies przesunela (nie mialam jej 2 mies), juz myslalam, ze jestem w ciazy. ale nie wiem w ktorej fazie byl stres, raczej trwal on od paru tygodni. potem poszlam do lekarza i farmakologicznie i dietetycznie znow mi przywrocono.

matko, to jest straszne... teraz to sie stresuje, ze mi sie opoznia przez ciążę, ale logicznie myśląc to niemożliwe... nienawidze takich sytuacji. kiedys miałam cykl chyba prawie 50-dniowy, tez masakra

no ja zawsze mialam nieregularne miesiaczki, zwykle do okolo 40 dni. no i akurat na wakacje nie dostalam przez wlasciwie 60 dni nawet wiecej. ja akurat chcialabym miec dzidzie wiecv najpierw sie cieszylam, ze zaskoczylam, ale test i ginekolog to wykluczyli. wiec sie zaczelam martwic co sie stalo. potem poszlam do innego lekarza i zapisal mi lek olus kazal brac wit b6 i magnez. magnez ponoc dobrze dziala na stres a B6 reguluje cykl. w sumie tosa tylko witaminy ale widac pomogly bo teraz mam znow regularnie (nawet brdziej niz przedtem).

ide wziac magnez, akurat mam to w domu:) ale sie boje... niby mam objawy, ale dalej nic:(

jesli podejrzewasz ciaze to najpierw zrob test. to, ze ci sie spoznia zalezy wlasnie tez duzo od psychiki. I okres moze tez sie spozniac gdy sie za bardzo chce lub za bardzo nie chce ciazy. Na tym etapie tylko test lub badanie krwi rozwiaza problem.

wydaje mi sie, ze to niemozliwe, zebym byla w ciazy.. jednak z moja psychika chyba cos nie tak:(