Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość iipooi

pomocy ja nie daję rady

Polecane posty

Gość iipooi

Ze mną coś jest nie tak mam same problemy. Jestem tak głęboko nieszczęśliwa, że mam dość życia. Moje życie wygląda tak: Poniedziałek 6.30 pobutka naszykować się mąż wychodzi do pracy o 7. 15 wyszykować córke do żłobka o 8 wyjazd z domu. Do 15.40 siedzienie w beznadziejnej robocie własna firma ale bez dochodów aby na coś starczało totalna wegetacja. O 15.40 przychodzi mąż wracam do domu sprzątam piore opiekuję się dzieckiem i tak do 9 wieczorem. później włączam tv zazwyczaj nic nie ma więc idę spać i tak do piątku. Mąż wraca o 17 do domu, ale często pracuje po godzinach i tak moje życie ciągnie się do piątku. Sobota to dzień małego odpoczynku pracuję w firmie do południa lub po południu w czasie gdy tam nie jestem sprzątam w domu mam więcej czasu bo córka jest u teściów. Mam wtedy czas umyć łazienke bo wiem, że dziecka nie ma i nie wejdzie mi i ne zacznie bawić się chemią córeczka ma 2 lata. I jeszcze ne rozumie że może sobie zrobić krzywde. W tygodniu przy dziecku nikt mi nie pomaga czasami pójdzie do babci ale tylko gdy ta jest na podwórku (mojej mamy) W niedziele idą do pracu na rano lub popołudnie jestem zapracowana czasem gotuje objad. Jak jestem w pracy na popołudnie jak nie to objad gotuje moja mama. Ale ztym po dniu dzisiejszym to koniec z objadkami nie chcę mieć znią nic wspólnego. Jak zarabiać aby nie mieć z nią nic wspólnego. Wynająć mieszkanie i mieszkać daleko od jednych i od drugich rodziców. Moja matka to toksyczna wiedźma i zdania nie z mienię raz w rzyciu rozmawiałam z psychologiem i powiedział że większość moich problemów wiąże się z ciężkim dzieciństwem i miał racje ja to wiem ale nie umię sobie pomóc a nie mam kasy na terapie. W domu nigdy nie miałam pomocy nikt we mnie nie wierzył. Urodziłam się barzo brzydka bo miałąm rude włosy. Takie teksty słyszę do dziś prawie od całej rodziny. Matki w swoim dzieciństwie nie pamiętam zawsze była zajęta sobą. Albo moim młodszym braciszkiem a ziółko z niego to jest i może kiedyś przejrzy na oczy ale nie mam nadziei że to kiedyś nastąpi. Gdy ktoś powie prawde prosto z mostu na temat jej zachowania to jest wróg numer jeden. Ja nie mogę mieć własnego zdania bo zacznie drzeć morde i muszę udawać żę jes spoko. W szkole podstawowej wszyscy po mnie jeżdzili od uczniów po nauczycieli. W domu jak płakałam to słyszałąm tylko jesteś piękna a oni nie mają racji tak mnie traktując i na tym się kończyło piekło zakończyło się gdy miałam 15 lat i poszłam do liceum. Ale tam mi nie szła nauka zaległości w nauce przeniosły się na szkołe średnią. Powtórzyłam nawet rok. Wyładniałąm ludzie mi mówią żę jestem ładna ale trudno w to uwierzyć gdy ma się za sobą 15 lat traumy bycia paskudną . Dziś mam 25 lat i nie umię się odnaleść. A teraz powróce do sytuacji z dziećiństwa w samym domu. Znęcali się nademną bracia starszy wmawiał że jestem brzydka młodszy pupilek rodzicó co zawsze miał wszystko potyrpywał mną próbowałam się bronić ale nie potrafiłam. Matka wiecznie umierała. Nigdy nie stanełą po mojej stronie zawsze był młodzy brat niewinny. Starszy jest życiowym farciażem wyniósł się z domu w wieku 21 lat A ja chciałam mieć tylko chwile spokoju. Wnikim nie odnalazłam oparcia wszyscy traktują nas za niewiadomo jak bogatych a ja nigdy nie odczułam bogactwa nawet nie miałam markowych ubrań. A o korepetycjach mogłąm pomażyć pamiętam w liceum gdy powtórzyłam II klasę usłyszałąm że nie mają kasy aby opłacać korki z dwódch przedmiotów a wtedy szło mi całkiem całkiem z nauką załamałąm się. A rok później mój młodzy braciszek miał korki z 5 przedmiotów. Oj to boli. Te słowa zapamiętam do końca życia. Wdniu wczorajszym miełam znowu dużo na głowie jak co dzień mąż wyjechał w interesach dotyczących nas i moich rodziców mama miałą zająć się córką trzeba ją było zabrać ze żłobka i wziąć do domu 1,3 h godziny musiałą by na to poświęcić. Później bym wróciła do domu i zajełą córką ale wolałą kopać w ogródku. Kazałą mi ją przywieść a póżniej by zajeła się córką a ja bym wróciłą do firmy po co mam paprać paliwo na 30 min pracy mogłam nawet nie zapracować na dojazd tak idzie mi finansowo. Wróciłam do domu i zajełąm się tym co robie na codzień czyli sprzątaniem . Dziś mój stary pantoflarz jeden nakablował mojej mamuśce że ja i mój mąż stwierdziliśmy że wczoraj zachowała się źle i sądzimy że unika wnuczki. A pantofelek powtórzył to jej i ta z ryjem na mnie jak ja mogłam tak powiedzieć że ona nie chciałą zająć się justynką ale ja sądzę że powiedziałam prawdę. Specjalnie mój mąż jechał wczorj bo dziś ma być pogrzeb mamy zanjomych i moi rodzice muszą iść i nie bęą mogli dzisiaj zająć się wnuczką a jak bym wiedziała że ta krowa na mnie nasra to bym ustawiłą wyjazd na dziś i lepiej bym na tym wyszła

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość facsnbnsbdsad
zA DLUGIE TO-nie bedzie sie chcialo nikomu czytac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość napisz to w dwóch zdaniach
to przeczytam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość komercyjny kunszt
Widzialas tu taki dlugi tipick-bo ja pierwszy raz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość skracam
Chodzi jej o to, że przegrała życie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość komercyjny kunszt
Ale pocieszam-zycie to ok 95% chujnia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
przeczytałam dwa razy bo za pierwszym nie zakumałam za bardzo. Powiem Ci ze masz typowe problemy jakie sa w małzenstwie,choc moze i sa gorsze np pijacy i bijacy maz ,choroba Twoja ,meza lub dzieci itp.U Ciebie jest tak ..typowo..Moze piszac to miłas zły dzien i tak Cie to nakreciło. Nie jest zle ,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość iipooi
ja chujowy dzień mam zawsze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość komercyjny kunszt
Ja mam tak samo mozemy probowac cos zrobic albo zalozyc petle na szyje Fajnie nie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość iipooi
amba fatima było i ni ma [zgłoś do usunięcia] kurna jakie to długie ;( początki zmęczyłam i: po pierwsze naucz się pisać poprawnie pani prezes po drugie nie marudź tylko weź się za siebie Nie oceniaj drugiej osoby po tym jak pisze bo napewno ty również popełaniasz błędy a po drugie chciałabym abyś pożył/a w takim stresie jaki ja mam chodźby 3 miesiące bo przez krótszy czas można wytrzymać ale dłużej to zaczyna być źle. Można znosić wszystko ale psychiczny stres jest najgorszy a ja mam go codzienie 353 dni w roku wieloletnie długotrwale ja mam 12 dni w roku wolnych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość iipooi
takich że jestem w domu bo na wczasy to w najbliższych 3 latach nie pojadę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość głowa do góry
Nie mart się. Ja przeczytałam wszystko od deski do deski. Faktycznie masz typowe życie. Ja w sumie jakby wniknąć w to bardziej mam takie samo. Bo tak wygląda życie niestety... Jest monotonne na maksa, szczególnie po ślubie i jak przychodzi dziecko...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość głowa do góry
Wszystko zależy od temperamentu, osoby spokojniejsze i domatorzy przeżywają to mniej, a osoby żywotne bardziej. U mnie w domu byla nas trójka i też tylko braciszek był na piedestale. Ojciec to kompletny dupek, który patrzy tylko na siebie. Matka jest ubezwłasnowolniona, kompletnie nie ma swojego zdania... Tez mam czesto doła na maska... Ale po jakims czasie przechodzi... Mam fajnego, dobrego meża, który daje mi poczucie bezpieczenstwa którego nigdy nie mialam i za to dziękuje bogu... Ciesz sie ze masz normalną rodzine, zdrowe dziecko, bo wierz mi wiele osób ma o wiele gorzej i idzie z uśmiechem na twarzy przez życie Prawda jest taka ze nie doceniamy tego co mamy, bo najłatwiej pomarudzic... Znajdz sobie jakieś zajęcie, idz na jakiś język, aerobik, moze poznasz nowych ludzi, odżyjesz troche.. Naprawde czasami wszystko tak czarno wygląda a nie jest tak żle :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja mam dwoje dzieci ( 8 lat i 2 miesiące ) pracuję w domu bo mi szef na rękę poszedł. Nie liczę prania, prasowania, gotowania, odrabiania lekcji ze starszym i ogólnie użerania się z nim bo wszedł w jakiś dziwny wiek i wszystko jest \"nie\" i kłamie jak z nut. Mąż pracuje całe dnie albo chodzi na służby ( jest żołnierzem ) więc mało widuje się ze mną i z dziećmi....i jakoś nie marudzę na forum tylko biorę się za robotę i nie mam czasu na rozpaczanie że mi źle i nie dobrze....jest takie powiedzenie mądre dosyć....jak ci się nie podoba to sobie zmień i o!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×