Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Zandra26

Jak daleko się posuwacie w kłótni?

Polecane posty

Gość Zandra26

Mi się zdarza rozbijać szklanki o podłogę, trzaskać drzwiami, wrzeszczeć, tłuc lustra (stąd wieczne 7 lat nieszczęścia) ;-). Pocieszam się tylko, że jeszcze nożem nikogo nie pokłułam ;-).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość z ganku na chody
potem do jadalnie i pokoju dziennego-posowamy sie na wszystkie mozliwe sposoby :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Yamma
my tez posuwamy sie na wszelkie mozliwe sposoby - poza granice :((((((

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja najczęściej uciekałam :P Nie dlatego, że sie bałam czy cos w tym stylu, po prostu tak umiem sie zdenerowac że nogi same mnie niosą jak najdalej :):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość grek zorba
O nie takie są najgorsze... Jeszcze biegać za nimi trzeba...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dariusz szpanowski
Zandra26 to ty jestes jakas furiatką?? problemy trzeba rozwiazywac na spokojnie,przeciez Jan Paweł II namawiał do dialogu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja zazwyczaj wybucham śmiechem :) Jeżeli sprawa jest bardzo poważna to sobie idę Nie umiem się kłócić :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość RUNAWAY GIRL
on jak juz widzi, ze mnie trafia jasna cholera, probuje mnie przytulac na sile, ja sie wyrywam, zbierajac wszystkie moje rzeczy do wora, od ubran po plyty i kosmetyki, po czym teatralnie spieprzam. potem w domu placze i jestem tez wsciekla na siebie. zazwyczaj on na drugi dzien dzwoni i pyta: przeszlo ci juz? zawsze uciekam. kiedys moj chlopak jechal w poscigu za mna samochodem, ja w autobusie, ktory zatrzymal sie na jakims przystanku. nagle on wchodzi do autobusu i bez slowa bierze mnie na rece i wychodzi tak ze mna,by wpakowac mnie w samochod :-0 ludzie mieli ubaw :-0 on mnie nazywal "runaway girl" :-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Hot Chilli Pepper
Jakbym była twoim facetem to bym była najszczęśliwszą kobietą pod słońcem !!!! ;-). Przecież to marzenie każdego mężczyzny (tak mi się wydaje) mieć kobietę która się nie kłóci ;). Ze mną to by nie przeszło. Facet musi znać swoje miejsce w szeregu ;).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość DO CHILLI PEPPERS czy cos tam
"jakbym byla twoim facetem, to bylabym najszczesliwsza kobieta" ale rzeznia :-0 to zdecyduj sie: kobieta czy mezczyzna??? :-0

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Helena -
\"Jakbym była twoim facetem to bym była najszczęśliwszą kobietą pod słońcem !!!!\" \"Ze mną to by nie przeszło. Facet musi znać swoje miejsce w szeregu .\" No w twoim wypadku na 100% zna... Natomiast co do tematu: udaję, że go nie ma. Z początku dostaje szału, potem udaje, że nic go to nie obchodzi, aż wreszcie poddaje się. ot i cała metoda na mojego podkreślam faceta. Za to nie rozumiem wszystkich tych dziewczyn co się tak tymi kłótniami przejmują i wyczyniają nie wiadomo co.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Martyna Kraków
Chciałąbym mieć tyle powodów do żartów co Wy. Ja jak sie już pokłóce z nażyczonym to zawsze to się kończy leczonym refastinem bólem głowy albo żołądka. Nawet gdybym chciała to nie jestem potem fizycznie w stanie uprawiać seksu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość access access access
gratuluje nazyczonego w takim razie i zwiazku w ogole....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kaska.95
ja jakos w zadnym zwiazku sie jeszce nigdy nie klocilam. hhhhm, moze dlatego jestem sama:-p hehe. przykre chyba, ale prawdziwe. Moze trzeba sie klocic?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość piknedziewce
Jak sie mozna NIGDY nie klocic? tzn nie mowie, ze trzeba w siebie szklanakmi rzucac, ale no prosze ja ciebie, jakas roznica zdan musi byc. No chyba, ze jestes taka ulegla, i moze to ich meczy po jakims czasie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kaska.95
nie, roznice zdan oczywiscie za czasem sie pojawialy,ale jakos nigdy w klotnie sie to nie przerodzilo. Ale moze masz racje, moze czasem trzeba sie na wzajem powkurzac troche. hhhm

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bijemy sie po mordach

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość DKMG
klaudka a co to seks po kłótni:P masz na myśli tzw godzenie:P jak tak to u nas to w życiu nie nastąpi my tylko na czas bliżej nie określiny zawieszmy broń:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bez problemu
ja wsadzilam swojemu facetowi lep do kibla i przytrzasnelam klapa kilka razy:Pale mi jebaniec oddal krzeslem kuchennym:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ninkamala
No, trzeba sie klocic. Zeby sie potem bylo mozna godzic w lozku. :-) polecam. ja to sie codziennie moge klocic. :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość DKMG
ninkamala to masz fajnie u nas kłótnia to dobre ciche 2-3 tygodnie:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
U mnie pół godz. dzikiej awantury... wyrzucam z siebie wszystko co mnie gryzie, mój mąż tak samo ...10 min. ciszy ...grzeczne przepraszam i sex

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×