Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość juz mu nie ufam

kolega -konfident?

Polecane posty

Gość juz mu nie ufam

bylismy razem cos załatwiac u dziekana,ten oczywiścxie na NIE,zalezało nam na dodatkowym terminie i mielismy to załatwiac razem nagle kiedy dziekan powiedział że nie bo jest inny sposób to kolega powiedział,ze ma jeszcze jedna sprawe do dziekana ale już sam! musiałam wyjść a on go próbował przekabacic sam,czy mi sie zdaje czy to gówno a nie kolega?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość juz mu nie ufam
nikt nic?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość olamonola
konfident to ktoś taki kto donosi na innych, jest jakby zaufanym szpiegiem w jakiejś grupie wydającym tajemnice członków grupy komuś tam czy o coś takiego podejrzewasz kolegę i tylko źle wyłożyłaś nam sprawę czy też słowa "konfident" użyłaś nieprawidłowo?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość juz mu nie ufam
jedno i drugie w zasadzie ale chodzi mi bardziej o to czy to postepowanie było ok?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość olamonola
Myślę że OK. Mogłaś się wprawdzie poczuć dziwnie ale wystarczy że wyobrazisz sobie że są przecież sprawy urzędowe o których nie chcemy zdawać relacji innym, w które nie chcemy wtajemniczać, zresztą nawet ten urzędnik (np dziekan) może nie mieć jak ich poruszyć przy kimś postronnym, żebyś kolegę zrozumiała i nie dopowiadała sobie jakiejś złej wiary u niego. Prawdę mówiąc to było szczere i jasno wyrażone przez kolegę i za to mu chwała. Inny poszedłby w tej drugiej sprawie do dziekana innym razem żeby się nie konfrontować z natręctwem koleżanki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość juz mu nie ufam
jakim natręctwem? to był moj pomsł żeby porozmawiac z dziekanem bo obije znalezlismy sie w takiej sttuacji i moze przekonac dziekana ... nie udało sie razem to ten mnie wyprosił i próbował walczyc o swoj tyłek mimo ze pmysł był moj?!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość olamonola
Aha, wyobraziłam sobie że chodziło naprawdę o inne sprawy. Wiesz, to ty tam byłaś więc najlepiej wyczułaś czy on sie boi o siebie i gotowy jest jakoś tak niehonorowo zabiegać o swój tyłek... Skoro masz taką ocenę sytuacji, to pewnie i powód żeby zniechęcić się do kolegi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość juz mu nie ufam
a ja napisałam że chodzi o konfidenta i o działanie za moimi plecami ja o nim pomyślałam a on o mnie chyba nie skoro broił swojego tyłka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×