czy Waszym zdaniem lepiej studiować

np na uniwersytecie jakąś socjologię, polonistykę, pedagogikę, stosunki międzynarodowe itp czy np ekonomię lub farmację na prywatnej uczelni? Niby tak się najeżdża na te prywatne, ale z drugiej strony kierunek typu stosunki czy socjologia zbyt przyszłościowy chyba nie jest? Co o tym sądzicie?

farmacji chyba nie ma prywatnie, a jeśli jest to ją bierz :)

kto dziś patrzy na uczelnie.....;)

rób co chcesz i tak nic nie osiągniesz nie mając swojego własnego zdania

Lepiej zaocznie na państwowej uczelni,

Ekonomię można studiować wszędzie, więc nie wiem czy to taki przyszłościowy zawód, zwłaszcza po prywatnej uczelni

kierując się tym, co ludzie powiedzą albo tym, że dziś po jakimś kierunku ludzie siedzą w domu, to ty niewiele w tym życiu osiągniesz, powodzenia :o

yhhh wiecie co się liczy ? doświadczenie i umiejętnośc "sprzedania się" - uczelnie mają generalnie wszyscy w D :) Ponadto na dziennych więcej będziesz miała godzin niż na zaocznych...

z tych kirunków to zdecydowanie farmację, na pewno nie socjologię ani pedagogikę ani polski11

a czym się kierowac? Chyba dobrze, że ktoś się pyta, znasz powiedzenie "koniec języka za przewodnika?" Dziś liczy się kierunek - skończysz daremny - będziesz miała renomowaną uczelnie, a na pracę masz i tak marne szanse...a gość po tej prywatnej ekonomii choćby zaocznie i tak będzie miał większe szanse na pracę.... Do autora - nie przejmuj sie tym gadaniem, po prostu tutaj dużo ludzi na humianistycnzych kierunkach studiuje, a pojechałeś im po kierunkach stąd te "reakcje" ;)

"doświadczenie i umiejętnośc "sprzedania się" dokładnie tak jest. podobny schemat dotyczy kierunku, możesz studiować gównianą politologię, po której pół narodu nie może znaleźć pracy, a będąc obrotnym i mając jakieś doświadczenie dostaniesz propozycję roboty. to już nie to, co dziesięć lat temu.

no ale jak jest dużo ludzi w branży, a Ty pchasz się do niej z innym wykształceniem to już tak prosto nie jest ;) (a propo tej plitologii)

a po kolejnym poście się zgodzić nie mogę, mam znajomą po socjologii, znajomych po politologii, czyli kierunkach które w oczach ludzi na forum są kierunkami dla przegrańców. może i tak, ale moi znajomi to ludzie z genialną osobowością, potrafili zadbać o swój tyłek, potrafili bić się o pracę, sprzedać się i pokazać z jak najlepszej strony. także kierunek to jedno, to co pokażesz po studiach to drugie, większe znaczenie ma siła przebicia.

Tyle, że po politologii musisz być wybitny, a po ekonomii już niekoniecznie żeby znaleźć pracę ;) Ja odnoszę kwestię do uczelni i trybów, bo tak naprawdę tę różnicę szczególnie nakreślają osoby, które obecnie studiują dziennie publicznie, a w pracy ta granica zaciera się sbsolutnie, ale ludzie jednak mają ten sam keirunek...

dziękuję za wszystkie odpowiedzi, to nie jest tak, że nie mam własnego zdania, czy tak trudno zrozumieć, że człowiek czasem potrzebuje obiektywnej rady od obcych?