Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość SARA2009

JEDNO MARZENIE...

Polecane posty

Gość nutka86
,,do nutka'' a możesz mi napisać czy miałaś laparoskopie i który miałaś stopień endo ..? ja chodziłam na monitoring cyklu przez pół roku i miałam cykle stymulowane bo bez tabletek nie miałam owulacji ( wysoka prolaktyna ) wiec mi testy owulacyjne niczego nie dadzą , muszę iść na laparo i boje się który mam stopień endo ..oby tylko nie jeszcze coś gorszego .. :|

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kszewuszka
Witam dziewczyny!!!! Ja też choruję na endometriozę... :( Mam już syna,który w styczniu kończy 13 lat.Chcieliśmy drugie i nic... W lutym miałam laparotomię połączoną z drożnością jajowodów.Jajowody drozne..ufff ale endometrioza 3stopnia.Jajniki w opłakanym stanie :( Przez pół roku na orgametrilu teraz na dufastonie... co miesiąc usg... Ale nie poddaję się, musi byc dobrze! Pozdrawiam!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Egz, Trolewna, Kaśka, Margi napiscie proszę co robiłyście ze się udało zagnieżdzenie? tak Waszym zdaniem. Ja przestrzegam tej wysokobiałkowej diety i piję 2 lity płynów z czego większość to woda niskomineralizowana Mama i ja. Nie piję niczego z kofeiną i alkoholem i nie palę. Staram się polegiwać, unikam centrów handlowych i komunikacji miejskiej a samochodem jeździmy bardzo ostrożnie. Jest coś co może jeszcze pomóc? i co z tą luteiną mi nie odpisałyście czy tak powinna wypływać dzięki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kiki 34
Tak Asiulka nie przejmuj sie mi tez tak wyplywalo i sie denerwowalam. Ale to widocznie tak jest:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nutka86
asiulka358 dziękuje za linka , nie raz wchodziłam na bociana ale na tą całą listę się nie natknęłam , więc z chęcią sobie poczytam kszewuszka zazdrosze ci jednego dzieciątka, wiem ze to możne nie pocieszenie ale wydaje mi się ze możesz mieć większy wewnętrzny spokój niż te dziewczyny które nie maja na razie żadnego , życzę ci oczywiście kolejnej ciąży i trzymam kciuki , póki co ciesz się ze jesteś mamą to musi być wspaniałe ach hhha w międzyczasie działaj nad kolejnym :) mnie najbardziej męczy to niepewność , już bym chciała być po tej nieszczęsnej laparoskopii i wiedzieć na czym stoję , ta niepewność mnie wykańcza i w głowie te słowa lekarza ,, tu o żadnej ciąży nie możne być mowy , endometrioza na bank, wypiszę pani skierowanie do szpitala na laparoskopie '' chyba muszę to wewnętrznie przetrawić . I te łzy w oczach męża i jego słowa wszystko będzie dobrze kochanie , serce mi pęka .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
asiulka w moim przypadku to chyba pomogło leżenie plackiem prawie dwa tygodnie, bo byłam chora od dnia transferu, i dokładnie od pierwszego dnia brałam antybiotyki... Pierwsze 3 dni nie wstawałam z łózka, tylko na siku, nawet nie miałam siły się wykąpać... Leżałam dwa tygodnie nieszczęśliwa, że jestem chora i wszystko na marne:) Antybiotyki dostałam od doktorka dla ciążowych na szczęście. Piłam cały czas herbatę z miodem i cytryną na przemian z sokiem malinowym, starałam się za bardzo nie przegrzewać, dlatego pewnie tak długo chorowałam, bo gdybym raz porządnie się wypociła to choróbsko by szybko minęło, ale gdzieś tam podświadomie wierzyłam, że się udało i tak sobie leżałam... Do domu wracaliśmy na 4dpt i źle to zniosłam, to był jeden dzień, że się podniosłam z łóżka, po podróży z wysiłku poszła mi krew.... Ogólnie dużo odpoczywałam:) I nie wiem ile w tym zasługi, że się nam udało:), ale przed podejściem prowadziliśmy higieniczny tryb życia, bieganie, rower, zdrowe jedzenie, zero polepszaczy czy gotowców. Imprezy były ale sporadycznie i bez fajerwerków do rana:) Nie paliłam od dawna, nie piłam kawy, bo przeczytałam, że to też szkodzi... I z bólem serca przytyłam, bo tak poradził mi lekarz rodzinny, więc zmieniłam rozmiar na 38... Ile to pomogło, nie wiem, ale wierzę, że trochę pomogło:) nutka pytałaś o laparoskopię. Miałam to też, i wspominam to najlepiej ze wszystkich zabiegów, lepsze to niż badanie cytologiczne czy wymaz. Dostajesz głupiego jasia i się budzisz po kilkunastu minutach.... Czasem są jakieś nieprzyjemności np uczucie zapowietrzenia w płucach i śmiać się nie można, ale ogólnie sam zabieg/operacja jest znośna. Bardzo polecam, jeśli się okaże, że coś tam masz to od razu zrobią Ci porządek, mi np usunięto mięśniaki, i po zabiegu byłam jakbym świeżo z produkcji zeszła:) asiulka nie brałam luteiny ale po każdych dopochwowych mam upławy, to chyba naturalne... Po betadine to mnie zalało... Sprawdź może na forach jak reagują inne dziewczyny na luteinę?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kszewuszka
Zdaję sobie sprawy z tego,że jestem w lepszej sytuacji,niż inne dziewczyny na tym topiku.Jedno dzieciątko już mam...prawie nastolatka :) Są większe tragedie od mojej...Ale czytam ten topik od początku i kibicuję dziewczyną! Jeśli chesz coś więcej wiedzieć o endometriozie to pisz...z chęcią odpowiem w miarę moich możliwości :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziewczyny na.....
dziewczyny na czym polega ta adopcja zarodka???bo jezeli to nie jest nic bolesnego dla dawcy to moglabym pomóc(za darmo)sama zostałam mama w tym roku,udało sie nam za 2 razem,wiec jezeli jest taka opcja to moge pomoc na terenie warszawy.nie paliłam nigdy,nie pije alkoholu,jestem zdrowa.a Wasz topik podczytuje raz na jakis czas jak mam troche wolnego czasu.zajrze jutro,moze akurat bede w stanie komus pomoc. pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
AZ czyli adopcja zarodka to oddanie tych zarodków które masz zamrożone a wiesz że z nich nie będziesz "korzystać" - na ogól oddaje się mrozaki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gratulacje dla wszystkich zaciazonych :-) trzymam kciuki za dziewczyny w trakcie zabiegow jak I wszystkie staraczki. Swiatelko dzieki za pamiec I milo, ze pytasz o synka. mamy kolejna diagnoze, synek ma problem z plucami po dlugotrwalym podlaczeniu do respiratora. Staramy sie walczyc z tym problemem, wymaga to ode mnie duzo dodatkowej pracy z nim. Specjalny masaz klatki piersiowej.Dodatkowe kuracje antybiotykowe :-( ale mam nadzieje, ze to pozwoli nam przegonic przewlekle infekcje pluc oraz powrocic do prawidlowego ksztaltu pluc.wtedy moj synek bedzie mogl swobodnie oddychac, spac I jesc. Jestem tak pochlonieta jego terapia I. Leczeniem, ze nie mam czasu nic skrabnac do was. Podczytuje jak tylko mam chwilke, jestem myslami z nasza Egz, Ala, Inka I wszystkimi "nowszymi" dziewczynmi, ale nie jestem w stanie odpisywac I. Czynnie uczestniczyc w topiku, mam nadzieje, ze rozumiecie. Pozdrawiam wszystkich b. Serdecznie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Misia - ciesze się, że się odzywasz :) Twój synek już i tak jest bohaterem :D Jak się urodził, to lekarze dawali małe szanse, tak się o Nigo martwiłyśmy a dzisiaj jest, rozwija się świetnie, bawi się i uśmiecha jak inne dzieci - tak miało być i następny problem też pokonacie z biegiem czasu !!! Ale i tak podziwiam Was, że dajecie radę to wszystko ogarnąć :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam, Kaśka - gratuluję :) Asiulka - ja też brałam luteinę dopochwową, u mnie również wypływała więc to normalne częściowo się wchłania a reszta wypływa. Brałam ją do 12 tc więc musiałam się zaopatrzyć w górę wkładek higienicznych :):) Jak pisałam we wcześniejszych postach ja zaraz po transferze nie miałam wolnego, w pracy starałam się nie przeciążać, a w domu dużo odpoczywać. Szczęśliwie się złożyło, że od 6 dpt przez cały tydzień miałam urlop. Cały poniedziałek przeleżałam w łóżku bo strasznie mocno bolał mnie brzuch i myślę że wtedy właśnie nastąpiła implantacja (zwykle następuje w 5-6 dpt).:D Starałam się nie dźwigać ciężkich rzeczy i za długo nie stać bo czułam wtedy ucisk w brzuchu a jak się zmęczyłam to siadałam gdziekolwiek byleby odpocząć i nabrać sił. Na pewno oszczędny tryb życia sprzyja implantacji, nie wiem co jeszcze mogę Ci doradzić :):) Życzę Ci abyś tak jak my ujrzała 2 kreseczki i wysoką betę :D:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziewczyny jak wyglądał u was pierwszy cykl po nieudanym in vitro? bo u mnie już 40 dc i nie ma @ nie wiem czy mam iść do gina po cos na wywoałanie? cykle mam zazwyczaj 28-30 dni

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kszewuszka
Dziękuję za miłe przyjęcie dziewczymy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nutka86 - w jaki sposób lekarz orzekł tak po prostu, ze to endometrioza? Mój powiedział,że żeby to stwierdzić trzeba najpierw zrobić laparoskopię. Już sama nie wiem co myśleć.. Przez 6 lat się wymigiwałam, ale niestety i tak muszę. W każdym razie ja mam laparo na początku stycznia i zobaczymy co dalej. Czy to endometrioza, czy nie. Wszystkie inne badania mam już za sobą. A co do słów lekarza, to nie przejmuj się tak bardzo, ja na początku usłyszałam, ze nie mamy szans na dziecko z nasienia mojego M, tylko od dawcy- to był dopiero szok!! Zmieniliśmy lekarza( a dodatkowo konsultowaliśmy z 3 innymi) i co się okazało? Że wszystko jest w jak najlepszym porządku z nasieniem M! Dlatego nie denerwuj się na zapas słowami,ze ciąży z tego nie będzie- wiele osób z endometrioza po leczeniu zachodzi w ciążę.. Trzymam kciuki!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziewczyny jak do niedzieli nie będę miała plamien czy krwawień rozumiem że się nie udało?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Asiulka wcale nie znaczy że się nie udało, krwawienia mogą być ale wcale nie muszą:) a możesz mi powiedzieć jak u ciebie wyglądał pierwszy cykl po nieudanym in vitro?i czy bardzo się wydłużył i jak wyglądały kolejne cykle, czy potem wróciło wszystko do normy? pozdrawiam i trzymam kciuki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
asiulka- nie stresuj się , co ma się wchłonąć, to na pewno się wchłonie. Nie sądzę, żeby to był tylko czysty progesteron i nic więcej- coś go musi trzymać w kupie i myślę, ze to właśnie to coś wypływa. A tak ogólnie to jak się czujesz??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Krystal kochanie juz Ci odpisałam wtedy :) Nic mi się nei opóźniło nawet o minutkę :) dostałam @ dokładnie 28 dc jak zawsze. Jedyne co to krwi było więcej i na początku była brązowawa. a więcej było bo endo było grubsze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
asiulka- nie koniecznie musisz mieć plamienia, żeby się udało. Plamienia implantacyjne występują, ale nie są regułą. Dlatego nie wystąpienie ich nie oznacza niepowodzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kathrin do wczoraj miałam bardzo wydęty brzuch i tak jak pisze Margi co postałam to musiałam siadać bo mnie ciągnęło. nie wiem czy to nie był efekt stymulacji, ale dziś sie obudziłam i wszystko minęło w związku z czym jestem przerażona i nie wiem czy to nie koniec....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja wiem że to 2 dpt ale uważam że skoro dwa dobrej jakości zarodki by się zadomowiały to by było jakieś plamienie tym bardziej że mam ładne endo ponoć...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Asiulka ja byłam 2 razy w ciązy po in vitro i ani razu nie miałam zadnych plamień ani krwawień, nie wiem co to plamienie implantacyjne. A jesli chodzi o luteione to niestety ona zawsze częściowo wypływa. Ja z niej zrezygnowałam bo miałam po niej uczulenie i stosowałam duphaston.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
krystal- ja po INV też @ dostałam o czasie i była strasznie obfita! Ale po samym zabiegu lekarz ostrzegł mnie ,ze po INV ze względu na całą stymulację i hormony, może wystąpić opóźnienie. Najlepiej zadzwoń do lekarza, może dostaniesz coś na wywołanie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×