Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

2miejsce

wiecie co powiedziała kochanka mojego męża

Polecane posty

Gość oniecozaburak
skoro pozwalasz swojemu facetowi na to, żeby miał kochankę to ma rację :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość london girl
tez prawda

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pytala mnie czy przylazi do mnie .powiedzialam zeby dala mi spokój bo mam tego dosyc.Rzadzi wszystkim wiec powiedziałam ze jej sie pomyliły role ,a ona ze to ja nie znam swojego miejsca.To gdzie mam byc?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sdsdsd
w kuchni przy garach babo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość haha wode to on sobie sam zago
tuje :) nie woda mu potrzebna widocznie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie rozumiem dyskusji pomiędzy żoną i kochanką, o czym one niby mają rozmawiać i po co? Zawsze kończy się wyrzutami, wyzwiskami i płaczem. Jedyny temat, który mogłabym poruszyć z ewentualną kochanką mojego męża to tylko dotyczący transportu jego rzeczy do jej mieszkania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Z kolei gdybym była kochanką to nie wiem o czym miałabym rozmawiać z żoną??? Chyba okręcił was obie wokół małego paluszka, tylko czekać aż pojawi się trzecia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość żona pieknego pana
Jeśli tak ci powiedziała, to jesteś już chyba na straconej pozycji. Dałaś mężowi wejść sobie na głowę, że o kochance już nie wpomnę...Wyrzuć go z domu i to jak najszybciej. Do Karena73 - rzeczy zdrajcy wyrzuca się do śmieci, ewentualnie przez balkon, okno itp...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kochani!maz juz ze mna nie mieszka.Myslalam ze jak sobie pojdzie będzie mi łatwiej.I nic.przychodzi bo mamy dziecko.Jego kochanica nie moze znieść ze w jego zyciu jest ktoś jeszcze oprocz jej.Stad te wojny.Mnie mogła się pozbyc ale walczy o to zeby nie widywał sie z dzieckiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja bym dziecko mężowi
oddała, a sama brałabym je na weekend i rozpieszczała niemożliwie- na bank, mnie by bardziej kochało :P a garami i gaciami niech się tamta zajmie, chciała żonatego, to niech ma ale - całym "dobrodziejstwem inwentarza" :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taki troche ciekawski
...a jak przychodzi do Ciebie to obciągasz mu??? powiedz szczerze:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
taki troche ciekawski ---> jebnij się w czoło tym pytaniem ale swoją drogą to byłaby głupia gdyby jeszcze mu obciągała. sądzę jednak, że z pewnością tego już nie robi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
problem w tym ze kiedys napisala mu tak:wiesz jak sie czuje ze musze tolerować w twoim zyciu ją i twoje dziecko.wiec nie ma mowy o podrzucaniu jej dziecka .Ona Go chce ale bez inwentarza i tylko dla siebie. a do tego ciekawego...Chetniej od obciągania naciagnela bym mu worek na głowe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja bym dziecko mężowi
kobieto- a co ciebie to czego ona chce? kuźwa obódź się!!! facet cię olał dla jakiejś pindzi, a ty im jeszcze chcesz iśc na rękę? on jest ojcem i ma PSI OBOWIĄZEK ZAJMOWAĆ SIĘ DZIECKIEM i dawać na nie kasę, nikomu łaski nie robi, a to, ze szanownej pindzi się to nie podoba... cóż, tym lepiej dla ciebie ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja bym dziecko mężowi
*obudź , he he

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wlasnie sprawa alimentacyjna w toku.a co jest dla mnie dobre? Ze tatuś baluje i nic go nie obchodzi a ja kisnę w domu bo dziecko! O to własnie jej chodzi więcej go dla niej!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja bym dziecko mężowi
to włąsnie to zmień- podrzucaj dziecko i nie przyjmuj odmowy, bo to "awaryjna" sytuacja i absoutnie nie masz z kim zostawić :P wiesz co to normalnie szczyt, bazczelności ze strony tej kochanki, że do ciebie ma pretensje, że ojciec dziecko odwiedza ps po odbiorze dziecka, oczywiście zrób "inspekcje" :P czy dziecko zadowolone, najedzone, czyste, zadbane- ja nie to opierdol zdrowo pindzie i męzusia - niech poczują, że nie tylko ty masz obowiązki...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
masz racje ale to gdzie on mieszka to tajemnica i nikt tego nie wie .Jak jest z nią wyłacza telefon.A swoja drogą to ona jest nienormalna jezeli jest zazdrosna o dziecko.Dla niej 10latka to poważna konkurentka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wcale nie -
zajmowanie sie dzieckiem jest obowiazkiem obojga rodzicow, ale nie czarujmy sie egzekwowac tego w zaden sposob nie mozna; pozostaje tylko matkom zrezygnowac z wlasnego zycia i zapierniczac jak chomiczek uwieziony w klatce z kolowrotkiem na srodku... radze sie przyzwyczaic i opanowac do perfekcji sztuke kontrolowanedo wypadania z karuzeli... rozmowa z kochanka nie ma najmniejszego sensu... osobiscie naplulam w twarz kochanicy bylego (dzis juz) meza, eksowi tez sie dostalo... byla chwilowa satysfakcja- zobaczycz jej zdziczala twarz i flustracje- bezcenne... za to ona nie pozostala mi dluzna i opowiadala mojemu dziecku bzdury... efekt koncowy- zlosc calkowicie mnie opuscila- ustapila miejsca moze bezsilnosci a moze obojetnosci... za to malzenstwo "eksow" nienawidzi mnie i pewnie tak juz zostanie po moj lub ich grob :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja bym dziecko mężowi
tajemnica? to jedź z nim któregoś razu, nie fer? a on to niby był w obec ciebie fer? ja rozumiem, że związek może się rozpaść, ale jesli ktoś by mnie tak potraktował, jak twój ex i jego.... to urządziałbym im w niezły sajgon :P ....podrzucałabym dziecko bez zapowiedzi, opierdzielałabym ich z bałagan, wpierając pindzi, ze przecież ona powinna chcieć jak najlepiej dla ukochanej niuni jej faceta.... dzwoniłabym co chwilę sprawdzić czy dziecku nic nie brakuje, wymagałabym od nich wychowania, a sama bym dziecko rozpieszczała :P a wszystko to z szarmanckim usmiechem na ustach zanczącym "nie możesz mi odmówić".... i oczywiście zawsze bym się spóxniała....oczywiscie wychodziłabym ze znajomymi, umawiałabym się na randki nie daj się- niech cię zaczną szanować!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×